Krzaków to u nas dodatek, tylko praktycznie wszystkie w lato są polem bitew dzieciaków. Muszę znaleźć coś ustronnego.
Ja już w przypływie rozpaczy stwierdziłam, że postawię budkę u mnie na balkonie i zrobię jakąś kładkę, żeby sobie mogły na to 1 piętro wejść... co prawda mąż by mnie bez wątpienia wysłał wtedy do psychiatry
