K jak katastrofa - happy end :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 24, 2008 8:44

Biedna koteczka, ale ja wierze ze bedzie dobrze.
Kocina ma chec do zycia i mam nadzieje ze to zycie wygra!

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 24, 2008 8:44

O ile pamiętam z opowieści kordonii niezwykle ważne jest wybranie wszystkich larw, co do jednej. TŻ kordonii wybierał te larwy Księżniczce pęsetą, płukał solą fizjologiczną.

Trzymam wielkie kciuki za koteczkę!

edit - pixie znalazła, a ja mam dobrą pamięć :twisted:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto cze 24, 2008 8:55

Kota Merlina spryskano fiprexem i wszystko to co bylo na wierzchu padlo.

Skonsultuj sie moze z wetem, jak zadzialas od srodka, bo mogly sie przedostac do wnetrza organizmu.

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 24, 2008 9:14

Callisto, trzymam kciuki :ok:
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 24, 2008 9:17

Nieustające :ok:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Wto cze 24, 2008 9:22

Ja też trzymam kciuki. Chciałabym, żeby sie jej udało. Callisto, dziekuję.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto cze 24, 2008 9:29

I ja trzymam :ok: :ok: :ok: :ok:
Szkoda, że kciuki nie mają mocy leczniczej...

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 24, 2008 9:31

Dziewczyny, dzięki za kciuki. Chyba działają :D

Dla mnie najważniejsze, że ma apetyt i je samodzielnie. Temperatura chyba też nienajgorsza.

Zaraz po robocie pędzę z nią do weta, coś poradzimy na te cholerne robale(muszę zapamiętać ten Fiprex...). Wydaje mi się, że gnieżdżą się tylko na skórze, do odbytu nie dotarły, ale to sprawdzimy przy dokładnych oględzinach. Poza tym poprawa jest o tyle, że przestała śmierdzieć, więc tych robali na pewno jest już znacznie mniej.

Callisto

 
Posty: 1803
Od: Wto lis 29, 2005 10:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 24, 2008 9:36

Bazyliszkowa pisze:I ja trzymam :ok: :ok: :ok: :ok:
Szkoda, że kciuki nie mają mocy leczniczej...


Przyjmijmy jednak, ze forumowe maja...

:ok::ok:
:ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto cze 24, 2008 9:40

Callisto pisze:Dziewczyny, dzięki za kciuki. Chyba działają :D

Dla mnie najważniejsze, że ma apetyt i je samodzielnie. Temperatura chyba też nienajgorsza.

Zaraz po robocie pędzę z nią do weta, coś poradzimy na te cholerne robale(muszę zapamiętać ten Fiprex...). Wydaje mi się, że gnieżdżą się tylko na skórze, do odbytu nie dotarły, ale to sprawdzimy przy dokładnych oględzinach. Poza tym poprawa jest o tyle, że przestała śmierdzieć, więc tych robali na pewno jest już znacznie mniej.


Ha! I tego sie trzeba trzymać! :ok:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Wto cze 24, 2008 9:48

:ok: :ok: :ok:
kiciu, trzymaj sie i walcz :ok:

Callisto :king:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Wto cze 24, 2008 9:49

Fotka jeszcze z wieczora, nie wygląda najlepiej :(

Obrazek

Callisto

 
Posty: 1803
Od: Wto lis 29, 2005 10:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 24, 2008 9:51

bedzie wszystko dobrze!!! :ok:

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 24, 2008 9:51

Callisto pisze:Fotka jeszcze z wieczora, nie wygląda najlepiej :(

Obrazek


JESZCZE nie. Ale będzie prześliczna, już to widać :D :D :D

:ok:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto cze 24, 2008 9:54

Kiedyś jak byłam u babci na wsi, był tam akurat pies z ropiejącą raną na łapie. W ranie tej lęgły się muchy i co rusz pełno było larw, które co jakiś czas babcia usuwała. Żal mi było strasznie tego psa, ale babcia mi powiedziała, że larwy są nawet pożyteczne w takim przypadku, ponieważ zjadają martwą tkankę i pomagają w ten sposób oczyścić ranę (oczywiście potem ranę się przemywa czymś odkażającym). I że podobno u ludzi też tak kiedyś "leczyli" rany 8O

Przepraszam za lekki OT :oops:

Wielkie kciuki za koteczka :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Magomi

 
Posty: 787
Od: Wto maja 06, 2008 11:48
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, Google [Bot], LimLim, puszatek i 352 gości