RUDASEK KACPER-KARTKI Z PAMIĘTNIKA - jest dobrze!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 18, 2008 18:07

koteczku-ja tez tu codziennie zagladam :wink:
nawet jesli sie nie odzywam
tak-na poprawę nastroju
:D

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob paź 18, 2008 18:09

Mała1 pisze:koteczku-ja tez tu codziennie zagladam :wink:
nawet jesli sie nie odzywam
tak-na poprawę nastroju
:D

to taki balsam na zbolałe serducho, prawda?
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob paź 18, 2008 20:17

Dziewczyny - jesteście wspaniałe :1luvu:

To dzięki Mała1 i Loli Kacper jest z nami. Powiem szczerze, że nie wiem, jak Wam mam dziękować? Robicie tyle dobrego dla tych małych futerek, że dziwię się, że doba dla Was ma też tylko 24 godziny!!!

pozdrawiam cieplutko

osspdg

Avatar użytkownika
 
Posty: 1922
Od: Wto sie 05, 2008 9:09
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie

Post » Nie paź 19, 2008 23:57

19 października 2008

Wczoraj było wesoło!!!

MOJA była w domku i Młode też. I oczywiści myśmy też byli :wink:

Oczywiście jak zawsze były rożne zabawy:

ze Stasiem w chowanego
ObrazekObrazek

sam polowałem na dyndadełko
ObrazekObrazek ObrazekObrazek ObrazekObrazek

a potem Zosia zaczęła polowanie na takiego dziwnego brzęczącego stworka, który fruwa a nie jest ptaszeczkiem 8)
ObrazekObrazek ObrazekObrazek

polowanie zakończyła efektownym skokiem 8O
ObrazekObrazek

a potem wszystkie nasze zabawy obserwowała z półeczki
ObrazekObrazek.

Po wczorajszych szaleństwach, gonitwach i bijatykach dzisiaj był dzień spokoju.
Rozleniwiliśmy się strasznie :D
ObrazekObrazek

ja spałem tak
ObrazekObrazek

a Staś i Zosia tak
ObrazekObrazek.

Dzisiaj jestem taki leniuch, że zasypiam tam, gdzie stoję!!!
ObrazekObrazek.

Na dzisiaj już koniec - zapraszam na ciąg dalszy...

osspdg

Avatar użytkownika
 
Posty: 1922
Od: Wto sie 05, 2008 9:09
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie

Post » Pon paź 20, 2008 5:56

sobota musiała być rzeczywiście bardzo męcząca, po zdjęciach to widać a właściwie po Waszych pozycjach przy spaniu :lol: :lol: :lol:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon paź 20, 2008 11:17

Ceść Kacperku :) Lubisiam Cię, wies?
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 20, 2008 14:55

Inka, Kacper wie, że go lubisz i bardzo się cieszy, że czytasz jego pamiętniczek :P

osspdg

Avatar użytkownika
 
Posty: 1922
Od: Wto sie 05, 2008 9:09
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie

Post » Wto paź 21, 2008 13:39

osspdg pisze:Inka, Kacper wie, że go lubisz i bardzo się cieszy, że czytasz jego pamiętniczek :P

A gdzie ciąg dalsy?
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 21, 2008 20:49

21 października 2008

MOJA znalazła chwilę czasu, więc usiadła do tego, na czym ogląda kotuty :pisanie:
Zaraz zacząłem jej miałkolić, że wczoraj nic nie napisała o mnie :twisted: Powiedziała, że napisze dzisiaj!!!
Wczoraj było spokojnie - MÓJ był z nami w domu, więc nie było żadnych szaleństw. Byliśmy wręcz :aniolek: : grzecznie żarełko zjedliśmy na śniadanko, potem cicha zabawa na podłodze Młodych (trochę postraszyliśmy papuga :oops: ), ale ogólnie to okupowaliśmy półeczkę, bo słonko świeciło przecudnie i futerka nam się wygrzewały :D

Wieczorem, po żarełku, z pełnym brzuszkiem położyłem się na spanku MOJEJ i o mało co nie usnąłem. Dobrze, że Stasiu przyszedł, to troszkę powalczyliśmy ze sobą :D

W nocy też byliśmy grzeczni.
Za to dzisiaj, jak wszyscy gdzieś sobie poszli, zaczęły się szaleństwa!!!

Gonitwom nie było końca :ryk:

Jak już mieliśmy dość brykania, to do mamy MOJEJ przyszli jacyś dwułapni (zupełnie o niej zapomniałem, że jest w naszym domku!!!). Zosia poszła się z nimi przywitać i spotkała się z tym tajemniczym kotutem 8)
A mnie i Stasia ta mama nie chciała wpuścić do kotuta i do tego drugiego czterołapnego :twisted:

Poszliśmy do Młodych i znów zaczęła się gonitwa :lol:

Stasiu wskoczył na półeczkę, a tam stało coś takiego kolorowo - przezroczystego. Popędziłem za nim, wskoczyłem mu prawie na ogonek, Stasiowi ujechały łapki, bo się przestraszył. To coś kolorowego napadło na nas :roll: i razem z nami spadło z półeczki :x . Hałas był nie z tej ziemi, aż nas przygniotło do podłogi ze strachu :strach:

Uciekliśmy stamtąd i położyliśmy się zaraz grzecznie spać na spanku Młodej.
Jak MOJA wróciła do domku i zobaczyła, co się stało, to bardzo się zdenerwowała i powiedziała, że jesteśmy "głupole" , bo mogliśmy sobie tym poprzecinać łapki :roll: Myśmy ze Stasiem już wyobrażali sobie, jak za karę wisimy za ogonki powieszeni przy suficie :crying:

Obeszło się na szczęście bez kar cielesnych :?

Obiecaliśmy sobie, że jutro będziemy grzeczni :cat3:
Zobaczymy, czy nam się to uda.

osspdg

Avatar użytkownika
 
Posty: 1922
Od: Wto sie 05, 2008 9:09
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie

Post » Wto paź 21, 2008 21:38

Hej Kacper-fajny z Ciebie gość :D Wiesz,my jesteśmy trochę starsi od Ciebie,ale też lubimy zabawę,ba nawet szaleństwa :oops:
Nasza tymczasowa Duża niekiedy traci cierpliwość,mówi,że takich rozbójników nikt nie będzie chciał.No prawda,trochę z tym telewizorem przesadziliśmy,ale myślałem z bratem,że da się go skleić i Duża szybko zapomni o stracie.Wiesz,my też mamy dorosłe stadko wokół,ale one takie jakieś,wolą przespać cały dzień niż z nami pobiegać.
Dobrze,że Stasiu się z Tobą bawi-nie :wink:

Pozdrawiamy kumpla
Portos i Atos a także Netoperek,teraz Miecio :kitty:
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Śro paź 22, 2008 6:37

Fajnie się czyta takie opowiastki zdrowych kotków, pisz Kacperku, pisz :lol: :lol: :lol:
(a co to było to kolorowe, co Was napadło???)
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro paź 22, 2008 10:47

Kacper, co to było to korolowe?
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 23, 2008 13:32

22 października 2008

Pytacie, co to było to kolorowe?
No, ja nie wiedziałem, jak się to nazywa, ale MOJA mi wytłumaczyła - to BYŁA taka szklana rzeźba (teraz już wiem, że są różne "szklane rzeźby" w naszym domku i nie tylko szklane, ale i jakieś inne i nie wolno ich zaczepiać, bo znów nas napadną :roll: ).

Dzisiaj nic się nie szczególnego się nie działo - udało się Stasiowi i mnie być grzecznymi kotutkami :D

MÓJ był w domku, więc byliśmy bardzo grzeczniutcy. Tylko żarełko i spanko. No, może troszeczkę gonitw, ale to tak tylko dla rozprostowania łapek :wink:

Za to wieczorem, jak MOJA wróciła do domku, to bawiliśmy się z nią. MÓJ powiedział, że MOJA już całkiem "okiciała" na punkcie kotutów :lol:

A nam było tak przyjemnie, że możemy troszkę poszaleć. Nawet Zosia się z nami bawiła :D . Wieczorem siedzieliśmy sobie na półeczce i oglądaliśmy dwułapnych biegających do takiego dużego boczącego stwora - wchodzili mu do brzucha i stwór ich tam zamykał :strach:, a potem uciekał z nimi w brzuchu, chociaż nikt go nie gonił:!: Jak zrobiło się w domku cicho i sennie, to i my poszliśmy na spanko Młodej i zwinięci w kłębuszki zasnęliśmy :D

osspdg

Avatar użytkownika
 
Posty: 1922
Od: Wto sie 05, 2008 9:09
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie

Post » Czw paź 23, 2008 17:46

Kacperku, co to za stwór? Nie bałeś się o Dużych?

Ciekawski Felek
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw paź 23, 2008 19:34

23 października 2008

Dzisiaj był bardzo zły dzień!!!

MOJA rano założyła swoje futerko, cmoknęła mnie w łepetynę i powiedziała, żebym był grzeczny, bo pojedziemy w odwiedziny. Pomyślałem, że pojedziemy do mojej mamy, bo ciągle jeszcze o niej pamiętam. Poszła sobie, a ja byłem grzeczny!!!

MOJA wróciła do domku i przyszykowała koszyczek, w którym zawsze jeżdżę z nią tym buczącym i biegającym, nazywanym przez MOJĄ "samochód".

Włożyła do koszyczka Stasia i mnie 8O . Zdziwiłem się, że Stasiu też jedzie w odwiedziny, ale pomyślałem, że dobrze, że nie będę sam. Nic złego się nie zapowiadało 8) . Pojechaliśmy tym "samochód". Jak przestał buczeć, to MOJA wzięła koszyczek z nami i.... weszliśmy do takiego domku, gdzie pachniało różnymi czterołapnymi 8O. Tego się nie spodziewałem! Schowałem się za Stasia, bo przecież on jest większy! MOJA postawiła nas w koszyczku na takim gładkiej podłodze, która była wyżej niż normalna podłoga. Przyszedł jakiś inny dwułapny. Przypomniało mi się, że już go kiedyś widziałem i wtedy mnie tylko pooglądał. To było wtedy, gdy mnie moja zabrała od tej innej dwułapnej. Uspokoiłem się - ten dwułapny jest miły :D

MOJA pogadała z nim i wyjęła mnie z koszyczka - jeszcze było wszystko w porządku. Nie zdążyłem zebrać sił, gdy MOJA złapała mnie mocno a ten dwułapny zaczął coś robić z moja łapką - smarował ją czymś i trzymał. A potem mnie ukłuł takim patyczkiem i nie puszczał mojej łapki. MOJA powiedziała mi, że tak trzeba, bo musi się dowiedzieć, czy jestem zdrowy. Straszne to było - krew zbierali do jakiejś rureczki, z której się nie wylewała :twisted: Byłem dzielny i nie płakałem, chociaż mnie szczypało :cry: Z bolaca łapką wróciłem do koszyczka i przytuliłem sie do Stasia - było mi go żal, że też mu to zrobią!!! Ale nie, Stasiowi nic nie zrobili - to niesprawiedliwe!!! :cry: Byłem bardzo grzeczny, bo MOJA wcale nie miała zamiaru wychodzić z tego domku i bałem się, że to jeszcze nie koniec tych odwiedzin.

Z wrażenia zacząłem drzemać, a MOJA powiedziała mi, że jestem zdrowy i teraz dostanę "szczepionkę". Najpierw wzięła Stasia - coś z nim zrobił ten dwułapny, ale Staś ani nie pisnął :? Przyszła kolej na mnie - powiedziałem sobie, że też nie będę płakał i nie płakałem :D Znów mnie dwułapny ukłuł, ale krew już nie leciała, tylko coś wcisnął mi pod skórkę - było do zniesienia :cry: Wszedłem do koszyczka i MOJA zabrała nas do "samochód".

ObrazekObrazek ObrazekObrazek

Wróciliśmy na szczęście do domku. Już nie chcę jeździć w odwiedziny!!!

Pytacie, co to był za stwór, do którego wchodzili różni dwułapni? Ten stwór nie ma łapek tylko takie kółeczka, a nad nim jest taki sznureczek, do którego ten stwór jest przyczepiony :D

osspdg

Avatar użytkownika
 
Posty: 1922
Od: Wto sie 05, 2008 9:09
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 120 gości