Waligóra jeszcze słabiutki, ale chyba mamy przełom. Sam wstał i czekał z resztą na porcję mokrego. Zjadł całkiem sporo. Teraz śpi. Wyrwidąb też troszkę nieswój, ale je i bawi sie z Ryfką. A ta z kolei ma strasznie zapaćkane oczy.
To wszystko przez szczepienie. Nigdy nie miałam takich problemów po szczepieniu Fel-O-Vax, jak teraz po Tricacie.
Dziś odwiedzili nas przyszli opiekunowie Ryfki. Mili, sympatyczni i tacy `odpowiedni`.

Ryfka zamieszka z ok. 10-cio miesięcznym Lolkiem. Jutro jeszcze pójdziemy do Doc i od jego decyzji zależy, czy Ryfka będzie mogła pojechać do nowego domu jutro, pojutrze, czy będzie się jeszcze kilka dni doleczać.
Mała Czarna, nazywana przez TZ-a Mimblą [bo "wszystko ma okrągłe, pewnie w środku też"], niestety nie ma się dobrze. Mimo jedzenia chudnie, jest bardzo zmęczona, leki nasercowe nie działają tak, jakbyśmy tego chcieli. Odczekam jeszcze trochę i zrobię jej proteinogram. Mam podejrzenia co do FIP-a bezwysiękowego.
Jest cudnym, kochanym kotem.