Moderator: Estraven
Rustie pisze:Rzeczywiście niezręcznie to zabrzmiałoNie miałam na mysli "to się okaże, jak zachoruje to trudno, weźmiesz se innego", tylko: "to się okaże: przy izolowaniu kota, który będzie u ciebie kilka dni nie ma prawa nic poważnego się stać. Jak Mała zacznie kichać czy fiksować ze stresu - wypuścisz dzicz parę dni wcześniej. Twój kot migiem dojdzie do siebie, jeden uratowany na koncie to bardzo dużo (kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat...) i wtedy z czystym sumieniem sobie odpuścisz"
Nie namawiam na siłę, tylko się tłumaczę, by nie wyjść na potwora, który ma gdzieś życie Twojej kici...
Prakseda pisze:Mag, masz prawo do takiego podejścia do spraw kocich.
Nigdzie tu nie było napisane, róbcie to samo, bierzcie kota piątego, dzisiątego czy dwudziestego.
Chodzi o tę odrobinę zrozumienia i jak ładnie to ujęła Rustie, "nie podcinanie skrzydeł", tym którzy widzą sprawy inaczej. Nie mówię, że Ty to robisz, ale taki ogólny cel sobie stawiałam pisząc ten wątek.
Malati pisze:Przepraszam, że nie na temat ale nie mogę tego wytrzymać. Mag czy mogłabyś się zastanowić nad tym co piszesz i czy przypadkiem nie robisz tym komuś przykrości wydając bardzo niesprawiedliwe i nietrafione wyroki?
magicmada pisze:Beato, ja sie zgadzam z tym co napisałaś. Nie chcę sie rozwodzić nad swoją sytuacją, ale na razie jest jak jest. Nie planuje już więcej tymczasów, skupiam się na zdrowiu swoich kotów, ze swoja alergia nie walcże, po prostu mam nadzieję, że nie będzie gorzej. Ale każdy niech działa zgodnie ze swoimi mozliwościami, sercem, rozumem, przekonaniami, bez narzucania swoich poglądów innym, jako jedyne słuszne. Apeluję o nierzucanie kamieniami w drugą stronę- wątek Malotki.
mziel52 pisze:Wszystko to fajne w teorii i na ekranie kompa, dopóki nie staniesz w realu naprzeciw zapłakanej przerażonej kociej bidy proszącej o pomoc.
Amelki już nie ma...Zakocona pisze:Pół biedy, jesli przygarnęło się małe kociątko. Żyjąc w grupie przyzwyczaja się do innych kotów i jest w porządku. Jednak biorąc kolejnego kota do domu-dorosłego lub prawie dorosłego naraża się go na wielki stres. Nie przyzwyczai się do innych kotów, nie zaakceptuje stada, będzie nieszczęśliwy, bo -będąc jedynakiem w poprzednim domu- za mało mu się poświęca uwagi.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 36 gości