Jak nauczyc kota korzystania z WC

[Marcelibu]

Już kiedyś współpracująca z nami Pani została tutaj zaatakowana przez praktycznie tą samą grupkę forumowych trolli i wiemy, że dyskusja z Państwem nie ma najmniejszeo sensu.

Rozumiem, że mimo merytorycznych postów jesteśmy trollami. Może dlatego, że trafiłyśmy w sedno?
Może dlatego "współpracująca pani" została "zaatakowana", bo produkt, który Pani oferuje jest szkodliwy dla zdrowia kotów? Nie pomyślała Pani o tym? Bo ten biznes jest najważniejszy? Bo nie bierze Pani pod uwagę naszego doświadczenia i że możemy mieć trochę racji?

W swojej nienawiści i zawiści do tego, że ktoś miał pomysł na udany biznes nie potraficie zauważyć nawet jednego pozytywnego aspektu naszej działalności. A szkoda.

To nie jest nienawiść. To jest piętnowanie złych rozwiązań odnośnie do zdrowia i życia kotów.
W "nosie" mam kto ma jaki biznes oraz ile zarabia. Dla mnie ważne jest kocie zdrowie, a nie biznes (czyli zarabianie pieniędzy). Jeśli da się jedno z drugim połączyć - to jest najpiękniejsza sprawa na świecie i właśnie to, o co chodzi. Jednak Pani udany biznes prowadzi do chorób i potencjalnej śmierci zwierząt. Rozumiem, że nie przemyślała Pani tego, co napisałyśmy, bo biznes jest najważniejszy? Szkoda - mnie by się zapaliła w głowie czerwona lampka, czy przypadkiem swoim sposobem na zarabianie pieniędzy nie szkodzę zwierzętom.

WCkici systematycznie się rozwija, ma coraz więcej miłośników, coraz częściej ludzie piszą do nas, że dzięki nam nareszcie mają upragnionego kota, bo ktoś z rodziny cały czas był przeciwko jego posiadaniu właśnie ze względu na brud i dyskomfort jaki funduje w domu kuweta.

My zatem więcej już z Państwem dyskutować nie będziemy, szkoda naszego czasu

Może dzięki temu ochronimy kilka istnień kocich.

[Rita83]

Ciekawa jestem kiedy będzie można kupić zestaw sztućców do nauki kulturalnego jedzenia. Dla kotów. No bo przecież jak można żłopać z miski...

Umarłam, właśnie to sobie wyobraziłam. Moje koty jedzące karmę nożem i widelcem i komentujące "wyborny kurczak człowieku", a potem zmierzające do toalety dokonać ablucji kocich łapek i pyszczków

Żeby zaobserwować że coś jest z kotem nie tak w przypadku załatwiania się do toalety, trzeba by chyba w ogóle nie pracować i non stop stać nad kotem i obserwować co i w jakiej ilości robi. No i spłukiwać wodę. Przy czym z krwią w moczu może nie byłoby problemu, gdyby faktycznie stać nad klozetem, ale z ilością moczu, to już sobie nie wyobrażam. A tak, po wielkości grudki można pięknie aproksymować ilość kociego moczu. Już przy dwóch kotach miałabym chyba niezły problem, bo przecież kot się nie załatwi jak coś w kibelku pływa niezbyt dobrze pachnącego. Wręcz przeciwnie, mogłoby to wzbudzić jego niezdrową fascynację
Tak więc rozwiązanie dobre, dla ludzi nie pracujących, którzy i tak mogą sprzątać kocią kuwetę na bieżąco. Kompletnie niepraktyczne.

Pomijam fakt, że uzależnianie adopcji kota od jego zdolności do korzystania z muszli klozetowej jest bardzo nie halo i tacy ludzie w ogóle nie powinni mieć zwierząt. Przecież kot zawsze może zachorować, chociażby mieć problemy z poruszaniem, czy koordynacją, co uniemożliwi mu korzystanie z toalety. I co w tedy? Rozumiem, że schron, bo przecież kuwetę sprzątnąć to za duży wysiłek...

[Jana]

Tak przy okazji - Tofik się już znalazł?

[felin]

My zatem więcej już z Państwem dyskutować nie będziemy, szkoda naszego czasu

I tak trzymać

[Jowita]

Bardzo to smutne, gdy ktoś decyduje się na kota tylko dlatego, że będzie się załatwiał do kibelka dzięki takiemu wspaniałemu ustrojstwu. Z pewnością będzie to ktoś, kto dobierze rzeczonego kota do koloru kanapy. Argument z rzędu chybionych, tak jak i sam gadżet.

[Zofia.Sasza]

I słówko na temat tworzenia memów. Oczywiście, że powstają na bazie cudzych zdjęć. Jednak w przypadku waszych "produkcji" nie są to memy, a reklamy. A to już zupełnie inna bajka. Zapewniam, że gdybyście użyli mojego zdjęcia w takim celu, urządziłabym wam jesień średniowiecza.

[Jana]

Koteryjne memy powstają tylko na bazie własnych zdjęć.

Trzeba się jeszcze zastanowić co jest memem, a co reklamą. Jeżeli zamieszczamy na memie czyjeś logo, namiar na firmę / organizację / stronę www etc. - to już jest reklama.

[Zofia.Sasza]

Koteryjne memy powstają tylko na bazie własnych zdjęć.

Trzeba się jeszcze zastanowić co jest memem, a co reklamą. Jeżeli zamieszczamy na memie czyjeś logo, namiar na firmę / organizację / stronę www etc. - to już jest reklama.

Dokładnie tak.

[mirmilka]

Naturalnym zachowaniem kota jest wygrzebywanie dołka, załatwienie się i zagrzebanie. Jednak dla mnie jest ważniejsze, żeby moje koty były szczęśliwe, a nie żebym ja miała mniej pracy. Tak samo nie wyobrażam sobie żebym miała nie pozwolić moim kotom drapania, wspinania, wskakiwania. To jest ich życie. Po to je mam, żeby były szczęśliwe i realizowały się w swoim kocim życiu.

[Agn]

[...]jeśli chodzi o komiksy catversushuman aktualnie prowadzimy pełną współpracę z autorką tłumacząc jej komiksy na język Polski. [...]

No i gites.
Przynajmniej płacicie autorce, a nie jedziecie na darmowej-kradzionej reklamie.

[Jana]

[...]jeśli chodzi o komiksy catversushuman aktualnie prowadzimy pełną współpracę z autorką tłumacząc jej komiksy na język Polski. [...]

No i gites.
Przynajmniej płacicie autorce, a nie jedziecie na darmowej-kradzionej reklamie.

Jest pewien problem - autorka nic o tym nie wie

[Agn]

No, już za oficjalne podawanie kłamliwych informacji nie odpowiadam.

Nie jedno WCKici kradnie cudze pomysły w sieci.

[GochaPończocha]

Witam,
ja własnie się zajarałam tym zestawem jak zobaczyłam reklamę na FB, chciałam to już kupić, ale oglądam taki program "Kot z piekła rodem" i koleś, który go prowadzi, znawca kotów, jest przeciwny uczeniu kota korzystania z WC, postanowiłam więc zajrzeć tutaj i też raczej się to odradza. W sumie szkoda, bo mój TŻ nie znosi smrodu kuwety (w sumie dla mnie to tez nie fiołki ), dodatkowo wkurzający jest żwirek, który się roznosi, no i jest drogi, kupienie tańszego np. z Lidla kończy się kałużą przed kuwetą . Kot mojego kolegi korzystał z WC, ale od dawna nie mam z nim kontaktu więc, nie wiem czy to kotu wychodziło na dobre. Ehh, a człowiek już zaczął snuć marzenia o braku kuwety