ANIELKA. Happy end:)))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 30, 2008 18:55

:( :cry: :cry: :cry:

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Pt paź 31, 2008 21:28

Kicia bardzo potrzebuje domku tymczasowego!!!!!!

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Sob lis 01, 2008 8:42

Kicia wyprowadziła swoje małe od menela - nie wiem, niestety, gdzie są. Poza tym rujkuje ponownie i chodzi po okolicy, więc będzie w ciąży już niedługo. Chcę ją niedługo zabrać - kicia potrzebuje domku tymczasowego.

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Sob lis 01, 2008 11:50

:!:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 02, 2008 11:50

Wczoraj znalazłam kociaki. Razem z mamą chowają się w przyblokowym ogródku. Wygląda na to, że to dziczki. Wydaje mi się, że są trzy - 2 łaciate i jeden czarny. Nie jestem pewna, bo było ciemno. Boję się o nie, bo jak zaczną wyłazić, to nie będą miały żadnej ochrony. Mama jest systematycznie dokarmiana, bo widziałam tam miskę z wodą i jedzeniem, ale wygląda na to, że facet, który obiecywał, że je weźmie, nie dotrzymał słowa. Zresztą, nie mam zamiaru go oceniać, chcę tylko im pomóc. Pójdę tam dziś znów i zobaczę, co i jak. Wygląda jednak na to, że trzeba będzie złapać całą 4. Tylko jak? Jeśli małe są dzikie, to raczej marne szanse. Ale jeśli się uda, to, jak pisałam, potrzebny będzie dt. U mnie sytuacja jest mocno napięta... Prosimy o dt, o pomoc dla kici i jej maluchów. :cry:

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Nie lis 02, 2008 18:57

Tak więc wiem już na pewno - są 3 (2 krówki i jeden czarny). Podobno był jeszcze jeden, ale zniknął/(zginął?). Razem z moją siostrą próbowałyśmy je łapać, ale jest tak, jak myślałam-kociaki to dziczki, które na widok człowieka uciekają, gdzie tylko da radę - dziś chowały się w stercie drewna. Nie miałyśmy z siostrą szans, żeby je stamtąd wydostać. I teraz nie wiem, co robić. Kociaki są małe i marzną. Ustawiłyśmy im taką prowizoryczną budkę z dwóch kartonów złożonych razem tak, że mają dach i ścianki i osłonę z każdej strony - w środek włożyłyśmy dwa grube swetry. Ale to długo nie wytrzyma.
Czuję się taka bezsilna. Maluchy pozostawione są na pastwę dzieciaków, które na tym podwórku mieszkają i które już o kociakach wiedzą i próbują je głaskać, a kociaki przez to jeszcze bardziej się boją. No i psy. Aż strach pomyśleć, co może im się stać.
Może klatka-łapka? Slyszałam, że coś takiego jest. Może ktoś mógłby mi pożyczyć? To ułatwiłoby sprawę.
No i cały czas szukam dla nich domku tymczasowego - u mnie sytuacja jest mocno napięta. Pućka jest maxi zestresowana no i tż zaczął burczeć, że on ma dość. POMOCY!!!!!!

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Nie lis 02, 2008 19:02

Właśnie chciałam zaproponować użycie klatki-łapki.
Napisz może do jopop albo do Maryli - mają klatki, może zgodzą się pożyczyć.
Pomogłabym w łapaniu, ale jutro wyjeżdżam na kilka dni na szkolenie. Dopiero w okolicach przyszłego weekendu mogłabym się jakoś włączyć.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 02, 2008 19:05

Dzięki Aleba. Zaraz napiszę. Jakby co, to chętnie skorzystam z oferty pomocy w łapaniu:)

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Nie lis 02, 2008 19:18

:( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :(

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Nie lis 02, 2008 19:53

prosimy... :cry:

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Pon lis 03, 2008 0:08

I jak z tą klatką?Próbuję coś wymyślić :?
ObrazekObrazek

Sinea

 
Posty: 991
Od: Nie lip 29, 2007 12:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 03, 2008 7:56

Klatkę odbiorę w czwartek i będę próbować je łapać. Pomoże mi mój tż i siostra i mam nadzieję, że się uda. Dziś przed szkołą pójdę tam i zobaczę, czy odważyły się wejść do tej prowizorycznej budki, którą im zrobiłyśmy.

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Pon lis 03, 2008 12:52

Kasiu nie potrafie pomóc, więc przynajmniej podniosę i trzymam kciuki.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pon lis 03, 2008 22:29

Udało nam się dzisiaj - siostrze i mnie - wyłapać całe towarzystwo, chociaż łatwo nie było, o czym świadczą rany cięte i kłute na moich rękach. Małe schowały się w piwnicy i złapałam je na przynętę z kiełbasy włożoną do transporterka. Pierwszego (krówka) zgubiło łakomstwo - jak po sznurku wszedł do środka. Z drugim (czarnuszek) było gorzej, ale udało mi się go złapać przez zaskoczenie. Trzeci (kolejna krówka) to już rany na rękach...
Siadzą teraz wszytkie 4 w mojej łazience, a kicia, ich mama, strasznie płacze. Z tego, co widziałam, to raczej ich już nie karmi. Wydaje mi się, że mają około 2 miesięcy. Zjadły trochę saszetki whiskasa, bo tylko to udało mi się kupić dla nich o tej porze - jutro zrobię dla nich zakupy. Poobserwuję jeszcze, jak z tym karmieniem i muszę szybko pomyśleć o sterylce dla kici. Kicia ma coś z okiem - mam nadzieję, że nie kk - oczy są czyste i ładne, ale z jednego oka sączy się jakiś żółtawy płyn. Ma trochę brudne uszy, ale nie za bardzo. Jest trochę grubawa i boję się, czy aby znów w ciąży nie jest. Kociaki przerażone, ale nie są aż tak dzikie, jak myślałam. Wydaje mi się, że dość szybko się oswoją. Mają czyste i ładne oczka. Nie wiem, jak uszy, bo nie miałam szans sprawdzić.
Nie wiem, co teraz dalej z nimi. Jak je karmić? Można je już odpchlić i odrobaczyć?
Widać, że kicia nie lubi być zamknięta i mam wątpliwości czy wytrzyma u mnie w łazience przez jakiś czas. Nie wiem, co z nią robić. Trzeba ją jak najszybciej wysterylizować - jutro spróbuję umówić się z wetem.
Prosimy, nie, błagamy o dom tymczasowy - chociaż dla kici.

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Pon lis 03, 2008 22:42

Gratulacje :)
Teraz jak najszybciej do weta.Odpchlić można już na pewno,odrobaczyć raczej też wet wszystko powie.W uszkach pewnie świerzbowiec szaleje jak to u dzikich maluchów bywa.Co do mamy to pewnie jak najszybciej na sterylizację i wypuścić bo pewnie jest dzikuską niereformowalną(chociaż wyjątki się zdarzają-wiem z autopsji).
ObrazekObrazek

Sinea

 
Posty: 991
Od: Nie lip 29, 2007 12:23
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 54 gości