No i mam już rodzinkę, tradycyjnie w łazience, w końcu to urodziny mojej córki dzis były obchodzone. W tamtym roku Miaucia urodziła jej 6 maluchów, w tym roku dostała już lekko podrośnięte
ciocia (nie mama) Lusia. Jakaś baba oddała ją do schronu, będącą w ciąży, aby tam urodziła. oczywiście maluchy uśpiono a jej podrzucono tę trójeczkę aby się nimi zajmowała, ponoć nawet je karmiła a na pewną je wygrzewa. Baba ponoć rości sobie jakieś prawa do tej kotki ale mój TŻ jak je zabierał, to wytłumaczył, że właśnie kotę adoptował i jej nie odda, bo to jego kot, przecież podpisał właśnie umowę więc mają spadać W ogóle tam sie awanturował, bo jakaś wydająca podniosła krzyk, że tej fundacji to oni juz nie dadzą, bo kierownik nie pozwala, bo ich obsmarowaliśmy. Więc Robert kazał kierownikowi nauczyć się czytać, bo z imienia były wymienione w gazecie osoby, które rozpoczęły aferę a o AFN-ie napisano, że kot tam tylko przebywa, zresztą na prośbę wetki schroniskowej więc niech się odpimpkają
A to jest Tolek, najzdrowiej wyglądający i ogólnie chuligan tutaj drący dzioba
Lalunia puchatka, najmniejsza i nad nią najbardziej sie trzęsę, zresztą pospołu z BeatąSabrą, obydwa oczka mocno załzawione ale rozrabia z rodzeństwem. Tutaj rozmazana, bo ruszyła się
No i Tola puchatka, wygląda jak czarny miś, jedno oczko mocno łzawi, też rozrabia
