[Białystok]morze kociaków, dwa odeszły :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 02, 2007 11:03

A burasek znalazł już domek? Czy czarny kocurek jest dziki?
Pozdrawiam
PS Bije się z myœlami, mam dwa koty, trzeci w czerwcu mi zaginšł. Rodzina mi odradza. Ale odkšd zobaczyłam te kotki na zdjęciach, nie myslę o niczym innym. Adopcja trzeciego kotka przebiegała bardzo nieprzyjemnie-moja kotka rezydentka była zestresowana, wszedzie brudziła, znaczyła teren, nie chiała jeœć. Nie wiem, co robić. Nie mam mozliwoœci transportowych-mieszkam w Białymstoku-Starosielcach.

Joanna.c

 
Posty: 46
Od: Śro lip 05, 2006 20:10

Post » Wto wrz 04, 2007 21:53

wróciłam
ale ledwo zyję, więc popiszę jutro.
Czarnuszek, szarak i krówka nadal szukają.
Joasiu C., cieszę się, że tak poważnie podchodzisz do zagadnienia. Jutro napiszę CI duży pw :)

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 05, 2007 10:55

jesli moge jakos pomóc to moge porozwieszac ogłoszenia np w lecznicy na sienkiewicza i w sklepie w kameleonie , jesli masz aga wzór ogłoszen to podeslij mi na pw
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Śro wrz 05, 2007 11:41

Joasiu.c i Isabella 7272 pisze pw

Wczoraj dzwoniła do mnie kolejna wieś, chętna na 2 maluchy. Ale jak spytałam czy będą karmione (ależ mam wymagania :roll: ) to gość się szczerze zdziwił -bo przeciez wtedy nie łapią myszy :evil:
Dzwoniła tez dziewczynka w sprawie czarnuszka, ale wybitnie niepełnoletnia.
Tak więc narazie czarnuszek, szarak i krówka szukają domku.

Joasiu C. mam podobną sytuację-kotka wariatka(sory, takie fakty)-tylko ona nie mści się na mnie ale na moim ulubionym kocurku, który w swojej łągodności nie dopuszcza do siebie możliwości łapoczynów. Jak wiosną miałam dwa ślepe maleństwa to gryzła go do krwi a on biedak nie mógł ani do kuwety, ani do miski. Na szczęście kocikami zajął się czule mój brat.

Może chcesz spróbować? może kotka "łyknie"malucha.Ja bym nie zdejmowała ogłoszeń, jakby się nie udało to będziemy szukac dalej. Taki tymczas z możliwością pozostania. Jest zainteresowanie nim, ale staram się sprawdzić domki i niestety nie wszystkie się nadają...

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 05, 2007 14:25

Wczoraj dzwoniła do mnie kolejna wieś, chętna na 2 maluchy. Ale jak spytałam czy będą karmione (ależ mam wymagania ) to gość się szczerze zdziwił -bo przeciez wtedy nie łapią myszy


Bzdury opowiada, moje koty dostaja i suche i mokre i ..... łapią wszystko: myszy, szczury i nawet ptaszki :((((((

A w ogóle to dziwne, że na wsi szukaja kotów. Zazwyczaj na wsi to kotów jak "mrówków".

karina1002

 
Posty: 32
Od: Pt sie 18, 2006 8:59
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 05, 2007 16:11

powieszone w lecznicy na sienkiewicza i w kameleonie przy biedronce :D
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Śro wrz 05, 2007 19:16

Aga. Dziekuję za informacje. Chyba zdecyduję się wziąć tego czarnulka, tylko czy on nie jest za mały? Szkoda, że tak marznie na dworze. Tylko mam problem, bo nie jestem zmotoryzowana i jakoś nie mam takich znajomych, coby można było poprosić o przywiezienie kota. W domu mam kotki wychodzące: Misiek burasek jest takim kotem miłym, miziastym, Misia czarna indywidualistka-obydwa mają ok 1,5roku [wzięte z dwóch róznych ogłoszeń]. Z tego forum Miau rok temu pojawiła mi się koteczka buraska z Katowic [walczyła o życie w schronisku]. Jednak dokocenie było trudne dla nich i dla mnie, może dlatego, że Kicia była kotką 3-letnią. Kicia chodziła za mna krok w krok, była bardzo miziasta i ufna, ale kiedy na podwórku pojawił się Wielki Kot, to ona zaczęła z nim "chodzić", aż 9 czerwca wyszła z domu i nie ma jej do tej pory. Misia przestała brudzić [kupencje nie lądowały w kuwecie tylko na dywanie alboo na moim łózku]. I dlatego mam takie obawy, jak to teraz będzie. Na pewno mnie rozumiesz.
Pozdrawiam
Joanna

Joanna.c

 
Posty: 46
Od: Śro lip 05, 2006 20:10

Post » Czw wrz 06, 2007 11:32

karina 1002: wiem, że to bzdura. Moje też są nieźle odżywione(nawet za dobrze :wink: ) a łapią każdą muchę, która śmie zakłócać ich spokój.

Isabella-dzięki wielkie za powieszenie

Joasiu C, czarnuszek nie jest za mały (tj gdyby mieszkał w domu z mamą to możnaby poczekać,ale w obecnej sytuacji nie ma sensu)
Zapewniam transport pod drzwi. Może jutro po południu? Prześlij mi swój tel na pw to zadzwonię, żeby się konkretnie umówić.

Jeśli czarnuszek pojedzie to jego mamę można będzie ciachnąć :D , bo to już ostatni jej maluch, krówka jest innej kotki.

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw wrz 06, 2007 18:27

Aga, juz pzresłałam telefony.
Już o niczym innym nie myœlę tylko o Nowym Kotku. Już Miœkowi powiedziałam, że będzie miał jutro kolegę.
Czy ten czarnuszek-to ten ze zdjęcia?
Pozdrawiam
Joanna

Joanna.c

 
Posty: 46
Od: Śro lip 05, 2006 20:10

Post » Czw wrz 06, 2007 20:09

Joasiu jesteś :aniolek:
bylam dziś u malucha (owszem, ten ze zdjęcia) i powiedziałm mu że być może jutro trafi się domek:)

Trzymajcie kciuki, jutro będę łapać dzikuskę na sterylkę przy użyciu brata i transportera :roll:
Narazie planuje capnąć pannę z działek.Wszystko dograne, Justine_Z ( :love:) czeka na nią żeby ją popielęgnować. klinika umówiona na 16.
Ale znając życie panna się jutro nie zjawi :roll:
Wtedy pojedzie mama czarnulka (o ile się zjawi:)
W każdym razie kciuki potrzebne

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw wrz 06, 2007 20:46

No cóż, chyba domku nie będzie.Joasia dzwoniła, że rodzice postawili veto
Szukajmy dalej.To taki spokojny, kochany maluch

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt wrz 07, 2007 19:34

Pierwsza mama ciachnięta :dance:
Grzecznie czekała na działce, potem dzielnie walczyła w transporterze, prawdziwy z niej lewek (lwiczka)
Aż mi się serce krajało jak ona taka przerażona siedziała w zamknięciu.

Niestety okazało się,że ma kotkę-klona.NO i objawił się jeszcze jeden mały szarak(raczej panienka) Głód sprawił, że podawał(a) się za oswojonego kota.
Bosz, co to będzie jak one się nie połapią na sterylkę :roll:

Wracając do koci-była już niestety w ciąży.I to miesięcznej-6małych.Smutno mi trochę,ale zakładam, że i tak by nie przeżyły zimy.
Dostaliśmy nawet zniżkę w "Zwierzaku", pomimo tej nieszczesnej ciąży Dzięki wielkie dla Pani doktor:D

Teraz kotka odzyskuje siły u kochanej Justine_Z-:aniolek: pewnie ją trzyma czule za łapkę, żeby kota doszła do siebie.Justine na pewno coś nam napisze.

W związku z tą nieplanowaną ciążą,plis, przemyślcie czy nie macie możliwości potrzymać kotki przez kilka dni po zabiegu.Obawiam się, że pozostałe trzy tez zaciążą(o ile to się już nie stało) :roll:

No i może komus czarnuszka i krówkę?

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt wrz 07, 2007 20:28

I jeszcze zapomniałam wspomnieć Justine_z ma prze-pięk-nego Tajgerka.
Taki whiskasik na dłuuuugich łapkach. Sylwetka syjamka, futerko brytyjczyka. Uroczy mix.
Brak jego zdjęć powinien być karany :D

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt wrz 07, 2007 21:49

jesli chodzi o potrzymanie kocicy po zabiegu na kilka dni to ja bym własciwie mogła , az kotek dojdzie do zdrowia i co potem?

sprawa druga;;; czarny koteczek czarnuszek moze zamieszka u pewnej pani
potrzebuje wiecej info o czarnuszku najlepiej zdjec i to szybko pozdrawiam
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Pt wrz 07, 2007 22:13

isabella7272-jesteś kochana:)
po zabiegu kotkę trzeba potrzymać 10-14 dni. Na początku popilnować, żeby się nie lizała po ranie-dziś kaleczyłyśmy się pakując kocicę do skarpety.
Po dojściu do siebie kotka wróci na swój teren (no chyba że się zakochasz)
kotki na działce dokarmiam (sąsiedzi czasem też)
kotki na wsi-same nie mają źle, problemem były tylko ich dzieci.Jakby problem kociąt się rozwiązał to spokojnie mogą wrócić.
Więc nie musisz się martwić, że siłą zostaniesz dokocona 8)

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot], Paula05 i 303 gości