Czoko i Sadza - Whisperowe koty

[malinka1]

Masz rację... mała rudziutka pojechała dziś aż.... do Poznania! Ludzie przejechali łącznie 700 km, co to znaczy miłość od 1 wejrzenia Całuski dla łobuziaczków...

[Whisperjet]

Dość długo się nie odzywałem. Jeśli to kogoś interesuje, to koty mają się dobrze, a Czoko stracił wczoraj jajka... Auuuuć! Doszedł już do siebie, tylko Sadza zaczęła syczeć na niego jak na obcego.

[kotika]

Jasne,że nas interesuje.
Sadza wyczuła zapach leków,jak zniknie,koty znów beda sie bawic razem.
Chłopak już dorosły,ale ten czas leci.
No i dobrze,ze wszystko dobrze.

[miszelina]

Jasne, że czekamy na wieści! Cieszę się, że są dobre.

Wesołych świąt dla Ciebie i kociambrów!

[Whisperjet]

Wycinania różnych rzeczy ciąg dalszy... Teraz Sadza czeka na swoją kolejkę. Wycinka w poniedziałek... Bidna czarnula, żal mi jej trochę. Ale lepsze chyba to niż mnożenie młodych albo usypianie

[kotika]

Wycinania różnych rzeczy ciąg dalszy... Teraz Sadza czeka na swoją kolejkę. Wycinka w poniedziałek... Bidna czarnula, żal mi jej trochę. Ale lepsze chyba to niż mnożenie młodych albo usypianie

Pewnie,ze to właściwa decyzja.
Trzymam kciuki za Czarnulę.

[miszelina]

Ja też ściskam kciuki za Sadzę!

[Whisperjet]

Sadza jutro wędruje do zdjęcia szwów. Operację przeszła bez problemów, potem też wszystko było ok. Trochę niezadowolona z kołnierza, bo to chyba niewygodne , ale już jutro będzie po wszystkim.

Jak znajdę chwilę czasu to zdjęcia mojej kastrowanej pary wrzucę

[miszelina]

Jak samopoczucie panienki?

[Whisperjet]

Stanowczo zbyt dobre Dziś już bez szwów i co najważniejsze bez kołnierza - no i mamy efekt - w końcu można się poganiać z Czokiem. Więc galopują te kilkanaście metrów po korytarzu, potem zawrotka, znowu kilkanaście metrów, skok na kanapę, na oparcie, z oparcia na podłogę. Chwila oddechu i z powrotem to samo...

Jutro na dwór już dziewucha pójdzie

[kotika]

Poprosimy fotki,koty pewnie już duże.

[Whisperjet]

A oto i obiecane zdjęcia. Kliknięcie na zdjęcie pozwoli obejrzeć kota dokladnie Zdjęcie Sadzy jeszcze w kołnierzu, sprzed paru dni.



Przez ostatnie dwa dni koty upodobały sobie wchodzenie (chyba po drzewie) na dach i ganianie się po nim . Dobrze że dom jest parterowy, a dach niezbyt stromy i mało śliski, jednak tak czy owak nie za bardzo mi się podoba. No ale przecież im nie powiem że nie wolno, bo i tak nie usłuchają...

[miszelina]

Ależ cudnie wyrosły! Szczęśliwe kociaki, dobrze im u Ciebie.

[kotika]

Piękne koty.
Wspaniały rygrys i piękna księżniczka.
Zadowolone,zadbane,sierść aż lśni.
I jak słychać nieusłuchane i samowolne.Jak to koty.

[malinka1]

Przepraszam, że długo nie zaglądałam na wątek, myślałam, że już nic się nie dzieje, bo czas robi swoje.... są kolejne i kolejne i nie sięga się często w przeszłość. A tu super niespodzianka. Whisperjet, macie prześliczne koty.... Czoko to już dorosły men, uroczy.... i bardzo podobny do mojej Malinki, przy okazji wkleję zdjęcie, a Sadza ma przepiekne oczy. Ściskam je mocno i pozdrawiam Was gorąco. Cieszę się, że są szczęśliwe. Żeby wszyscy tak byli odpowiedzialni za swoje kociaki.....