Jak sterylki dzikich kotek emocje wszelkie złe wyzwalają

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 30, 2007 19:58

marinella pisze:jasobie pozwoliłam wysłać uprzejmego maila do autorki artykułu


Ciekawe co Ci odpowie...... :roll:
Jako dziennikarka to chyba wie co pisze? :evil:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie gru 30, 2007 21:22

Dodałam komentarz na gazecie. Zaatakowałam niejaką "Marudę", bo swoimi poglądami na temat sterylek wprowadzała zamęt....
Dziewczyny, trzymam kciuki za Waszą akcję.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Nie gru 30, 2007 22:06

Wiecie co... Ja nie uważam tego artykułu za krzywdzący. Przeczytałam chyba z pięć razy, żeby zobaczyć o co Wam chodzi - i naprawdę nie wiem :roll:

Dziennikarka złego słowa nie napisała na temat wolontariuszek. Owszem, nie napisała też pochwał, nie napiętnowała walniętej karmicielki - ale cały artykuł jest w takim właśnie neutralnym tonie. Siłą rzeczy więcej napisała o babie, bo z nią rozmawiała. Próbowała się skontaktować z wolontariuszkami, nie udało jej się.

Dotarła do urzędników, wyjaśniła po co koty są łapane.


Naprawdę kompletnie nie rozumiem za co najeżdżacie na dziennikarkę 8O

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie gru 30, 2007 22:31

Jana, jasne artykuł jest w porządku tylko niedopracowany. Pani dziennikarka nie wysliła się. Zeby artykuł był rzetelny powinna jednak spróbować skontaktować się z nami. Raz przyszla, stwierdzila ze nie chcą jej otworzyc a poprostu nikogo nie było w domu. nasmarowala głupot i co dziwic sie oburzeniu Marudy ze lapiemy koty na wędke z haczykiem :strach: Co oczywiscie jest nieprawdą. Niby neutralny ten artykul a jednak nie do końca. Fakt zacytowala to co mowila p. Zofia i nic wiecej. Nie wyjasnila ze nie taka metoda byly koty łapane. Tak samo z tym domowym kotem. Zadnego domowego kota nie zlapalysmy. Ta rzekoma domowa kotka jest tam zawsze o ktorej porze dnia nie pojdziesz to ją spotkasz. W nocy też. I bardzo, bardzo dzika.
Konflikt tez nie zaczął sie od tego zdarzenia ze sterylka domowego kota tylko wczesniej. Bo poprostu ta kobieta nie zgadza sie na sterylki.
Chodzi o to ze same glupoty sa wypisane. Jedyne co sie zgadza to to ze sa to sterylki finansowane przez miasto i ze dane osobowe sa umieszczone na plakatach. Przy tylu informacjach to troszke mało, prawda?
Taki totalny brak rzetelnosci. Na zasadzie pojde zapytam, nasmaruje co tam mi do glowy, skasuje wierszowke i juz.
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie gru 30, 2007 22:36

Jana pisze:Dziennikarka złego słowa nie napisała na temat wolontariuszek.

(...)

Naprawdę kompletnie nie rozumiem za co najeżdżacie na dziennikarkę 8O



Napisała tylko tyle, że są to jakieś szemrane osoby, bo przecież nawet drzwi nikomu nie otwierają.... łowią koty na haczyki .... wypuszczają pół ogolone, ludzie z dzielnicy za nimi listy gończe piszą ( w podtekscie - pewnie słusznie, przecież kotów coraz mniej, więc czemu pisać, że rozwieszanie plakatów z danymi osobowymi to przestępstwo )...no naprawdę to nic...

Uważam, że właśnie sam ten fakt, że dziennikarka nie postarała się porozmawiać z drugą stroną konfliktu ( jakby jej zależało, to by dotarła do wolontariuszek - wystarczyło zostawić w drzwiach czy u sąsiada wizytówkę z prośbą o kontakt, przecież to takie proste ! ), tylko na łapu-capu skleciła artykuł wg mnie jednak szkalujący wolontariuszy.
MamaObrazekObrazekObrazekObrazek
Prawdziwa egipska księżniczka z kairskiej ulicy....i książę o migdałowych oczach... rudy łobuz

Mayo

 
Posty: 1412
Od: Śro kwi 28, 2004 21:03
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie gru 30, 2007 22:42

dzidzia pisze:Jana, jasne artykuł jest w porządku tylko niedopracowany.


A w moim odczuciu artykuł manipuluje faktami, ale niestety w Wyborczej to częsta praktyka :(
MamaObrazekObrazekObrazekObrazek
Prawdziwa egipska księżniczka z kairskiej ulicy....i książę o migdałowych oczach... rudy łobuz

Mayo

 
Posty: 1412
Od: Śro kwi 28, 2004 21:03
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie gru 30, 2007 22:45

W papierowym trójmiejskim wydaniu Dziennika Bałtyckiego artykuł jest jakby rzetelniejszy tzn. redaktorka nie tylko opisała zarzuty tej baby, ale też zacytowała rzecznika KMP w Gdańsku wyjaśniającego zajścia na Dolnym Mieście i urzędnika Magistratu oraz dołączyła krótką wypowiedź weterynarza o powodach i zaletach akcji sterylizacyjnych. Skrótowo, ale lepiej niż GW. Sprawa zniesławiania wolontariuszek jest pominięta natomiast opisano możliwe konsekwencje prawne zaniedbania zwierzęcia domowego poprzez wypuszczanie go samopas na zewnątrz-to w kwestii 'domowej kotki" p. Zofii. Tym razem nielubiany przeze mnie dziennik wypadł nienajgorzej. Niestety w wersji elektronicznej jest podobnie jak w GW więc nie będę linku podawać...

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie gru 30, 2007 23:06

Nadal uważam, że niesłusznie sie oburzacie.

Łowienie na haczyki i wygolone brzuchy to wersja babona, jest też wzmianka o klatce łapce. Jest wypowiedź sąsiada, a gdybym ja dzwoniła do drzwi i nikt by mi nie otworzył (mimo światła), to też nabrałabym podejrzeń. Zresztą tylko ów sąsiad to komentuje i mówi, że "nie wyglądają na takie, co zwierzętom krzywdę zrobią".

Wielka szkoda, że nikt tych drzwi dziennikarce nie otworzył, artykuł mógłby wyglądać inaczej.


Mayo - gdzie tu manipulacja faktami? Możesz GW nie lubić, ale jeśli odnosisz sie do konkretnego artykułu, to wyjaśnij proszę.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon gru 31, 2007 0:12

Jana pisze:
Wielka szkoda, że nikt tych drzwi dziennikarce nie otworzył, artykuł mógłby wyglądać inaczej.


Mayo - gdzie tu manipulacja faktami? Możesz GW nie lubić, ale jeśli odnosisz sie do konkretnego artykułu, to wyjaśnij proszę.



No chociażby kwestia tych nie otwartych drzwi i światła. Domyślam się, że kobieta stukała do drzwi wspólnego , ciemnego korytarza, po którym kręcą się 2 rodziny, a światło pali się 24- godziny na dobę ( właśnie dlatego, ze korytarz ciemny i bez światła można by sie w nim zabić ) . Mnie w domu nie było, a wyszło na to, że sie ukrywam czyli robie coś złego - tak zrozumiałam ten tekst i właśnie to uważam za manipulację.
MamaObrazekObrazekObrazekObrazek
Prawdziwa egipska księżniczka z kairskiej ulicy....i książę o migdałowych oczach... rudy łobuz

Mayo

 
Posty: 1412
Od: Śro kwi 28, 2004 21:03
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon gru 31, 2007 0:17

Mayo pisze:
Jana pisze:
Wielka szkoda, że nikt tych drzwi dziennikarce nie otworzył, artykuł mógłby wyglądać inaczej.


Mayo - gdzie tu manipulacja faktami? Możesz GW nie lubić, ale jeśli odnosisz sie do konkretnego artykułu, to wyjaśnij proszę.



No chociażby kwestia tych nie otwartych drzwi i światła. Domyślam się, że kobieta stukała do drzwi wspólnego , ciemnego korytarza, po którym kręcą się 2 rodziny, a światło pali się 24- godziny na dobę ( właśnie dlatego, ze korytarz ciemny i bez światła można by sie w nim zabić ) . Mnie w domu nie było, a wyszło na to, że sie ukrywam czyli robie coś złego - tak zrozumiałam ten tekst i właśnie to uważam za manipulację.


Teraz rozumiem, ale czy owa dziennikarka wiedziała, że ten korytarz jest wspólny i światło zawsze sie pali?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon gru 31, 2007 0:51

Jana ales sie uczepila. Nie wiesz ze dochodzą emocje, ze nie bylo Ciebie tam, ze nie jestes w stanie sobie wyobrazic co sie dzialo. Tego nie da sie opisac
Policja, przesluchania, bo jakas schizofreniczka bzdur nagadala.
Dane Mayo wisza na połowie drzew w dzielnicy a dziennikarka pisze o tym jakby chciala powiedziec idzcie zobaczcie gdzie ta kobieta mieszka.
Jana naprawde nie jestes w stanie tego zrozumiec?
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon gru 31, 2007 0:52

Jana pisze:Teraz rozumiem, ale czy owa dziennikarka wiedziała, że ten korytarz jest wspólny i światło zawsze sie pali?


Jana, wybacz, ale to już jest jej problem - w końcu jest dziennikarką i gdyby zależało jej na dotarciu do nas, to uwierz, zrobiłaby to.... Ewidentnie było tak jak pisze Dzidzia.
MamaObrazekObrazekObrazekObrazek
Prawdziwa egipska księżniczka z kairskiej ulicy....i książę o migdałowych oczach... rudy łobuz

Mayo

 
Posty: 1412
Od: Śro kwi 28, 2004 21:03
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon gru 31, 2007 1:03

Można sobie dokuczać, dogryzać, wyzywać się ale nie wolno wywieszać czyichś danych personalnych na drzewach - to przestępstwo - za to można ponieść odpowiedzialność karną. Wolontariuszki zostały upokorzono w swojej okolicy - choć to one walczą o koty i ich dobro. Jeśli BABSZTYL chce walczyć to proszę bardzo, ale niech nie łamie prawa i nie przekracza pewnych granic :!: :!: Niech nie przeszkadza w pomocy na rzecz kociaków!!!
Ja nie mówie żeby chwalić, afiszować wolontariuszy, ale wyszło na to że to własnie oni są przestępcami i się rzekomo ukrywają.
MIKUŚ
 

Post » Pon gru 31, 2007 1:05

Za te ogłoszenia z danymi osobowymi Mayo powinna podać babę do sądu. Bezwzględnie.

Dziewczyny, ja Wam piszę jak odbiera artykuł osoba, która nie uczestniczyła w zdarzeniach. Wasze emocje zmieniają odbiór tego artykułu, to rozumiem.

Nadal uważam, że nie zostałyście w żaden sposób oszkalowane przez dziennikarkę. Co do danych - z artykuły wynika, że w ogłoszeniach jest tylko nazwisko i numer rejestracyjny samochodu.

Artykuł jest krótki i powierzchowny, ale nie negatywny.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon gru 31, 2007 1:19

No wlasnie a nie powinnien byc taki. Powinnien troche wyjasnic dlaczego sterylki sa wskazane, dlaczego warto dbac o koty podworkowe. Moze to zmieniloby myslenie tych ludzi. Bo dla nich "kot musi byc glodny to szczury bedzie łapał". A jak wysterylizuja te koty to one od razu zdechną. Ot logika
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, mictrz i 105 gości