» Nie lut 06, 2011 9:25
Re: o kotach wypadnietych z przerwanym rdzeniem i o leczeniu
dziś kot wygląda lepiej. Od wczoraj chodzi po całym mieszkaniu. Podniebienie w normie, dziąsła reaktywne, śluzówki różowe. Łapy w normalnej temperaturze, brzuch dalej trochę napięty, ale cały kot jest z lekka sztywny. Tym nie mniej chodzi po całym mieszkaniu, na raty ale chodzi. Nie kuleje (!!). Nie korzystał z kuwety. Pije, zdarzają mu się wypadki pod siebie, ale znacznie rzadziej. Niestety nie robił nic grubszego, ale ledwie w niego wmusiłam strzykawkę convalescenta więc może mieć dość pusty układ pokarmowy. Obudził mnie dziś głośnym miauknięciem. Półleży u mnie pod biurkiem i trochę ciężej mu się oddycha, nie wiem czy lekkie poświstywanie jest przez nos, czy przez wysięk do płuc. Wydzieliny na nosie brak (poprawka! jak wmuszałam convalescenta puścił bańkę nosem), brzuch nie obrzmiał bardziej więc nie wygląda mi na FIP. Chyba mu nie dobrze bo się oblizuje (znów poprawka na pewno mu nie dobrze bo się oblizuje i krzyczy jak wtedy kiedy chce wymiotować). Pomogłam mu się ułożyć na mostku, bo tak mu się trochę łatwiej oddycha. Zrobił się ponownie błyszczący i bez łupieżu (przestał się stresować weterynarzem). Krąży po domu, szuka sobie miejsca,
btw nie podjerzewamy kota o choroby typowe dla kotów wychodzących. 100% domowy kot regularnie szczepiony i odrobaczany... może sie oszukuję i liczę, że to jednak nic zakaźnego (mamy jeszcze dwa koty, również nie wychodzące- od tygodnia kotkę 5cioletnia MCO z hodowli i mojego Xanderka - 5 miesięcy MCO,. dojeżdża ze mną do domu)
ze zmian w leczeniu przeszliśmy z Amoxycilliny i tolfedyny, na cefalexim i tramal, stałym składnikiem jest rapidexon. do tego była witamina b która została odstawiona. Na dzis dostałam Cefalexim i coś przeciwbólowego i przeciwzapalnego...
"sometimes somethings are better left unsaid"