(Pokochaj moich Przyjaciół) Tynio umarł :((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 30, 2008 13:47

czy moglabym sobie "poukradac" troche zdjec chlopakow?
Do ogloszen... :oops:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Nie mar 30, 2008 13:51

Co to za pytanie w ogóle 8O 8O 8O nie podejrzewałabym Cię o to 8) 8) 8) 8) 8)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie mar 30, 2008 13:52

agacior_ek pisze:
ryśka pisze:Dziewczyny, a czy nie mogłybyście się sklonować? :lol:


Hmm... muszę spróbowac..
choc nie wiem, czy świat by przeżył drugą mnie :wink: :lol: :lol: :lol:

chrzanić świat :twisted: :lol:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie mar 30, 2008 14:03

ryśka pisze:Dziewczyny, a czy nie mogłybyście się sklonować? :lol:


:twisted: :twisted: :twisted:
Jeśli o mnie chodzi - no problemo :lol:

Od dawna ubolewam nad tym, że - zdroworozsądkowo - nie powinnam mieć więcej kotów: dla ich własnego komfortu :cry: Nie na tej powierzchni, może nie małej, ale dla pięciu futer :strach: już chyba niezbyt odpowiedniej. W razie wyższej konieczności, na określony czas - dałoby radę ;) , na stałe - szkoda by mi ich było :( . Krówki i pingwinki (i jedna bura cholera :roll: ) - fajny zestaw, co? ;) I charrrakterki mają obaj akurat, i w ogóle... kurrrde, no :(
Przelatuję w pamięci znajomych, ale nie dało się "upchnąć" nikomu jednego kociaka - trza było go eksportować do stolycy ;) - a ci dwaj chyba powinni być razem.

Marzyłam o tym, żeby braciszkowie znaleźli docelową kwaterę u moich rodziców, ale zonk :cry: Jamnik jest prokoci - poradziliby sobie, ale staruszkowie... jeszcze nie dojrzeli ;) Ledwo łykają liczebność mojego stada :lol: No ale o tym wariancie już tam gdzieś kiedyś wspominałam...
Muszę mówić, że ten układ pasowałby mi baaaardzo? 8) T&T - tacy prawie moi ;)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie mar 30, 2008 15:46

To ja potrzymam, żebyś na loterii większą chałupkę wygrała :lol:

A tak generalnie, to nikogo nie kusząc :twisted: oni malutcy są i bezkonfliktowi 8)
Tzn. wiem na pewno nie jest dobrym pomysłem, żeby "utonęli w tłumie" - bo jednak potrzebują indywidualnego traktowania, ale z innymi kotami mogą mieszkać - nawet łatwiej im wtedy doprosić się o pieszczoty, bo np. Tobiasz lubi się "przykleić" do boku Gandalfa i udawać, że nie przyszedł po głaski do mnie, tylko "po prostu tak sobie tu stoi koło kolegi" ;)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie mar 30, 2008 15:51

aż dziw bierze, że takie piękne koty tak długo szukają swoich stałych domów ...
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Nie mar 30, 2008 16:24

ryśka pisze:To ja potrzymam, żebyś na loterii większą chałupkę wygrała :lol:

A tak generalnie, to nikogo nie kusząc :twisted: oni malutcy są i bezkonfliktowi 8)
Tzn. wiem na pewno nie jest dobrym pomysłem, żeby "utonęli w tłumie" - bo jednak potrzebują indywidualnego traktowania, ale z innymi kotami mogą mieszkać - nawet łatwiej im wtedy doprosić się o pieszczoty, bo np. Tobiasz lubi się "przykleić" do boku Gandalfa i udawać, że nie przyszedł po głaski do mnie, tylko "po prostu tak sobie tu stoi koło kolegi" ;)


Ryśka 8)
Ty mię na pokuszenie nie wódź, no! :lol: tym bardziej, że nie wiem, jak to rozpracowałaś, ale prorocze słowa w Krakowie przed trzema laty z ust Twoich padły: tu sie na jednym kocie nie skończy (zgadnijcie, o kim mówiła :twisted: ).

Powiem tak: gdybym przebiła się pięterko wyżej i połączyła mieszkania moje i dziadka (znaczy dziadek tam mieszka i oby jak najdłużej, żeby nie wyszło jakos tak niezręcznie ;) ), spłaciła brata, na którego mieszkanie jest przepisane - to kotuchy maja raj 8) (ja też - wreszcie sypialnia, pracownia i gościnny nie mieściłyby się w jednym pokoju :lol: ) - od samego zasuwania po schodach by im nóżki poodpadały :twisted: , ale do realizacji tych zamiarów potrzebne mi są: zgoda jakiego architekta pewnie ;) (wątpliwe) i szóstka w Lotka (mogę ewentualnie tę ostatnią wymienić na pracującego i zarabiającego - niekoniecznie kokosy- TŻ-a :lol: ). Teoria opracowana, tylko z praktyką cosik nieteges :lol:

No, to komu, komu? Koty - "malutkie i bezkonfliktowe", z których jeden jest, ale go nie ma, więc rodzina nie będzie się burzyć? :lol:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie mar 30, 2008 16:48

EwKo, ja Cię proszę - nie zapomnij wysłać kuponu :!: 8) :lol:
Ewentualnie :twisted: daj się uwieść :oops: :lol:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie mar 30, 2008 16:57

:lol: :lol: :lol:
Nie wiem, czy do trzech tygodni się uwinę :lol:
Kalkuluję, gdzie mam większe szanse iii... chyba zacznę grać :wink: :P

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie mar 30, 2008 17:11

Falka pisze:
nataleczka pisze:
anita5 pisze:One wszystkie są cudowne....
Selecta... :love:


Jeżeli nic się nie zmieni ze strony ryśki (bo z mojej napewno nie) Selecta zamieszka we Wrocławiu.


Ciesze sie :D :D :D Selekta jest cudowna. Zadziwiające, ze tak długo musiała czekać na swojego człowieka.


Też mnie to zdziwi że tak długo czekała. Ona ma to coś w sobie... coś przez co nie mogłam jej się oprzeć chociaż nigdy nie podobały mi się szylkretki. Ale tak to jest, to kot nas wybiera, tak rzadko odwiedzam miau a akurat musiałam wczoraj wejść na ten wątek i ją zobaczyć i jak tu nie wierzyć w przeznaczenie ;)
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi

nataleczka

 
Posty: 1239
Od: Pt gru 30, 2005 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 30, 2008 17:23

nataleczka pisze:
Falka pisze:
nataleczka pisze:
anita5 pisze:One wszystkie są cudowne....
Selecta... :love:


Jeżeli nic się nie zmieni ze strony ryśki (bo z mojej napewno nie) Selecta zamieszka we Wrocławiu.


Ciesze sie :D :D :D Selekta jest cudowna. Zadziwiające, ze tak długo musiała czekać na swojego człowieka.


Też mnie to zdziwi że tak długo czekała. Ona ma to coś w sobie... coś przez co nie mogłam jej się oprzeć chociaż nigdy nie podobały mi się szylkretki. Ale tak to jest, to kot nas wybiera, tak rzadko odwiedzam miau a akurat musiałam wczoraj wejść na ten wątek i ją zobaczyć i jak tu nie wierzyć w przeznaczenie ;)

:D :D :D
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie mar 30, 2008 17:48

Wszystkie szylkretki mają w sobie "to coś " :wink:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Nie mar 30, 2008 18:08

rzadko i krotko na forum ostatnio bywam
i dopiero teraz tu trafilam :(

dlaczego te piekne koty tak dlugo czekaja na dom? :?

cudnie o nich piszesz Rysko 8)

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie mar 30, 2008 18:17

Beata pisze:
dlaczego te piekne koty tak dlugo czekaja na dom? :?


hmm... też się zastanawiałam nad tym... i chyba wiem...
-po pierwsze, bardzo długo dochodziły do formy, w której są "gotowe do adopcji" (Selecta jest nadal chora, na szczęście Nataleczka jest doświadczoną osobą)
-po drugie, trafiło do nas latem tyle kotów na raz, że poza bieganiem od weta do weta itd. nie starczało mi sił na ich solidne ogłaszanie
- zmęczona jestem przewlekle i to są efekty (nigdy tak długo tymczasowych kotów nie mieliśmy)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie mar 30, 2008 18:17

bubor pisze:Wszystkie szylkretki mają w sobie "to coś " :wink:

oj tak :D mam słabość do szylkretek.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 75 gości