Wróciłam właśnie z Dominiką z wizyty u dr Pikiela.
Obejrzał oczka, zakroplil jakimś płynem i zmierzył ciśnienie wewnątrzgałkowe. Ciśnienie jest dobre, a więc to nie jaskra, a tego się obawialiśmy. Aby nie tłumaczyć wszystkich naukowych dowodów powiem tylko, że na lewe oczko Dominisia trochę widzi i dr zapisał krople do tego oczka, aby je nawilżać. Drugie oczko powiększa się i trzeba na nie uważać, a także rozważyć w przyszłości usunięcie, gdyby bardzo się powiększyło i był to dla Dominiki dyskomfort. Oczko prawe jest zupełnie bezużyteczne, a leczenie go po to tylko aby było, musiałoby być do końca życia i byłoby bardzo kosztowne. Tak więc zakraplamy jedno oczko i uważamy na drugie.
Dominika zniosła podróż i wizytę dobrze, a dr Pikiel zapytał skąd takie imię dla kociaka. Powiedziałam więc, że złapałam ją w czasie jarmarku Dominika, bo to kociak z ulicy po panlaukopeni. Dr Pikiel powiedział, że Dominisia nie dałaby sobie rady na ulicy i doceniając co dla niej robię, potraktował nas wyjątkowo, kasując za wizytę 60 zet , które i tak pozyczyłam od znajomej.
