Zebrałam sie w sobie i uaktualiniłam wpis na stronie Bazyla
http://www.bazylek2007.republika.pl/historia.html
dlatego nie będę się tu produkowac ponownie, jeśli nie macie nic przeciwko temu.
Bazyl czuje sie dobrze, tylko na moj widok ze strzykawka w ręce ma ochote zniknąć. Tabletki muszę mu rozdrabniać i rozpuszczac albo w wodzie albo w śmietance. Biedak ma wtedy slinotok.
Ale natychmiast po tym jest słodki i mruczaśny jak zawsze.
On nawet u weterynarza mruczy, byle tylko mu nie naruszac godnosci termometrem.
Anka, Bazyl i reszta futerek