GUSTAW. Leczymy pęcherz s.12- pęcherz OK :-)))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 17, 2008 21:32

Wiadomo tylko tyle, że jutro o 18.00 Gustaw będzie operowany, a "to coś" powędruje na badanie HP. Potem trzeba będzie czekać i mieć nadzieję...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon mar 17, 2008 21:35

Trzymam kciuki. Musi być dobrze!
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon mar 17, 2008 21:37

No i jeszcze drążymy temat "szczepionki"
http://www.laboklin.pl/pdf/pl/wetinfo/i ... worowa.pdf

Wetka prowadząca Gutka dopytuje na forach weterynaryjnych i gdzie może o doświadczenia z tą szczepionką.

Dziękujemy wszystkim za kciuki i ciepłe słowa - to największe wsparcie w tej sytuacji.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon mar 17, 2008 21:47

dołączam z kciukami :ok:

Ze trzy lata temu u Andrzeja wymacałam między łopatkami guzek. Zastrzyki dostawał ze 3 miesiące wcześniej, więc przeraziłam sie.
Na szczęście samo zniknęło po ok. 4 tyg.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18771
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon mar 17, 2008 22:02

Dziękuję, ariel.

Gutek jest kochanym kotem, taki koci dzieciuch mimo "słusznej" postury. Ostatnio z powodu problemów z pęcherzem przeżył sporo nieprzyjemnych chwil z cewnikowaniem i trzydniowym pobytem w szpitalu. Do tego był kilkakrotnie prześwietlany (a najpierw skazany na łykanie kontrastu...). I ani przez moment nie posłużył się do obrony zębem czy pazurem.
Jutro kolejny stres i przykrości.
Prawie słyszę jak pyta "dlaczego mi to robicie...?" - jak mu wytłumaczyć, że to wszystko "dla jego dobra"... :?: :?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon mar 17, 2008 22:12

Za pomyslny przebieg operacji i oby nie było to "to " :ok: :ok: :ok:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Pon mar 17, 2008 22:19

Buborku...pokaż swoim Pannom tego pięknego kawalera, może one zaczarują los. Koty potrafią :wink:

Wujek Gustaw i Małoletnie Tymczaski

Obrazek

Gustaw i ... Lolita (a dokładnie - Zuzanka)

Obrazek
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon mar 17, 2008 22:23

Pamiętam te fotki jak dziś , i Zuzankę i Amelkę :D ............
Gustawowi musi sie udać :ok: :ok: :ok:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Pon mar 17, 2008 22:41

Za Gustawa :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Pon mar 17, 2008 22:42

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto mar 18, 2008 10:40

nan pisze:Ja zrozumialam ze juz wiadomo ze to miesak. Jesli nie- tez bym stawiala na stan zapalny i za to trzymam kciuki :ok: Ja mialam taka sytuacje z Lunkiem 2 lata temu- guz miedzy lopatkami, jeden i drugi i jakby powrozki, wygladalo jak fibrosarcoma. Zrobilismy biopsje nie wiedzac wlasciwie co dalej- Lunek schorowany a operacja musialaby objac ciecie nie tylko tkanek miekkich i miesni ale wyrostkow kregow, czesci lopatek. Nierealne. Wyszly nam w bioptacie jedynie liczne komorki tluszczowe. To nie wykluczalo fibrosarcomy (mozna nie trafic) ale dawalo nadzieje.Minelo 2 lata, Lunek, ktory jest od 4 lat kroplowkowany nawet 2 razy dziennie, ma naprawde duzo guzkow podskornych. Gdyby byly jednak zlosliwe- nie zylby juz, zwlaszcza bez leczenia. Oczywiscie jest ryzyko ze sie zezlosliwia i kazdy guzek, ktory nie jest odczynem zapalnym i nie wchlania sie, lepiej wyciac.
Ale biopsja przed zabiegiem jest dobrym pomyslem bo inaczej sie wynina tluszczaka a inaczej miesaka, to naprawde duza roznica dla chirurga i dla ...kota oczywiscie. A biopsja cienkoiglowa trwa moment, jest niebolesna wlasciwie, nie trzeba znieczulac.


Dokładnie.
My nie robiliśmy biopsji, guzek rósł dosyć szybko a że operowaliśmy ją w Lublinie to już sama podróż 80 km była dla niej stresująca. U nas, na miejscu nikt tego by nie zrobił.

Trzymam kciuki i wierzę, że jednak okaże się to tylko niezłośliwą zmianą.

yv73

 
Posty: 1091
Od: Pt gru 31, 2004 18:30

Post » Wto mar 18, 2008 11:01

yv73 pisze:My nie robiliśmy biopsji, guzek rósł dosyć szybko a że operowaliśmy ją w Lublinie to już sama podróż 80 km była dla niej stresująca. U nas, na miejscu nikt tego by nie zrobił.

Trzymam kciuki i wierzę, że jednak okaże się to tylko niezłośliwą zmianą.

I niewykluczone, że u tego samego weta...Tak mi się coś kojarzy.
No cóż...zabieg wyznaczony na 18.00.

Najgorsze jest czekanie...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto mar 18, 2008 11:05

za Gustawa przepięknego mocne kciuki
pamiętam, Pixie
przez cały dzień myślę o Was bardzo mocno i bardzo ciepło
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto mar 18, 2008 11:12

Dzięki, Femciu... :)
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto mar 18, 2008 11:20

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Shunia

 
Posty: 17373
Od: Wto lip 19, 2005 10:55

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 148 gości