Nasz kochany Gucio odszedł za Tęczowy Most ['] ;(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt cze 13, 2008 14:44

Pewnie, że nie może. :ok:
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Sob cze 14, 2008 11:00

Po wczorajszej wizycie Gucia u weta okazało się, że poprawa jest bardzo widoczna. Gucio normalnie reaguje nóżkami i jest duuuużo silniejszy. Gucio od wtorku bierze Dalacin C i lacidofil. Enrofloksacyna (wcześniej Gucio miał podawanego Baytrila na przemian z Enroxilem) została odstawiona. Najprawdopodobniej problemy z niedowładem tylnych nóżek były spowodowane właśnie enrofloksacyną lub być może jakąś silną infekcją. Od wtorku jest coraz lepiej. Gucinek już chodzi, normalnie może siedzieć, nie przewraca się i ma apetyt. Teraz już tylko czekamy aż zacznie szaleć po domku :D

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Sob cze 14, 2008 11:08

Jakie dobre sobotnie wieści :D Bardzo się cieszę :lol:
Życzymy całkowitego powrotu do zdrowia i pozdrawiamy
ja i mój Gucio /kot o serduszku wielkim jak szafa, który zaprzyjaźniłby się z każdym żywym stworzonkiem :) /
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Sob cze 14, 2008 11:23

Dziękujemy za dobre słowa :) A jeśli chodzi o naszego Gucia to on też ma serduszko wielkie jak szafa i też jest bardzo przyjazny dla wszystkich żywych stworzeń :D Może wszystkie Gucia takie są? Pewnie tak... :D Pozdrawiamy!

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Nie cze 15, 2008 8:39

Właśnie Gucio dostał kolejną porcję Dalacinu. Ale żeby Guciowi podać lek to już nie jest tak prosto. Musieliśmy go trochę gonić bo zaczął nam uciekać :D Jest kolosalna poprawa w stosunku do tego co było jeszcze w poniedziałek :) Pozdrawiamy!

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Nie cze 15, 2008 8:59

Czyli możemy odetchnąć z ulgą...
:D

Taka refleksja mi się nasuwa, że chyba zbyt rzadko zwracamy uwagę na skutki uboczne leków jako na przyczynę problemów. Szukamy jako źródła problemu choroby, infekcji, niedoborów - a przyczyna może leżeć w chemii, którą dostają nasze zwierzaki. To samo dotyczy zresztą karm - przykład Niuńka i Piratki, które reagują zapaleniem skóry na RC - standardową drogą byłoby poszukiwanie np. "białka, które uczula", a najprawdopodobniej przyczyna leży w jakiejś chemicznej substancji, konserwantu itp. dodawanej do karm tej firmy (szeroko pojętej tej firmy: po mleku dla kotów marki na W. Niuń też dostał "sznurka" na łapce).
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Śro cze 25, 2008 7:41

No do ulgi to niestety w tej chwili jeszcze daleko...
Gucio bardzo powoli dochodzi do siebie, ostatnio tak jakby się zatrzymał, a nawet kilka dni temu cofał. Odstawiony jest już antybiotyk - z anginy całkowicie się wyleczył. Dostaje codziennie cocarboxylasum.

Zrobiliśmy mu ponowne badania krwi (jest lekka poprawa), ponowne badanie na białaczkę (wynik negatywny).
Dziś będzie miał kolejne prześwietlenia kręgosłupa - po długich oględzinach wyszło, że w tylnej części kręgosłupa bardzo go boli. Może na zdjęciach tym razem coś wyjdzie, na razie to miejsce jest naświetlane laserem.

Innymi słowy - dalej nie wiadomo co jest grane :( Lekarz zdecydowanie odrzucił teorię reakcji na lek.

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Śro cze 25, 2008 7:46

O rany czyli jednak nie jest dobrze. Miałam nadzieję, że to jednak przez lek i wszystko minie po odstawieniu. Biedny Gucio.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 25, 2008 9:36

W ludzkim przypadku angina może powodować powikłania w postaci zapalenia stawów, schorzeń o charakterze autoimmunologicznym jak na przykład choroba reumatyczna. Zupełnie nie wiem jak to wygląda w przypadku kotów ale może to coś w tym stylu. Gucio już chorował na gardło gdy mieszkał pod blokiem. Mógł być wtedy niedoleczony.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 25, 2008 10:06

Rozmawiałam z karmicielką. Gucio był leczony na zapalenie gardła. Dostawał Unidox. Niestety nie ma wpisów w ksiażeczce.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 25, 2008 10:12

Strasznie smutno słyszeć i czytać takie wieści. Miałam nadzieję, że już dawno o problemach wszyscy zapomnieli, a tu się dalej za Guciem wlecze. :(
Niestety, po tym leczeniu pod blokiem nie został żaden ślad, książeczkę panie założyły mu dopiero na okoliczność szczepienia a na pamięć karmicielek w kwestii podanych leków i czasu kuracji nie ma co liczyć. Zresztą, co to za leczenie kota na wolności. :(

Gucio jest na bardzo delikatnym i wrażliwym kotem. Często tak się dzieje, że póki kot jest bezdomny (albo w schronie), to organizm mobilizuje się na maxa, a w domu stałym, w poczuciu bezpieczeństwa cała odporność siada i atakują wszelkie możliwe choroby.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Śro cze 25, 2008 10:45

Nordstjerna pisze:Tak się jeszcze zastanawiam, czy przyczyna może być skojarzona - jakieś niedobory związane z monodietą, obniżona zdolność przyswajania czegoś (wapnia?) + działanie niepożądane leku. Może warto poszukać jeszcze w tym kierunku?

Troszeczkę OT bo u Gutka chyba to jednak coś innego....
Nie wiem czy to się przyda, ale (bardziej odnośnie tego co pisała dorcia44)
mam cytat z artykułu dotyczącego znaczenia tauryny:
"Jednym z częstych powikłań kardiomiopatii, w tym kardiomiopatii rozstrzeniowej, może być choroba zatorowo-zakrzepowa.
Objawia się ona przede wszystkim nagłym porażeniem kończyn miednicznych. Typowymi objawami jest brak tętna na tętnicy
udowej, bolesność kończyn, obniżona temperatura ciała oraz silny ból w okolicy lędźwiowej. W kardiomiopatii i chorobie zatorowo-zakrzepowej kotów często spotykamy się z niskim stężeniem witaminy B12 i argininy we krwi."
http://www.vetpol.org.pl/ZW2005/2005_02 ... auryny.pdf
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw cze 26, 2008 7:28

Wczoraj Gucio miał zrobione kolejne 3 zdjęcia RTG. Na Sanockiej niczego nie zauważono, dr Orzeł zasugerował natomiast dwie kwestie:
1. Kurację Nivalinem (5-dniowa)
2. Jeżeli powyższa kuracja się nie powiedzie - to tylko mielografia może dać jakąś odpowiedź (badanie jednak jest tak niebezpieczne, że może się zakończyć ... śmiercią)

Ze zdjęciami pojechaliśmy do naszego weterynarza, ten na zdjęciu w pozycji strzałkowej coś chyba jednak zobaczył. Powiedziano nam, że dwa kręgi nie stykają się prawidłowo tylko, tak jakby na siebie nachodzą. Zauważono też zmiany zwyrodnieniowe w tej okolicy.
W tej chwili Gucia czeka:
10-dniowa kuracja Nivalinem
7x naświetlanie laserem (3x już miał)
10-dniowa kuracja lekiem, którego nazwy w tej chwili nie pamiętam, a który ma za zadanie walkę z tym zwyrodnieniem.

Według lekarza uraz kręgosłupa mógł nastąpić nawet do 6 miesięcy wstecz i powoli postępował. Może dlatego nigdy nie widzieliśmy Gucia biegającego..? Teraz pozostaje mieć nadzieję, że diagnoza jest prawidłowa i zastosowane leczenie da efekty. Bo również i tutaj zasugerowano mielografię jako ostateczną deskę ratunku..

Edit. Zważyliśmy go wczoraj - waży zaledwie 2.65 kg... A jeszcze 3 tygodnie temu było 3.3 kg. Stracił też ostatnio całkowicie apetyt - karmiony jest convalescencem strzykawką - na samodzielne jedzenie nie ma ochoty.

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Czw cze 26, 2008 8:30

Biedny Guciak. Kciuki za niego i dużo siły dla Was!
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Czw cze 26, 2008 8:39

Nie wiem co napisać. Jest bardzo prawdopodobne, że był wcześniej bity, bo bał się mężczyzn. Na początku jego pobytu pod blokiem on bawił się w ganianego z BSE. Nie miał problemów z poruszaniem się. Zmienił się na wiosnę. Zniknął wtedy chyba na około tydzień (myśleliśmy, że to po prostu instynkt, bo pompony miał na swoim miejscu). Wrócił wymęczony, brudny, chudy i chory na gardło. Był leczony. Karmicielki nosiły go na kontrolę, zaszczepiły a potem trafil do Nordstjerny i po miesiącu do swojego domu. Być może podczas jego zniknięcia coś złego się stało, bo wyglądał źle, głównie spał. Myśleliśmy, że to przez chorobę gardła.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Fatka, koszka, Wojtek i 114 gości