Banshee i Frostie - nowe zdjęcia po latach ;-)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto sie 21, 2007 8:33

Witam cala Wasza czworke :)
Slodkie te dziewczyny :love:
Banshee taka smukla i do tego ten lobuzerski wyraz pysia ;) no a Frostie - coz, ona mnie za serce ujela juz dawno temu ;)
Ciesze sie, ze juz panienki sie zintegrowaly - co zreszta widac na zdjeciach.
Pozdrawiam :)

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 21, 2007 11:32

Obie dziewczynki sliczne! :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw sie 23, 2007 18:43

i jak tam panienki?

wrona

 
Posty: 389
Od: Wto mar 20, 2007 18:02
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt sie 24, 2007 18:45

Panienki cudowne.
Zdrowe, biegające, uwielbiające mizianki.
Trochę się wystraszyły nocnego wiatru i burzy.

Kochane są i strasznie niesforne :roll: Cudnie mrrrrruczą. jak się rozmrucz i rozłaszą to nie mogą przestać :P

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Sob sie 25, 2007 13:50

:D :D
Mia jest taka, że pioruny mogą walić w blok a ona nic - ale jak włączę odkurzacz to ucieka gdzie się da :D

wrona

 
Posty: 389
Od: Wto mar 20, 2007 18:02
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob wrz 01, 2007 15:10

napiszcie co tam u Was

wrona

 
Posty: 389
Od: Wto mar 20, 2007 18:02
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro wrz 05, 2007 22:55

U koteczek wszystko w jak najlepszym porządku :) Bawią się, wcinają jedzonko, rosną, zrywają zasłony, zrzucają kwiatki, wskakują wszędzie gdzie się da :)

Natomiast jeśli chodzi o moje uczulenie to gorzej. Na przykład dzisiaj (teraz) ledwie mogę oddychać. Nie wiem jak to wszystko się skończy, ale chyba nie wyniknie z tego nic dobrego.

Dlatego proszę Was wszystkich o pomoc i radę. Byłam już u alergologa i innych lekarzy, ale wszyscy powtarzają to samo. Nie można mieć kotów w domu. jak już Pni musi mieć zwierzątko to niech Pani kupi psa.
Gdyby chodziło tylko o to, że mam jakieś uczulenie to nie byłoby się czym przejmować. Niestety grozi mi astma. Wiem, ze odczulanie na koty jest najmniej skuteczne ze wszystkich :cry:

Dlatego moja wielka prośba do alergików, którzy mieszkają z kotami. Rady, jak wspólnie żyjecie, i czy te alergie są aż tak mocne jak u mnie (ja nie mogę oddychać, świszczy mi w oskrzelach przy wciąganiu i wypuszczaniu powietrza, kaszlę, kicham, katar, swędzące oczy itd., itp. i to wszystko po lekach - Zyrteku i kroplach ze sterydami)?

Może ktoś z Was zna jakiegoś dobrego alergologa. Rozsądnego, który rzetelnie powie mi co zrobić i czy faktycznie konieczne jest usunięcie kotów z mojego otoczenia. Kogoś kto nie panikuje ale też nie narazi mojego zdrowia.

Bardzo Was wszystkich proszę o pomoc.

Nie wyobrażam sobie, ze miałabym się rozstać z moimi cudnymi kruszynkami, za którymi oboje ze Staszkiem szalejemy. Jednocześnie nie chcę aż tak niszczyć sobie zdrowie. Z astmą nie jest łatwo żyć (mam przykład w rodzinie - i przez to też zwiększa się ryzyko).

Buuuu... :cry: :cry: :cry:

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Czw wrz 06, 2007 8:36

Ja od dwóch dni też czuję się fatalnie-leje mi się z oczy i nosa, nie mogę oddychać. Ja jestem uczulona, ale raczej nie na koty, albo trochę na koty, a bardzej na kurz. Ale od dwóch dni ledwo żyję. Może coś jest w powietrzu?
Bierzesz leki przeciwalergiczne? Jak biorę regularnie to nie mam jakichkolwiek objawów.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 06, 2007 8:55

Bast, bardzo Ci wspolczuje.
Niestety nie mam namiarow na dobrych alergologow, jedyne, co mi przychodzi do glowy, to moze zmien tytul watku na cos w stylu "Alergia na kota- jak leczyc", wtedy wiecej osob zajrzy i moze ktos cos madrego doradzi.
A jeszcze jedno: czy probowalas leku innego niz Zyrtec? Bo moze to jest kwestia doboru odpowiedniego leku, a nie wszystki na wszystkich dzialaja jednakowo? Moze loratydyna (Claritine) albo Clemastinum? Zreszta nie wiem, nie znam sie az tak dobrze.

W kazdym razie podrzuce, moze ktos bedzie mogl cos poradzic?

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 06, 2007 11:31

Ja mam uczulenie na koty i piąteczkę w domu :wink: Oczywiście uczulenie to nie tylko katar i piekące oczy, ale też astma. Uczulona jestem "wziewnie", kontaktowo nie (miała testy i badanie krwi na alergeny "wziewne", na kota mam najwyższy stopień alergii).
W październiku zaczynam odczulanie - może nie jest w 100% skuteczne, ale jeśli zadziała trochę, to i tak nieźle.
Z leków biorę Telfast (tylko na receptę) - działa szybko i dość długo. Do tego mam steryd do psikania do nosa (Rhinocort albo Budherin - to to samo, Budherin to tańszy odpowiednik - oczywiście na recpetę) - tym ratuję się doraźnie. Do oczu kropelki na alergiczne zapalenie spojówek - Emadine (też tylko na receptę). No i steryd wziewny na astmę (Flixotide dysk) i spray, jak mnie dusi (Ventolin). Wszystko rzecz jasna na receptę. Od czasu, jak regularnie wdycham seryd i biorę Telfast, prawie w ogóle mnie nie dusi i nie muszę się inhalować. Kiedyś musiałam codziennie.
Moja pani alergolog przedstawiła mi opcję pozbycia się zwierząt z domu, ale powiedziała, że byłaby zdziwiona, gdybym się na to zdecydowała, bo wszyscy jej pacjenci się leczą a nie pozbywają zwierząt. Co prawda może byłaby mniej zadowolona, gdyby wiedziała, ile jest tych kotów w domu, bo ja jej powiedziałam o jednym - żeby wiedziała, że jest źródło alergenu, ale żeby nie wiedziała, jak duże :twisted: Po co mam ryzykować jakieś krzywe kluchy z lekarzem :wink: Ważne, że wie, że jest alergen koci w domu. Więcej wiedzieć nie musi :wink:
Mówiła mi, że odczulanie nie daje 100% likwidacji alergii, ale pozwala w istotny sposób zredukować ilość branych leków, co jest bardzo ważne i wskazuje na sporą poprawę. Niestety odczulanie trwa kilka lat, a szczepionka nie jest refundowana przez NFZ. Koszt to ok. 160 zł, jedna ampułka wystarczy na serię wstępną. Potem dokupuje się szczepionkę co kilka miesięcy, bo doszczepianie jest co kilka tygodni, podczas gdy w serii wstępnej co tydzień.
Cze Twój alergolog robił Ci testy wszystkie? Z krwi, skórne? Robił Ci spirometrię? Czy ograniczył się do stwierdzenia, że to na pewno kot, skoro kot jest w domu?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 06, 2007 13:02

Ja się spytam w imieniu Bast - jaki jest miesięczny koszt kuracji?

Stasheck

 
Posty: 98
Od: Śro cze 28, 2006 21:58

Post » Czw wrz 06, 2007 13:17

a wapno Bast pije? często to dobry sposób na osłabienie nasilającego się ataku uczuleniowego, a nie obciąża organizmu...
na pocieszenie powiem, że okres wczesnojesienny i przednówkowy zazwyczaj sprzyja nasileniu alergii i spadku odporności nawet u nie-alergików
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Czw wrz 06, 2007 13:17

Ale której? Brania leków na astmę i alergię? Czy odczulania?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 06, 2007 13:19

Fri pisze:a wapno Bast pije? często to dobry sposób na osłabienie nasilającego się ataku uczuleniowego, a nie obciąża organizmu...
na pocieszenie powiem, że okres wczesnojesienny i przednówkowy zazwyczaj sprzyja nasileniu alergii i spadku odporności nawet u nie-alergików

Przy silnych stanach alergicznych samo wapno niespecjalnie pomoże :(
No i na duszności nie podziała niestety...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 06, 2007 13:30

potrzebny tu jest pulmonolog - alergolog. Sam allergolog będzie się tylko mądrzył na temat kotów - bo od tego jest.
Pulmonolog da odpowiednie lekarstwa i już. Leczenie trwa długo a czasami całe życie. Ja brałam leki przez 5 lat i mam trzy koty. Jak się zaczęło to miałam jednego - ale nic nie powiedziałam lekarzowi że mam go w domu tylko że u koleżanki. Lekarz stwierdził że przecież koty i inne allergeny są wszędzie i nie wyjałowie sobie świata. To mój organizm [/b[b]]sfiksował a nie otoczenie i trzeba się podkurować. Aha i jeszcze coś alergia na koty zmieniała się w allergie na brzozy, jabłka, ziemniaki a nawet chusteczki jednorazowe i męża. :D

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 174 gości