» Pon cze 09, 2008 10:18
Lutra na razie bładzi-ma poslizg.
Boenka na nia czeka.
Pankracy dostał antybiotyk(ten 14 dniowy), w budce jest wyluzowany, pcha sie na rece, jak juz stwierdzi ,ze to człowiek.
Do antybiotyku go wyjełam i poniewaz było zamieszanie dałam go na połke nizej.
Obie półki zastawione przed innymi kotami.
W tej nizszej nie było kuwety, było tylko kartonowe pudełko małe.
Dzielny chłopak poszedł do niego własnie zrobic koope.
Koopa koncówke ,ze tak powiem, miała lekko miekka, mysle,ze dobrze byłoby go potrzymac na gotowanym miesku na poczatku.
Wczoraj dostał conwalescensa rozrobionego strzykawa, bo nie bardzo chciał jeść, przez katar pewnie i stres.
Ale potem jak wkładała mu Irma puszke do pysia to ładnie łykał.
trzeba tego jedzenia na poczatku popilnowac, bo on przez katar i stres pewnie słabo teraz je.
w klatce jadł wszystko.
Dowiedziałam sie dzis ,ze został on podrzucony pod schronisko.
Lutra-powiedz jak Ci pomagac, jak tylko bedzie potrzebna pomoc pisz, na pewno nie zostaniesz sama.
Pisz prosze od razu jak dojedziesz do Krakowa,jak tam chłopak.
Trzymam wielkie kciuki