Felicja - dzięki, już niczego nam nie trzeba.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 18, 2008 11:19

laranigra pisze:Na razie Felicja nie wykazuje zainteresowania ani jedzeniem, ani piciem - convalescenta jeszcze nie mam, dzisiaj chce kupić od weta.

Jeżeli nie bedzie piła do wieczora, to na pewno poproszę o kroplówkę.

Wet: Ulewicz (przyjmuje na Elbląskiej na dolnym mieście i na Rycerza Blizbora na jasieniu).

Znam, ale oni mają przeciez narkozę wziewną na Elbląskiej

gisha

 
Posty: 6079
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt kwi 18, 2008 11:38

Byłam na Jasieniu - przed zabiegiem pytałam o narkozę, nic nie powiedział o różnicach sprzętowych...

laranigra

 
Posty: 47
Od: Śro lut 20, 2008 14:48
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Sob kwi 19, 2008 8:03

I jak Felicja sie czuje?????/

gisha

 
Posty: 6079
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Sob kwi 19, 2008 22:54

Felicja Zła.
Gryzie, Drapie, Nie Lubi Wdzianka.
Weszłam na forum i znalazłam wątek o depresji kubraczkowej na wierzchu - nie nasz co prawda, ale się wprosiłyśmy... chociaż tamtejsza lokatorka zdecydowanie na depresyjną nie wygląda...

Myślałam, że jak Fela zacznie jeść i pić (wczoraj zjadła sporo i wypiła, dzisiaj troszkę zjadła i pije), to już się przestanę martwić - ale nie przestałam. Bo nie sika tym razem (od doby). Że nie machnęła kupska, to nie narzekam jeszcze - po dwóch dniach głodówki dopiero wczoraj coś zjadła, ale przy takiej ilości wypitej wody... co ona z nią robi??

Na dodatek w ubranku w ogóle odmawia aktywności, leży parę godzin bez ruchu tam, gdzie się ją położy, z miną obrażoną na świat:
Obrazek

...a bez ubranka - moment i zaczyna zaglądać pod brzuch, czy by sobie czegoś nie wylizać :?

No i wygląda jak straszliwy wieszak :(
Obrazek

...nie widać tego nawet tak na tych zdjęciach, ale zaczynam uważać, że przed sterylką była naprawdę szczupła i w dobrej kondycji (tak ją wet określił)... Teraz ma po prostu doły w miejscu brzucha, jak tylko kończą się żebra! Grawitacyjnie dynda jej w kierunku podłogi skóra...

laranigra

 
Posty: 47
Od: Śro lut 20, 2008 14:48
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Nie kwi 20, 2008 16:16

Kurcze, zaczynam się martwić na serio... od ponad doby zero sikania :( Ktoś wie co może być przyczyną i co ew. mogę zrobić? Takie rzeczy zawsze dzieją się w weekend, prawda? :|

Podsumowanie: od operacji były trzy siki, cały czas mała popija, dużo śpi... nerki???

laranigra

 
Posty: 47
Od: Śro lut 20, 2008 14:48
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Nie kwi 20, 2008 17:12

Może dasz radę zachęcić ją do picia? W ostateczności nawet rozcieńczone mleko (o ile lubi), rozwodniona galaretka z ulubionej puszki. Nie sika, bo nie pije. Na Twoim miejscu, o ile sama nie zechce, poiłabym strzykawą.
Pewnie nie da się od razu tyle, żeby poleciała do kuwety, ale choć trochę się nawodni.
A jutro do weta.


Jeszcze jedno mi przyszło do głowy. Moja pannica za nic nie chciała normalnie żyć w kubraku. Jak byłam z nią w domu, zdejmowałam jej kaftan, i wtedy dopiero dawała 'oznaki życia' - tzn coś skubnęła, poszła do kuwety i takie tam. Pod moim okiem oczywiście najpierw brała się za brzuch, ale lizała sobie nie sam szew, tylko oklice. Po tym dopiero coś w paszczę i ewentualnie siku. W kaftanie zawsze przewracała się od razu i leżała godzinami bez ruchu nieszczęśliwa. Jak wychodziłam z domu - musiałam fundować jej to nieszczęście, ale na trochę zawsze starałam się będąc w domu zdejmować.

megan72

 
Posty: 3509
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pon kwi 21, 2008 6:52

Ja tez mysle, ze to sprawa kaftanika , jak jestes w domu i mozesz pilnowac ,to zdejmuj jej kubraczek .
A co wet na kontroli powiedzial?

gisha

 
Posty: 6079
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pon kwi 21, 2008 18:08

Wet na kontorli powiedział, że wszystko wyglada super i nie ma się czym martwić <opad_szczęki>. Podobno nie sikanie przez dwie doby tez poza normę nie wykracza.

Mała cały czas pije, tylko sikanie jej się zatrzymało na te dwie doby. Wczoraj wieczorem był sik! Może się odwodniła i musiała się trochę nawodnić?

Fakt, w kaftaniku nie robi nic. Ani nie pije, ani nie je, ani się nie rusza. O sikaniu ani kupaniu nie wspominam. Parę razy dziennie jej zdejmujemy, załatwia wszystko na co ma ochotę, awanturuje się przy zakładaniu coraz bardziej :(

No cóż, zdjęcie szwów za tydzień - jakoś musimy wytrzymać, obserwując zwierza cały czas...

Dzięki za rady.
Teraz jeszcze z chudością będziemy walczyć uparcie, bo, jak to stwierdził fachowo znajomy lekarz, ma na grzbiecie wyłącznie kregosłup i paski mięśni po bokach. ZERO tłuszczu, wpadnięte boczki. Nawet nie chwyta tego zdjęcie... Jak się nie zacznie odbudowywać w ciągu tego tygodnia, to mimo zapewnień weta, że tak jest dobrze, poszukam jakiejś megakalorycznej karmy...

laranigra

 
Posty: 47
Od: Śro lut 20, 2008 14:48
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pon kwi 21, 2008 18:30

Widzę, że właśnie wskoczył Twój post, a ja się za łeb złapałam, bo doczytałam, że Twoja kota pije. Wczoraj chyba na oczy mi padło, sorry.
Ale grunt, że jest lepiej.
Na uspokojenie mogę dodać, że moja bestia dopóki jest kaftanowana, też kuwetę odwiedza góra raz na dobę.
Próbowałaś convalescensa? Moja po tym dość szybko odrabia straty. Ale i niestety szybko jej się to żarełko nudzi. 2-3 dni i już beee.

megan72

 
Posty: 3509
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pon kwi 21, 2008 18:47

A ten convalescent to w płynie/dopaszczny czy "samoobsługowy"? Jednak pasienie jej przymusem chciałabym stosować ostatecznie (wet postraszył zachłystowym zapaleniem płuc), ale jeśli to "normalne" jakieś (suche, bo na mokre nie liczyłabym, że ruszy), to chętnie wypróbujemy, tylko muszę wiedzieć, o co weta męczyć :)

laranigra

 
Posty: 47
Od: Śro lut 20, 2008 14:48
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pon kwi 21, 2008 19:29

Ja dawałam swojej mokrego conva, takiego z saszetek. Nawet nie mam pojęcia, czy jest też suchy.

megan72

 
Posty: 3509
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pon kwi 21, 2008 23:43

zobacz tutaj: wszystko wysoko kaloryczne
http://www.krakvet.pl/koty-chore-karmy- ... 0_317.html
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto kwi 22, 2008 8:32

rambo_ruda, dzięki za link - jak widać, wszystko mokre. Trudno, królewna się będzie musiała przekonać do mokrego, przynajmniej tymczasowo.

Fela je bardzo mało i niespecjalnie chętnie :( Kupuję jutro oba convy RC, jak będzie trzeba, to będę karmić strzykawą. Ona mnie już i tak nienawidzi :( Za każdym razem jak ubieram ją w kubrak, jest coraz gorzej, teraz już syczy, warczy i macha zębami z położonymi uszyskami, jak tylko sięgam do niej ręką (chociaż noszę ją też do misek i do kuwety...)

Ech... coś czuję, że nie odpracujemy już naszego układu wzajemnego zaufania [wszystko pozwalała mi robić, zero problemów z podawaniem tabletek, obcinaniem pazurków itp) :(:(:( najwyraźniej teraz stwierdza, że dług wdzięczności za zeskrobanie z asfaltu ma swoje granice :(

A oto dlaczego stwierdziłam, że convalescence musi jeść...:
Obrazek

Widzieliście coś takiego? Mała śpi praktycznie całe dnie, jak się zbudzi, to pije sporo i czasem skubnie trochę żarcia, ale mam wrażenie, że jeszcze mniej niż za zdrowych czasów :(
BTW. u weta na kontroli ostatnio ją zważyłam. Spadek wagi z 3,3kg do 2,9kg - ponad 10% :|

laranigra

 
Posty: 47
Od: Śro lut 20, 2008 14:48
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto kwi 22, 2008 10:16

ja myślę że to jednak ten kubrak. moje Rysidło wogóle nie skakało, owszem jadła i siusiała normalnie, ale w momencie zdjęcia kubraka na stałe znowu zaczęła się demolka. to jeszcze dosłownie chwila i będziesz się go mogła pozbyć. z suchego żarełka nie ma nic specjalnie kalorycznego, ale może popatrz za czymś dosyć tłustym?
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto kwi 22, 2008 21:32

Ech... kubrak na pewno swoje dokłada, ale oprócz tego widzę, że jest bardzo osłabiona.
Zwykle wygląda to tak - wyswobodzę ją z tego, oblizuje się (czasami już ubrana się oblizuje, traktuję to jako sygnał, że "czegoś duszy potrzeba").
Ale sama nie wstanie. Podnoszę ją - protest! ale bez zęboczynów - stawiam przy miskach - wypije (zwykle dużo), zje (minimalnie) i wykonuje z trudem trzy kroki dzielące ją od koszyka. Włazi na poduszkę i tak zostaje, mam wrażenie, że jest zmęczona, jakby pół dnia biegała :(

Oby na jutro wet zorganizował convalescence - będziemy próbować czy zje...
Jak saszetki pannie nie podejdą, to będziemy futrować strzykawą instantem. Na razie uparłam się na tego conva, suche później jakieś namierzę.

...a sika średnio raz na 1,5 doby - strasznie rzadko, od razu wielkimi porcjami. Dziwne...

Jeszcze jedno pytanie - kiedy zdejmuje się kubrak na stałe? Po zdjęciu szwów już można, czy jeszcze trzeba pozabezpieczać przed lizaniem?

laranigra

 
Posty: 47
Od: Śro lut 20, 2008 14:48
Lokalizacja: Trójmiasto

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 112 gości