Chora kicia - Dzisiaj odeszła:( [*] płakać się chce

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 14, 2007 13:39

najgorsze jest to, że może mogliśmy jej pomóc bardziej. Może trzeba było gdzieś jechać dalej do lekarza do Wrocławia albo Jeleniej Góry, może inny lekarz postawiłby lepszą diagnozę?

suchy74

 
Posty: 212
Od: Wto sie 21, 2007 21:09
Lokalizacja: Lubawka

Post » Nie paź 14, 2007 13:53

Suchy, ja wiem, niestety z autopsji, jak to boli, kiedy odejdzie ukochana kocinka. I też zawsze była mowa, że nigdy więcej, że ze względu na pamięć itp. Az wstrząsnął mną tekst, który przeczytałam gdzieś w sieci. Były to jakies rozmowy właśnie o takich sytuacjach, dotyczyło akurat psów ale myslę, że ma zastosowanie wszędzie. Brzmiało to mniej więcej tak:
A gdy i człowiek pójdzie tam gdzie już przebywa jego pies, który wybiegnie mu na spotkanie, gdy już się przywitają i nacieszą sobą, co odpowie gdy pies zapyta patrząc człowiekowi prosto w oczy: co po mojej śmierci zrobiłeś dla moich braci? zaopiekowałeś się którymś czy tylko trwałeś w żalu po mnie?. I odwróci wtedy wzrok człowiek, który myślał wtedy tylko o tym jak mu źle bez swojego psa, który nie zauważał jak jego pies co raz to pod inną postacią pojawiał się gdzieś obok i czekał na pomoc. I zapłacze człowiek raz jeszcze, że zawiódł przyjaciela ...

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 14, 2007 13:57

Bardzo mądry tekst

suchy74

 
Posty: 212
Od: Wto sie 21, 2007 21:09
Lokalizacja: Lubawka

Post » Nie paź 14, 2007 14:04

Tweety pisze:A gdy i człowiek pójdzie tam gdzie już przebywa jego pies, który wybiegnie mu na spotkanie, gdy już się przywitają i nacieszą sobą, co odpowie gdy pies zapyta patrząc człowiekowi prosto w oczy: co po mojej śmierci zrobiłeś dla moich braci? zaopiekowałeś się którymś czy tylko trwałeś w żalu po mnie?. I odwróci wtedy wzrok człowiek, który myślał wtedy tylko o tym jak mu źle bez swojego psa, który nie zauważał jak jego pies co raz to pod inną postacią pojawiał się gdzieś obok i czekał na pomoc. I zapłacze człowiek raz jeszcze, że zawiódł przyjaciela ...


Bardzo mądre to jest...

Już tyle kotów przytuliskowych pożegnałam. Część z nich umierała na moich rękach po długiej walce i leczeniu. Za każdym razem wydawało mi się, że to już koniec, że więcej już nie dam rady.
Ale pojawiały sie kolejne, które potrzebowały mojej pomocy. Wiem, nie jest to łatwe, ból tak szybko nie mija. Jednak nie potrafię przestać pomagać, mimo tego, że jest to bardzo bolesne...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie paź 14, 2007 14:07

suchy74 pisze:czy ktoś nam może pomóc i powie jaka może być przyczyna śmierci naszej kiciusi??


A macie pewnosc ze ona faktycznie doznala urazu?
Bo to ze kulala - wcale nie musi oznaczac ze z czegos spadla, mogla miec po prostu jakis nerwobol, porazenie - to sie zdarza przy niektorych chorobach ogolnych.
A moze bedac na drzewie dostala pierwszego ataku? Lub cos jej sie podczas niego ponaciagalo - stad kulawizna.

Teraz nie zgadniesz juz co kotce dolegalo :(
Mozna gdybac jedyne.
Mogla miec jakiegos guza mozgu, mogla miec niewydolnosc watroby.
Mogla tez miec zaawansowana cukrzyce.
Szkoda ze koteczka nie miala zrobionych dokladniejszych badan :(
Do czasu tego okulenia czula sie swietnie?

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie paź 14, 2007 14:13

Boję się tylko, że następną kicię będziemy porównywać do naszej Lucky. Że Lucky coś tam robiła tak, a ta nie i będziemy ją tym unieszczęśliwiać.
Lucky miała podobny charakterek do naszego Charliego tak samo rozrabiała, w te same miejsca właziła, więc się cieszyliśmy, że mamy namiastkę naszego zmarłego kotka. Nawet jak ją przywieźliśmy do domu to od razu poleciała po schodach na górę do naszego pokoju i potem położyła się na fotelu gdzie było spanko naszego Charliego. Tak jakby duch Charliego nią pokierował :)

suchy74

 
Posty: 212
Od: Wto sie 21, 2007 21:09
Lokalizacja: Lubawka

Post » Nie paź 14, 2007 14:23

Wcześniej czuła się bardzo świetnie, rozrabiała aż miło. To był istny wulkan energii, Lucky - Tornado. Brykała po ogrodzie z prędkością światła.
Już znalazłem prawie, że klona Lucky, tylko nie wiem czy jest jeszcze do adopcji, bo nikt jeszcze nie odpisał.

http://101kotow.koty.pl/082007/macha4.jpg

suchy74

 
Posty: 212
Od: Wto sie 21, 2007 21:09
Lokalizacja: Lubawka

Post » Nie paź 14, 2007 14:27

suchy74 pisze:Już znalazłem prawie, że klona Lucky, tylko nie wiem czy jest jeszcze do adopcji, bo nikt jeszcze nie odpisał.

http://101kotow.koty.pl/082007/macha4.jpg


zajrzyj do Kociarni: obejrzyj zdjecia- moze ktores z potrzebujacych zwierzakow przyciagnie Twoja uwage....
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 14, 2007 14:37

będziecie porównywać ale to nic złego, na pewno nie gorsze od tego, że gdzieś teraz jakis kociuszek jest samotny, przestraszony, może głodny, może chory i czeka na przyjazną dłoń.
Pamiętam jak druga Pusia zamieszkała u nas w dniu śmierci pierwszej Pusi. Też była trzymiesięczną śliczną buraską, która strasznie płakała gdy weszlismy do schroniskowej kociarni. Na wstępie powiedziano nam , że akruta mają epidemię panleukopenii więc kotek może zachorować i umrzeć. Ale ja nie myslałam, że kolejny kotek może umrzeć tylko o tym, żeby ja wyrwac z tego piekła i dac jej szansę na zdrowie, na dom. A w domu, w chwilach żalu za poprzednią Pusią, płakałam jej do uszka, dlaczego nie jest tamtą Pusią. Ale gdy widziałam jej oczka we mnie wpatrzone, gdy pomyślałam, że mogłoby jej też nie być (zachrorowała na tę panleuopenie i cudem udało sie ja uratować, w schronie nie przeżyłaby) to cieszyłam się jak głupia, że jest u nas

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 14, 2007 14:40

suchy74 pisze:Wcześniej czuła się bardzo świetnie, rozrabiała aż miło. To był istny wulkan energii, Lucky - Tornado. Brykała po ogrodzie z prędkością światła.
Już znalazłem prawie, że klona Lucky, tylko nie wiem czy jest jeszcze do adopcji, bo nikt jeszcze nie odpisał.

http://101kotow.koty.pl/082007/macha4.jpg


ta jest na pewno do adopcji, zwłaszcza, że ma czas na nią tylko do 25.10

Obrazek

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 14, 2007 15:27

Lucky Kochanie bądź szczęsliwa za TM :cry: [']['][']


Modlitwa za kota

Panie Boże, nie jestem aniołem
dziś niewielu jest takich na świecie,
może ci, co na ziemskim padole
pokochali zwierzęta i dzieci.

Panie Boże, powiedziałeś "proście",
rzekłeś "proście, a będzie wam dane"
wiesz, że wczoraj po Tęczowym Moście
poszedł do Ciebie mój kot ukochany?

Panie Boże, poznasz go z łatwością,
miał sierść jedwabistą, cztery łapki, ogon,
proszę o Panie, zawołaj go głośno,
bo miał w zwyczaju nie słuchać nikogo.

Panie Boże, nie proszę dla siebie,
znajdź mu jakąś osobę przyjazną,
by głodny i smutny tam nie był, i żeby
mógł sobie przy kimś spokojnie zasnąć.

Panie Boże, a gdy tak się stanie,
że i mnie kiedyś do siebie zawołasz,
pozwól mu proszę wyjść mi na spotkanie,
jeśli oczywiście zostanę aniołem.



Suchy tak bardzo przykro,śmierć ukochanego Zwierzątka tak bardzo boli :(
Po tragicznej śmierci mojego Maciejka,powiedziałam że juz nigdy nie przytulę do serca innego Kota.
Jednak nie mogę patrzeć obojętnie na biedę Kotów
Znowu przygarnełam kolejne Koty.
Po śmierci Maciejka duża część mojego serca umarła wraz z nim,ale pozostala część serca jet na tyle duża że będę Kochać Koty do końca swych dni.
Lączę się z Tobą i Twoją Żoną w bolu.

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Nie paź 14, 2007 15:35

Zamieszczam filmik z naszą kochaną Lucky, jak przeszkadza mi w łazience
http://pl.youtube.com/watch?v=qDJXvd24EB8

suchy74

 
Posty: 212
Od: Wto sie 21, 2007 21:09
Lokalizacja: Lubawka

Post » Nie paź 14, 2007 16:04

cudowne kociątko :1luvu:
bardzo Wam współczuje tego co się stało

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 14, 2007 16:07

Bardzo cudowna koteczka, jak spaliśmy to Lucky przenosiła się z fotela na łóżko, kładła główkę na ramieniu mojej żony i zasypiała :)

suchy74

 
Posty: 212
Od: Wto sie 21, 2007 21:09
Lokalizacja: Lubawka

Post » Nie paź 14, 2007 16:15

mam jeszcze filmik jak kicia szczeka na muchę ( pierwszy raz widziałem żeby kotka wydawała takie dźwięki) na telewizorze, jak już była chora :((( to było chyba we wtorek albo środę. Już wtedy biedaczka nie miała za bardzo siły, żeby skakać za muchą, więc tylko chodziła za nią i szczekała. Nawet z ławy co chwile próbowała przeskoczyć na łóżko i z powrotem, ale przenosiłem ją sam na rękach, żeby się nie męczyła :(
Dodałem parę zdjęć, żeby się pochwalić piękną Lucky. Nie zdążyliśmy zrobić ich za dużo :(

suchy74

 
Posty: 212
Od: Wto sie 21, 2007 21:09
Lokalizacja: Lubawka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 81 gości