





Dla uspokojenia emocji kilka fotek Lilith:




I piękna Romana,która nadal mnie nie lubi


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Barbara Horz pisze:Czytam po koleji, bo wczoraj nie dałam rady juz tu wejść. Mnie też dopadły wirusy /o dziwo te same co Ada miała/.
Mam nadzieję, że już wszystko będzie dobrze aassiiaa. To faktycznie szok, że u tak młodej kotki już się ropomacicze zrobiło. Kurde, a ja z braku czasu na swoje mam jeszcze 3 szt do ciachnięcia.
Świerzbowiec i zapalenie spojówek na raz to może świadczyć o jakimś braku odporności, albo ktoś coś pokręciłCiekawa jestem co wet powie na Mimblę
![]()
Dziś był faktycznie atak kociaków na CK. Mamy zgryza, bo łączyć te wszystkie mioty razem to może być katastrofa, a za mało DT chociażby 2 tyg. Wtedy można by po takich pewnych 2 tyg. juz ładować je razem - np. u mnieJednak najgorzej z kociakami do karmienie, bo większość z nas pracuje i jak je odkarmić
starchurka pisze:Barbara Horz pisze:Czytam po koleji, bo wczoraj nie dałam rady juz tu wejść. Mnie też dopadły wirusy /o dziwo te same co Ada miała/.
Mam nadzieję, że już wszystko będzie dobrze aassiiaa. To faktycznie szok, że u tak młodej kotki już się ropomacicze zrobiło. Kurde, a ja z braku czasu na swoje mam jeszcze 3 szt do ciachnięcia.
Świerzbowiec i zapalenie spojówek na raz to może świadczyć o jakimś braku odporności, albo ktoś coś pokręciłCiekawa jestem co wet powie na Mimblę
![]()
Dziś był faktycznie atak kociaków na CK. Mamy zgryza, bo łączyć te wszystkie mioty razem to może być katastrofa, a za mało DT chociażby 2 tyg. Wtedy można by po takich pewnych 2 tyg. juz ładować je razem - np. u mnieJednak najgorzej z kociakami do karmienie, bo większość z nas pracuje i jak je odkarmić
Z tą Mimblą to różnie może być. Zamelduję o postępach sprawy w poniedziałek
Maluchy do odkarmienia...nie wiem, czy Mimbla (biedaczka) jeszcze pociągnie. Dużo tego jest?... zastanowię się nad tym.
Dzisiaj zrobił się w Luelkowie grzyb (tylko Necik), więc właśnie przed chwilą skończyłyśmy szczepienie wszystkich kociastych. Aurora okazała się zołzą i ugryzła mnie w kolano.
Ale tak poza tym, to idzie na prostą
luelka pisze:Mam koszmarne wyrzuty sumienia z powodu grzyba - zupełnie go nie zauważyłam... To znaczy byłam przekonana, że to posklejane futro, bo maluchy ciągle wylewają wodę z miseczki, bo to takie fajne ;p i rozrzucają żwirek, więc ciągle były w czymś upaprane... Dopiero Stachurka zwróciła mi na to uwagę.
Później, po dokładnych oględzinach mnie, okazało się, że ja już też złapałam. TeŻet jest wściekły, nie był zachwycony obecnością maluchów... No i zobaczymy jak pójdą jutrzejsze rozmowy adopcyjne, czy się ludzie przestraszą czy nie... W każdym razie to ostatni raz, kiedy mogłam wziąć cały miot do siebie - mimo, że miot wcale nie był liczny:(. Wszystko, co kocie , zostało zaszczepione przeciw grzybicy. Wysmarowane tym, co trzeba. Necikowi pieszczochowi zaraz jeszcze nasmaruję główkę.
I nic, tylko trzeba sobie poradzić.
luelka pisze:Mam koszmarne wyrzuty sumienia z powodu grzyba - zupełnie go nie zauważyłam... To znaczy byłam przekonana, że to posklejane futro, bo maluchy ciągle wylewają wodę z miseczki, bo to takie fajne ;p i rozrzucają żwirek, więc ciągle były w czymś upaprane... Dopiero Stachurka zwróciła mi na to uwagę.
Później, po dokładnych oględzinach mnie, okazało się, że ja już też złapałam. TeŻet jest wściekły, nie był zachwycony obecnością maluchów... No i zobaczymy jak pójdą jutrzejsze rozmowy adopcyjne, czy się ludzie przestraszą czy nie... W każdym razie to ostatni raz, kiedy mogłam wziąć cały miot do siebie - mimo, że miot wcale nie był liczny:(. Wszystko, co kocie , zostało zaszczepione przeciw grzybicy. Wysmarowane tym, co trzeba. Necikowi pieszczochowi zaraz jeszcze nasmaruję główkę.
I nic, tylko trzeba sobie poradzić.
luelka pisze:Ja się grzybem tak bardzo nie martwię... w końcu się wyleczy prędzej czy później... ja się bardziej martwię antykocięcymi nastrojami TeŻeta, bo wiadomo, że przyjazny kociom TeŻet to skarb...
A marudzący na rozsypany żwirek w łazience, na ukrywany na niebotycznych wysokościach papier toaletowy, który jest maniakalnie łapany, szatkowany na milimetrowe kawałki przez trzy mini-koty, na czyszczenie uszu i zagrożenie zarażeniem grzybkiem - to... nie będę używała określeń, na które mam ochotę :>.
- znam bezpośrednio tylko dwa czarne koty, ale oba to potwory. Ten typ chyba tak maBarbara Horz pisze:
Na czarnym lądzie spokój. Kociaki apetyty mają po zbóju, koopale normalne, korzystają z kuwetki i dzis były na pokojach - rezydent Tygrys zwiałOczka nie są takie starszne i da się to opanować.
Użytkownicy przeglądający ten dział: agaruu, Agushka, Marmotka i 39 gości