Miałam podobną sytuację z Matyldą. Znaleziona pod blokiem z zalepionymi oczami. Zastrzyki na koci katar (5) co dwa-trzy dni plus antybiotyk doocznie po przemyciu solą fizjologiczną. Wyszła z tego bez problemu. Też wyglądała tak smutno i żałośnie jak Milka ale miała jeszcze bardziej napuchnięte spojówki i nasuniętą do połowy trzecią powiekę. No i wyszła z tego. Z tym, że Matylda jadła sama (kurczak i ryż). Odrobaczana w tydzień po zakończeniu antybiotyku, ale w międzyczasie organizm osłabiony antybiotykiem ujawnił grzybicę i teraz z tym się męczymy.
Trzymam kciuki za Milkę!