watek moich ogonow.... TY[le]JEMY???

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 28, 2007 1:11

Varulv jesteś niemożliwa :lol: :love:

A te emotikonki zwalają mnie z nóg :smiech3:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sie 28, 2007 1:21

Karolka pisze:Varulv jesteś niemożliwa :lol: :love:

A te emotikonki zwalają mnie z nóg :smiech3:



hyhyhy :lol:
...ale przeciez ja juz "poszlam spac"... wiec odpowiem jutro Obrazek


i tylko przez sen powiem Aii [hmm... tak mam odmienic? :? jakby co porosze mnie poprawic] i Aleksandrze, ze ta prowokacja byla kontrolowana z obu stron... 8)
...bo ja juz od dawna bardzo chcialam wkleic gdzies zdjecia moich kotow... tylko nie bardzo mialam gdzie, a poza tym nie moglam sie zebrac, zeby doczytac jak to sie robi... zmobilizowala mnie Buka :D

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Wto sie 28, 2007 21:46

W jednym ze swoich Dziennikow Gombrowicz opisywal jak to sam siebie czasem zaskakiwal... Okazja do owego sprzostrzezenia byla sytuacja gdy kupil sobie pare zoltych skorzanych butow [...dla mnie fakt kupienia zoltych butow tez bylby zaskakujacy, ale csss...] , ale poniewaz ich nie przymierzal, dopiero w domu zorientowal sie, ze byly przyciasne. Poszedl wiec wymienic na taka sama pare zoltych skorzanych butow w tym samym rozmiarze, ktore po zalozeniu w domu ...takze okazaly sie przyciasne... :ryk:

Ten fragment dziennikow przypomnial mi sie, gdy przymierzalam sie do napisania czegos tutaj i jednoczesnie zastanawialam sie, dlaczego musialam sie najesc tyle slodyczy, ze mnie mdli... :roll: zeby potowarzyszyc kotom w kolacji zjadlam jablkowy turnover... --> to jedna z tych wspanialych angielskich, wiele mowiacych nazw: "jablkowy obrot"... po zjedzeniu tego moj zoladek obrocil sie o 180stopni...
Popilam mlekiem, wrocilam na gore do kompa [od ktorego staram sie nie odlepiac na zbyt dlugo], zdjelam jednego kota z klawiatury, zapytalam sie drugiego kota dlaczego stoi w drzwiach i piszczy, ze mu sie krzywda straszna dzieje, zdjelam pierwszego kota z moich papierow i co zrobilam dalej? Wyciagnelam z szuflady [nie kota o dziwo!] m&m's ...i przestalam jesc w momencie, kiedy stwierdzilam, ze zoladek obraca sie juz o kolejne 180stopni... nniestety zoladek po kolejnym obrocie wcale nie wrocil do pozycji wyjsciowej - tym razem obracal sie wokol innej osi...
co mi przypomina...

...a moze jednak niech bedzie o kotach, bo sie zamienie w dzielnego wojaka Szwejka, ktory ma 5 historyjek na kazda okazje



Wlasciwie chcialam sie tylko spytac, czy jezeli watek stal sie watkiem o moich kotach, to powinnam przedstawic Tusie i Zuze - moje futerka mieszkajace z rodzicami [tez moimi]...?
:D

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Wto sie 28, 2007 22:59

varulv pisze:Popilam mlekiem, wrocilam na gore do kompa [od ktorego staram sie nie odlepiac na zbyt dlugo], zdjelam jednego kota z klawiatury, zapytalam sie drugiego kota dlaczego stoi w drzwiach i piszczy, ze mu sie krzywda straszna dzieje, zdjelam pierwszego kota z moich papierow i co zrobilam dalej? Wyciagnelam z szuflady [nie kota o dziwo!]


:smiech3:

to mi kojarzy sie z "Instrukcją pakowania prezentów dla posiadaczy kotów" :twisted:


Wlasciwie chcialam sie tylko spytac, czy jezeli watek stal sie watkiem o moich kotach, to powinnam przedstawic Tusie i Zuze - moje futerka mieszkajace z rodzicami [tez moimi]...?



Kochanych, szczęśliwych kotów NIGDY nie za dużo :D
Prosimy pisać, opowiadać, pokazywać i sie chwalić :wink:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto sie 28, 2007 23:29

Varulv, jak chcesz coby stare osoby czytały Twoje posty - proszę nie pisz tak cicho - małe literki to nie dla mnie, a na podgladzie ja się gubię :evil:
Z szacunkiem do starszych poproszę :evil:
A czy przypadkiem to nie jabłkowy turnover wywołał sensacje, tylko coś innego, o czym nie chcę pisac, ale co od razu mi to przyszło do głowy, tak jakos i nie wiedziec czemu :roll: :?
A koty to wszystkie prosimy na forum :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro sie 29, 2007 0:09

Aleksandra59 pisze:Varulv, jak chcesz coby stare osoby czytały Twoje posty - proszę nie pisz tak cicho - małe literki to nie dla mnie, a na podgladzie ja się gubię :evil:
Z szacunkiem do starszych poproszę :evil:


Ojej... jesli ja bede wszystko pisac duzymi literkami, to wyjda mi strasznie dlugie posty... a co wazniejsze, te wszystkie moje komentarze nie na temat nie beda sie odrozniac od komentarzy "prawie na temat" - ergo, wepchna sie do innej kategorii i beda zaburzac kontrukcje moich postow...
no ale "klient nasz pan" :king: , znaczy sie trzeba dbac o szanownych czytaczy watku, wiec postaram sie uwzgledniac zyczenia!

Aleksandra59 pisze:A czy przypadkiem to nie jabłkowy turnover wywołał sensacje, tylko coś innego, o czym nie chcę pisac, ale co od razu mi to przyszło do głowy, tak jakos i nie wiedziec czemu :roll: :?
A koty to wszystkie prosimy na forum :wink:


no...
- kotom jedzenia nie podjadalam...
- kaca nie mam [ani poalkoholowego ani moralnego... choc tego drugiego powinnam miec bo sie duzo obijam zamiast prace magisterska pisac]
- w ciazy nie jestem
- maz byl wtedy w drodze z pracy do domu
- w domu dosc czysto i kocie kuwety posprzatane

wiecej grzechow nie pamietam... --> nic innego poza przejedzeniem slodyczami to nie bylo [no dobrze, przyznaje sie... zanim zaczelam tego turnovera zjadlam jeszcze troche m&m'sow... przyznaje i wyrazam skruche].
Zgodnie z kawalem:
"Tatusiu, rzygać mi się chce..."
"Syneczku, nie mowi sie <<rzygac>> tylko <<jest mi niedobrze>>"
"Ale mi jest bardzo dobrze, bo sie najadlem duzo czekolady, tylko rzygac mi sie chce..."


hyhy :lol:

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Śro sie 29, 2007 0:21

Aia pisze: :smiech3:

to mi kojarzy sie z "Instrukcją pakowania prezentów dla posiadaczy kotów" :twisted:


chyba slusznie sie kojarzy... bo koty przeciez probuja pomagac we wszystkim :D
w tej chwili moja pracownia jeszcze ciagle niedorobiona i mam malo miejsca na moje potrzebne ksiazki, kartki i segregatory... w kazdym razie kladac je gdziekolwiek staram sie przewidywac co kot moze im zrobic i co one moga zrobic kotu [no bo koty na ogol nie chca uwzgledniac, ze wskakiwanie na rog ksiazki, ktora lezy na rogu stolu moze sie skonczyc obiciem doopki]

a jesli chodzi o Bartka, to on czesto gada, marudzi albo wrecz glosno popiskuje, ze jest nieszczesliwy bo:
nie wie gdzie sa wszyscy [gdy w ogrodzie straci z oczu mnie, Norke i TŻ], nudzi mu sie/nikt nie chce sie z nim bawic, chce cos zrobic ale nie potrafi [np. wskoczyc na wysoka szafke], chce jesc, chce pogadac, inne...
Dosc czesto jego piski brzmia alarmujaco, wiec pedze do niego patrzec czy jest caly [raz tylko sie okazalo, ze alarm byl prawdziwy - gdy zaplatal nozki o sznurek], czy tylko chce zeby go pocieszyc, pobawic sie z nim, etc...

Aia pisze:Kochanych, szczęśliwych kotów NIGDY nie za dużo :D
Prosimy pisać, opowiadać, pokazywać i sie chwalić :wink:


Bede opisywac, pokazywac zdjecia, ale juz jutro... bo robi sie pozno [gdzie mi ten czas uciekl???]

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Śro sie 29, 2007 18:52

varulv pisze:
Karolka pisze:Varulv jesteś niemożliwa :lol: :love:

A te emotikonki zwalają mnie z nóg :smiech3:



Mnie też! :D Skąd się takie bierze?
A bartuś straszny słodziak! Śliczny :1luvu: . W jakim wieku jest? Czekam na więcej zdjęć i innych twoich kotów też. :D

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Śro sie 29, 2007 19:50

varulv pisze:a jesli chodzi o Bartka, to on czesto gada, marudzi albo wrecz glosno popiskuje, ze jest nieszczesliwy bo:
nie wie gdzie sa wszyscy [gdy w ogrodzie straci z oczu mnie, Norke i TŻ], nudzi mu sie/nikt nie chce sie z nim bawic, chce cos zrobic ale nie potrafi [np. wskoczyc na wysoka szafke], chce jesc, chce pogadac, inne...


:)
no to zupełnie jak Asche^^
tylko z tą różnicą że my nie mieszkaliśmy w domku :roll:
ogrodu też nie miałam... :?
właściwie to Asche "gubił" mnie kiedy byliśmy w jednym pokoju :roll:
a ja sie np przeniosłam z podłogi na łóżko :lol:
no i gdzie się Ona podziała 8O
siadał na środku pokoju i miauczał
a jaka była radość gdy Go zawołałam i sie zorientował gdzie "zniknęłam" :twisted:
zawsze twierdziłam że Asche nadrabia :roll: braki :roll:
urodą
:lol:


Pozdrawiam
A.


PS
Jak byłam mała i nie mogłam mieć zwierzątek
marzyłam sobie o kotku
i właśnie wymarzyłam sobie kotka podobnego do Bartka :oops:
z tą różnicą że to miała być kotka i z białym podwoziem :wink:
nawet gdzieś mam jeszcze jej rysunki :kitty:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro sie 29, 2007 20:15

kavala pisze:Mnie też! :D Skąd się takie bierze?


...trzeba sobie takie emotikonki zlowic w internecie... Obrazek

kavala pisze:A bartuś straszny słodziak! Śliczny :1luvu: . W jakim wieku jest? Czekam na więcej zdjęć i innych twoich kotów też. :D


Bartus ma juz 3 miesiace i 19 dni! Stary chlop :mrgreen:

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Śro sie 29, 2007 20:20

Aia pisze:zawsze twierdziłam że Asche nadrabia :roll: braki :roll:
urodą
:lol:

:ryk:

Aia pisze:PS
Jak byłam mała i nie mogłam mieć zwierzątek
marzyłam sobie o kotku
i właśnie wymarzyłam sobie kotka podobnego do Bartka :oops:
z tą różnicą że to miała być kotka i z białym podwoziem :wink:
nawet gdzieś mam jeszcze jej rysunki :kitty:


super!
a jesli chodzi o biale podwozie - to Bartek ma taki fajny bialy pas [troche zygzakowaty] laczocy jego biale wasy z bialymi skarpetkami :lol: strasznie lubie to biale brzucho i gdy tylko maly je pokaze, zawsze staram sie je wyglaskac :oops:

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Śro sie 29, 2007 21:41

Białe podwozie szanownym paniom sie podoba, to ja proszę bardzo:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d23 ... fa977.html
Niestety link, bo ja z uporem maniaka nie umiem sie nauczyć wklejać zdjęć :oops: :lol:
A na załączonym obrazku - kot Fifi odpoczywa umęczony po weckendowym pobycie na działce, co oznacza szaleństwo na swiezym powietrzu od pobudki pańci do późnych godzin wieczornych :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro sie 29, 2007 21:52

Aleksandra59 pisze:Białe podwozie szanownym paniom sie podoba, to ja proszę bardzo:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d23 ... fa977.html
Niestety link, bo ja z uporem maniaka nie umiem sie nauczyć wklejać zdjęć :oops: :lol:
A na załączonym obrazku - kot Fifi odpoczywa umęczony po weckendowym pobycie na działce, co oznacza szaleństwo na swiezym powietrzu od pobudki pańci do późnych godzin wieczornych :wink:


To zdjecie jest super, to na pewno... zreszta ja wogole mam slabosc do kocich brzuchow... :oops: :oops: i do kocich nosow... :oops:

Opis jak wklejac zdjecia [nawet sensowny] jest pod http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=36202
mnie juz za 4 razem udalo sie dobrze wkleic zdjecie :wink: tylko nadal nie wiem jak to sie dzieje, ze po kliknieciu nie widac zdjecia w oryginalnej wielkosci... no ale to juz drobiazg :mrgreen:

Fifi zapewne by sie dolaczyl do narzekan pewnego anonimowego kota:
...spać, jeść, spać, jeść... nie wiem jak dlugo jeszcze wytrzymam to mordercze tempo!

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Śro sie 29, 2007 21:59

Znalazlam ten rysunek, o ktorym wspominalam powyzej:
Obrazek
rysunek wziety ze strony: http://www.glasbergen.com/cat_cartoons.html
ktora goraco polecam, bo ma pare innych fajnych rysunkow 8)

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Śro sie 29, 2007 22:11

:ryk: , po czterech Ci sie udało :roll: , ja juz nie policze ile prób korzystając z tej strony, która mi polecasz zrobiłam. Bez efektu, no debil i już. :wink:
Co do chrakterystyki mojego kota Fifiego: strzelony - zatopiony.
Ostatnio, na działce, zmęczony bieganiem za kosiarką Fifi zbunkrował się w krzaczorach. Normalnie kot na wołanie przychodzi od razu, ale tym razem spanko, spanko wygrało. I tak przez pół godziny darłam mordę wołając kota, a ponieważ brama była otwierana - pomyślałam poszedł zwiedzać las i już buzia w podkówkę :cry: Siedem osób kota szukało - a działka wcale nie ogromna - bez efektu. Już lazłam do domu zapłakać się, a nagle rozespany koteczek wylazł z krzaczorków i bardzo serdecznie przywitał wszystkich gości.
Jako dowód aktywności kota, przy koszeniu zarośnietej działki, proszę bardzo:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9e6 ... e5d87.html

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1807 gości