DT u Poddasza&Mamuśki - Burasia lepiej :) - Nowa Czarna ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 13, 2008 14:46

węzły to moze byc jakis stan zapalny w organiźmie :?

lakcid jest probiotykiem, wiec odbudowuje te dobre bakterie w jelitkach, które zawsze po lekach są wyjałowione, to jak najbardziej mozna długo podawać, bo regenracja troche trwa, a białaczka w tym na pewno nie pomaga :?

Poddasze, Płaczus miał badane qpale i pierwotniaki nie wyszły :? trudno je wykryć. Z tego, co wiem tłucze je metronidazol (przez niektórych odradzany) albo panacur, ale wtedy podaje sie przez 5 dni, a nie przez 3.

Ja też sie obawiałam stosowania tylu leków, ale jak się nie wytłucze robali, to one naprawde osłabiają organizm :(

poza tym przy lekach mozesz osłonowo stosować jakiś hepatil, czy cos podobnego, no i lakcid jak najbardziej.

Mi wetka doradzała jeszcze neopankreatyne na biegunke, bo mówiła, ze to moze byc też obciażenie trzustki. (a robiłam sesje telefoniczno-mailowe z wetami z całej Polski, bo u mnie niestety nie mieli doswiadczenia z białaczką).

I przerzucenie na dietke: intestinal, hill's id, gotowany kurczak+ kleik ryżowy zmiksowany z wywarem z duzej ilości marchwii

ładnie działa tez smecta, ona nie tylko hamuje biegunke, ale też działa leczniczo na jelitka

a zeby kiciuś sie nie odwodnił, to warto dawać jakieś elektrolity do picia (np rc rehydratation-saszetka ok. 3 zł albo np orsalit dla dzieci bezsmakowy)

Poddasze, ja mam nadzieje, ze Ty sie nie gniewasz, ze ja Ci sie tutaj wpycham z tysiacem rad :wink: poprostu jestem przeczulona na punkcie zestawu: białaczka+biegunka. U Płaczusia walczyliśmy 4 m-ce z biegunką (straszną :( ), wypróbowałam dziesiątki różnych rzeczy, wyniki krwi były niezłe jak na białączkowca, ale te biegunki tak go wycieńczyły, ze niestety przegrał ta walkę :(
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Czw lis 13, 2008 15:05

ja zbieram te informacje i chłone jak gąbka. bardzo dziękuję za każdą radę. zabieram się z nimi zawsze do naszej wetki.
to rozwolnienie ślicznie zniknęło po podawaniu lakcitu, ale po odstawieniu (ewidentnie przedwczesnym) biegunka wróciła. dziś mamuś sprawdzała i w kuwetce było fifty fifty. częściowa biegunka i częściowy qpalek.

podpytam o wszystko naszą wetkę. wiem że za tydzień powinny być kolejne badania krwi kontrolne. będziemy porównywać ogólne wyniki.

U kotusia były leukocyty wyższe. ale wciąż mi się wydaje, że te leukocyty i węzły chłonne to wynik tego, co się działo z uszkiem kotusia nim zostało amputowane. może to jeszcze odchorowywuje.

dziś się podpytam o te leki o których piszesz i zobaczymy czy już je podawać czy w jakiejś specjalnej kombinacji.

Wczoraj Marcyś był bardzo poddenerwowany. nie wiem na ile to choroba a na ile emocjonalnie trudny dla niego okres. dzień wcześniej pół dnia z nim spędziłam. ale na codzień ma człowieka do dyspozycji góra na 3-4 godziny. może to go troszkę rozbiło. dziś już jest spokojniejszy. czytałam o stresie u kotów z białaczką. tylko nie wiem jak ocenić, co wywoła stres, a co wręcz przeciwnie. Marcyś strasznie płacze jak zostaje sam, ale już Mamuś złapała z Marcysiem wspólny rytm i potrafi wyczuć moment, w którym bez płczu Marcyś daje jej odejść.

boję się cały czas żeby u żadnego kotusia nie przeoczyć pierwszych ważnych objawów czegoś złego. stajemy na głowie z profilaktyką bo i każde ma badania krwi na wstępie i potem najczęściej co pół roku powtórka - tak też zalecamy opiekunom. odrobaczanie zgodnie z wytycznymi wetki... ale cały czas się boję że coś przeoczę i za późno zareagujemy...

taka mała fobia Poddasza :roll:

dziś wpadłam w panikę, bo dopatrzyłam się u moich prywatnych kocistych w kuwetce czerwonych śladów. Byłam pewna że to drobinki krwi i że jak nic czeka mnie badanie moczu u każdego... bo jak ocenić czyje to siuśki? ale potem dosypywałam nowego żwirku i zobaczyłam, że tam wewnątrz żwirku są takie bardziej pomarańczowawe granulki... kamień z serca mi normalnie spadł bo granulki wyglądały kropka w kropke jak to, co wzięłam za krew...
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 13, 2008 15:06

aha... no i nie zmieniamy niczego w Marcysiowej diecie. dostaje tylko Intestinal (chrupki i saszetki) no i wodę przegotowaną.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 13, 2008 15:24

Poddasze ja mam fobie rozwiniete bardzo mocno :wink:

w sobote byłam z Gluskiem białaczkowym na szczepieniu, jest u mnie od 1,5 m-ca i zaczął mi sie "niepodobać" jego brzuch...za duży :? (wiadomo w głowie od razu-płyn albo chłoniak jelita), miał usg...wetka też sie przejeła moja paniką... :roll: a to tłuszczyk poprostu :lol:

i tak to jest :wink:

też tak mam, ciagle sie boje, ze przeocze coś :? jak Zula przez 2 dni za duzo piła, to już "zdiagnozowałam" jej chore nerki :wink: oczywiscie wyniki w normie, wetka do mnie: a moze pani centralne włączyła poprostu? :oops: :oops: :oops:

a tak jeszcze myśle głośno, jak On nie lubi być sam, to moze wynos go w transporterku do innych kotów? mam teraz kicie z łapą w gipsie, była w łazience, tez jej smutno było, ale teraz siedzi po kilka godzin w transporterku, widzi mnie, widzi koty i jej sie podoba :D

a do łazienki zanosze ją do kuwetki, na jedzonko, no i na noc
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Czw lis 13, 2008 17:58

jesteśmy po wizycie u wetki. obyło się póki co bez konieczności zabierania Marcysia. Odnośnie tych wszystkich preparatów - to jeszcze nie ten etap choroby, ale dokładnie mi opisała kiedy je będziemy włączać, jeśli nie będzie widocznej poprawy w najbliższym czasie. Do przyszłego tygodnia wetka zaleciła jeszcze kontynuować obecne leczenie czyli lakid, interferon, wzmacniacz odporności Omega i Intestinal do jedzonka. W przyszłym tygodniu idziemy już z Marcysiem na kontrolę i dokładne badanie - łącznie z badaniem krwi.

Smecta przyda nam sie jeśli z Marcysia będzie się już całkiem lało. Póki co miewa mieszane kupeczki. Ten lek na trzustkę - póki co jeszcze nie podajemy, bo rozwolnienie u Marcysia nie zawiera galaretowatej papki, pokrytej śluzem ani krwią - a to byłby ewidentny sygnał, żeby ten lek podać. póki co kazała nam obserwować te rzadkie kupalki. A ta karma z elektrolitami - wetka na razie nie zaleciła, bo Marcyś ma spory apetyt i dużo pije. Jeśli nam się pogorszy łaknienie - włączymy tą karmę.

Dzięki Milenap. Przy okazji tych leków sporo jeszcze wetka mi opowiedziała. Na razie jakoś dodaje mi to wszystko otuchy i nadziei. Zobaczymy jeszcze jak będzie wizyta z Marcysiem za tydzień.

A co do poprawy Marcysiowego nastroju - zastanawiam się nad Feliwaykiem (choćby z powodu tego, że kawaler nie jest wykastrowany i wolałabym, żeby nie przypomniał sobie o znakowaniu terenu) no i ma zwiedzanie domu na rękach. zobaczymy jak nam się sytuacja rozwinie :)
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 13, 2008 18:02

a co do fobii jeszcze...

miałam ostatnio skrajność w drugą stronę. Marusia miała takie kasłanie - zupełnie jak przy wykrztuszaniu kłaczków. Byłam pewna że to to, że muszę jej trawkę sprawić, albo podawać więcej pasty na kłaczki...

kiedy nic nie pomagało poszłam do wetki, ale bardziej jak na wizytę kontrolną, profilaktyczną niż z tym kasłaniem. no i okazało się że panna ma podrażnione górne drogi oddechowe.

antybiotyki wiele nie pomogły na dłuższą metę, więc wetka wpadła na pomysł, który sprawdził się idealnie. Od tygodnia podaję pannie prosto do pysia Capivit A+E - od tamtej pory nie ma kaszlu - który pewnie też był wywołany zmianą temperatur, suchym powietrzem bo tez ogrzewanie zaczęło wtedy solidniej działać...
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 14, 2008 8:26

Marcyś - wczoraj dostał głupawki ;) przez godzinę brykaliśmy po całym pokoju. było ganianie myszek, skakanie po kanapie. potem facet się zmęczył i zgrzał, aż padło powazne podejrzenie, czy nie ma gorączki, ale dziś rano w dupci wylądował profilaktycznie termometr - wszystko w normie. A... no i przestraszył na s z Olgą, bo zaczął się dławić. Dość dramatycznie. Aż zaczęłam się zastanawiać, czy nie trzeba go brać pod pachę i natychmiast do lecznicy, ale po wykrztuszeniu 4 chrupków wszystko wróciło do normy... kto jak kto ale Marcyś potrafi człowieka nastraszyć. szkoda że halloween nie robiliśmy we dwójkę. horror murowany :roll:

U cykorki łysa plamka na uszku. Grzybica jak nic. Tylko skąd? Ostatnie zmiany grzybiczne były u nas w styczniu... podejrzenie pada na Marcysia, ale jest w izolatce... co pewnie grzybicy w niczym nie przeszkadza i roznosi się na moich łapskach i ubraniu :(

Tak czy siak, wczoraj szybka konsultacja u wetki, zaraz lecę do apteki bo wczoraj pobliskie były już zamknięte i podajemy Orungal. 1/4 kapsułki jednorazowo w jedzonku. I dziś robię generalny obchód po całej kociej drużynie w poszukiwaniu potencjalnych początków grzybicy. Orungalu trochę nam zostanie więc w sytuacji kryzysowej - damy radę.

Wczoraj wesoła kompanija miałą gościa - olge_nik. I tradycyjnie połowa stada zaszyła się w kryjówkach. Na polu walki pozostała tylko Lilu, Hopcia, Mona i czarne bliźniaczki ;) przemknęłam nam Fruzia, Buranio i Misio. Pysio wlazł na szafę i zrobił tą swoją cudną zdziwioną mordkę ;) Cykorka zdecydowała się ujawnić grzybicę, a Marcyś doprowadził mnie do paniki...

dziś powtórka z rozrywki. Poddasze będzie wizytować stado w celach misjonarskich z Orungalem w łapie.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 14, 2008 8:55

Byłam wczoraj z wizytą.I powiem Wam szczerze,że musi każdy to zobaczyć .
Tylu pięknych ,zadbanych kotów nigdy nie widziałam.
Połowę bym zabrała do siebie.
Lilunia jest prawdziwą kocią królową . Zjawiskowo piękna i urocza.
Mona- nie zwykle ubarwiona tricolorka . Przyciąga wzrok i ręce do głaskania .
Fruzia - od zawsze była moją ulubienicą . Ma w sobie tyle wdzięku i zabawy .
Wszystkie te koty odbyły wielkie metamorfozy.Poznałam je ,kiedy były biedne,,chore,zaniedbane. Teraz to już zupełnie inne koty- zdrowe,zadbane ,wychuchane pod każdym względem. A najważniejsze są bardzo kochane .
Jestem na prawdę bardzo wdzięczna Mamie i Monice za to serce dla tych wszystkich kotów :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt lis 14, 2008 9:25

Poddasze być dumne! :D

(a Marcyś właśnie przełknął pierwszą porcję z drugiej serii interferonu. temperaturka 38,3, nosek wilgotny, pysio uchachane i zdecydowanie w nastroju żeby wykończyć wszystkie mysze w okolicy)

u mnie Roxi kicha, ale mniej. wczoraj zrobiliśmy wymaz z noska. panna dzielna była :) i zobaczymy, czy to jakieś paskudne przeziębionko ala koci katar, czy to np. alergia na sierść :lol:

Pan Malutki udaje dziś śledzia. jest lakko skołowany bo Poddasze ma trzeci wolny dzień, ale wstało dziś o wyjątkowo nieludzkiej godzinie i na dodatek dało saszetkę zamiast chrupków. święto jakieś ;)

A Marusia trzyma się dziś blisko mnie. najpierw leżała na parapecie, ale przyszedł Pan Malutki i zagęścił ruchy. marusia nie lubi tłoku więc się wyniosła na krzesło. Wtedy Pan Malutki uznał, że krzesło lepsze, ale tu już Marusia miała większą siłę perswazji i malutki wrócił grzecznie na parapet ;)
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 14, 2008 17:41

Kupalek Marcysia dziś był książkowy. Lakcid zadziałał tym razem znacznie szybciej. Tym samym Lakcid staje się moim najlepszym przyjacielem na biegunki kocie 8)

Orungal podany Cykorce w jedzeniu - kicia nie zgłosiła najmniejszego sprzeciwu :D czuła się wyróżniona specjalną audiencją w jej kąciku z osobistym kelnerem i talerzykiem w kwiatki ;)

resztę stada przy tej okazji obleciała reszta puszeczki z miękkim jedzeniem. Misio niestety był pierwszy przy miseczce, ale teraz przez dłuższy czas nie planujemy miękkich pokarmów więc jest szansa że dziąsełka dojdą znowu do siebie.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 14, 2008 17:47

mi sie koty Moniki wszystkie podobaja, podczytuje zdjecia ogladam i sie zachwycam :)

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 14, 2008 18:25

żeby tak jeszcze domki jakieś rozsądne się ustawiały po nie w kolejce... heh...

ale nic to. wierzę że znajdziemy. takie w sam raz. dopasowane idealnie do kocistych 8)
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 15, 2008 7:43

Poddasze i Mama - jesteście wielkie. Jeszcze nie widziałam tylu pięknych, zadbanych i zrelaksowanych kociastych.
"Moja" Marusia to prawdziwa przystojniaczka :)
Jestem też zachwycona Lilunią - mam słabość do białych kotów (no i rudych).

Hanna Z.

 
Posty: 64
Od: Pon paź 22, 2007 15:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 15, 2008 20:38

Poddasze, skonsultuj jeszcze z wetka mozliwosc podawania leku przeciwwirusowego Groprinosin, podaje sie tak jak interferon, z tygodniowa przerwa
mozna podawac przez 3 miesiące

"Groprinosin jest lekiem immunomodulującym. Pobudza układ odpornościowy organizmu do zwalczania zakażeń wirusowych
Wykazuje również bezpośrednie działanie przeciwwirusowe. Lek skraca i łagodzi przebieg zakażeń wirusowych, szczególnie u osób z obnizną odpornością . Skuteczność leku jest tym większa, im wcześniej zostanie zastosowany"

:ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Sob lis 15, 2008 21:26

Maryla, dzięki!

We wtorek będzie moja wetka to dopytam o ten lek.

Póki co Marcyś strzelił dziś jednego rozpaćkanego i śliczne 2 qpalki do kuwety (wysypując przy tym połowę Afryki na klepki - co prowadzi do pytania, czy Marcyś oby nie był w poprzednim wcieleniu archeologiem... tylko kierunek poszukiwań ma odwrotny ;) Zostawił też na kanapie kępkę wymemłanego i zwymiotowanego włosia. Pasta na kłaczki też zostanie skonsultowana i jakby się okazało, że można dawać, to Marcyś dostanie dwupak na mikołajki.

Marusia wczoraj dostała nowego Feliwaya. Zaczynam się zastanawiać, czy się dziewczyna nie uzależniła ;) generalnie wystarczy że wetknę nowy wkład do kontaktu, a panna uspakaja się w przeciągu zaledwie 2-3 minut po czym staje się tulaśna i odpuszcza sobie wojny podjazdowe pod Pana Malutkiego (który by the way też zaczyna mruczeć jak nakręcony ostatnio 8) wmawiam sobie, że to dlatego, że tydzień siedziałam z kocistymi w domu prawie non stop i nadrabiałam ostatnie tygodnie).

Jutro mamy wizytę u Mamuśki. Wybadamy jeden domek. Póki co się nie cieszę aczkolwiek pierwsze wrażenia intuicyjnie pozytywne. na spotkaniu poprzemy je faktami mam nadzieję. Nie zdradzę, kto się będzie prezentować na spotkaniu (znając życie to pies Mamuśki, który z uporem maniaka próbuje się oddać do adopcji w zamian za każdego kota opuszczającego dom w kontenerku)... ale powiem, że pytanie padło o zestaw dwukotowy 8) dodatm też że spróbujemy podmienić jednego z nich na innego, bo wybrany zestaw może się pogryźć ;)

Kciukacze potrzebne przede wszystkim za mój nos. Co bym dobrze oceniła, czy bezpiecznie będzie i czuło... bo koty sobie poradzą ;)
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 123 gości