Połamane łapki(Wro) - nowe wieści i zdjęcia s.7

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 27, 2007 16:20

Byłam w schronie. Obrobiłam Bezuszka, tzn. zaniosłam Go na zastrzyki.
Chciałam sie dowiedzieć co z gipsem u kici, ale nic się nie dowiedziałam, bo nie było M. I dalej nie wiem do kiedy ten gips.

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 28, 2007 8:48

martka pisze:Byłam w schronie. Obrobiłam Bezuszka, tzn. zaniosłam Go na zastrzyki.
Chciałam sie dowiedzieć co z gipsem u kici, ale nic się nie dowiedziałam, bo nie było M. I dalej nie wiem do kiedy ten gips.


Będę jutro w schronie i postaram sie wydrzec jakąś dokumentację kota - bo gipsu nie możemy ściągać "na słowo"
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Wto sty 01, 2008 11:48

Szkoda, że do nas nikt nie zagląda :(
Z Rezydentem nie najlepiej :cry: może w swoim domku jakoś by doszedł do siebie, a tak....
Dowiedziałam się, że gips ma mieć ok. 6 tyg. więc jeszcze trochę.
Łapka strasznie atakuje mi podrostki :( , ale myślę, że czuje się dobrze. Apetyt dopisuje, śmiga po chałupie jakby była na swoim :)

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 01, 2008 12:45

martka pisze:Z Rezydentem nie najlepiej :cry: może w swoim domku jakoś by doszedł do siebie, a tak...

Co znaczy nie najlepiej? Czy to chodzi tą kotkę w klinice na Energetycznej czy o innego rezydenta?

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 01, 2008 15:24

Chodzi o Rezydenta- Bezuszka, do którego jeżdżę dopilnować zastrzyków.
Nie ma zielonego kataru, ale ślini sie dalej mocno.

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 01, 2008 16:47

martka pisze:Chodzi o Rezydenta- Bezuszka, do którego jeżdżę dopilnować zastrzyków.
Nie ma zielonego kataru, ale ślini sie dalej mocno.

Może mu załóżcie osobny watek.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 01, 2008 17:48

Zagląda, tylko nie zawsze wie, co napisać :)
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 02, 2008 15:30

martka pisze:Chodzi o Rezydenta- Bezuszka, do którego jeżdżę dopilnować zastrzyków.
Nie ma zielonego kataru, ale ślini sie dalej mocno.


Ale chyba troche z nim lepiej, bo w sobotę nie mogłam wyciagnąć go na zastrzyk - próbował mnie pogryźć. A przedtem był apatyczny i dał sobie wszystko zrobić.
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Śro sty 02, 2008 15:37

zaglada, zaglada, czyta

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26879
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro sty 02, 2008 23:47

Tyle, że katar mniejszy. Ale On cały czas prychał, syczał i chciał gryźć, dlatego prosiłam o pomoc pielęgniarza a zapakowanie do klateczki.
Slini sie tak strasznie...

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 03, 2008 10:25

martka pisze:Tyle, że katar mniejszy. Ale On cały czas prychał, syczał i chciał gryźć, dlatego prosiłam o pomoc pielęgniarza a zapakowanie do klateczki.
Slini sie tak strasznie...


Oprócz miziastych rezydentów są tam też takie, które podchodza z ciekawością do ludzi, bliżej lub dalej, ale są trochę nieufne i nie pchaja sie na kolana.
Boi się i próbuje sie bronić jak umie. To jego szansa na przeżycie.
Może ślini się ze strachu? Niektóre koty tak reaguja w stresowych sytuacjach?
Albo może ma padaczkę - też koty wtedy podobno się ślinią.
Albo jeszcze coś innego nie zdiagnozowanego....

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 03, 2008 15:15

podniosę chociaż...
Obrazek Obrazek

evalla

 
Posty: 3605
Od: Pon lis 05, 2007 19:46
Lokalizacja: Ostróda / Warszawa

Post » Czw sty 03, 2008 18:18

Ja też podniosę...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 03, 2008 23:41

Łapusia miała wczoraj zły dzień, - gryzła gips, mnie też zdążyła. Pewnie ma już dość tego gipsu, ale jeszcze trochę.

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 04, 2008 8:08

martka pisze:Łapusia miała wczoraj zły dzień, - gryzła gips, mnie też zdążyła. Pewnie ma już dość tego gipsu, ale jeszcze trochę.


Może coś nie tak z tym gipsem. (Tak jak i u ludzi sie zdarza)

Ale biedna to Ty jesteś...
Koty potrafia być wdzięczne, ale często nie tak od razu.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości