Kocur Pusio. Planowanie dokocenie..Juz PO-potrzebne rady s.3

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 02, 2007 21:54

Prędzej do kocura niż do TŻ-ta...ale wszystkow swoim czasie. Będzie dobrze.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro paź 03, 2007 16:21

hmmm tak naprawdę to Kitka to jest nie moja, tylko TZa... W sensie, że u niego mieszkają koty.

Ale przypuszczam, że ta niechęć do Tza wynika z tego ze to mężczyzna ją kiedys bił to i lęk jakiś pewnie pozostał.

Zastanawiam sie, od kiedy zostawiać koty razem w mieszkaniu, nie izolując ich od siebie.

modliszka

 
Posty: 523
Od: Wto lut 14, 2006 19:12
Lokalizacja: pabianice

Post » Śro paź 03, 2007 19:03

modliszka pisze:Ale przypuszczam, że ta niechęć do Tza wynika z tego ze to mężczyzna ją kiedys bił to i lęk jakiś pewnie pozostał.


Na pewno... :cry:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro paź 03, 2007 21:08

a teraz będą fotki :)

najpierw pannica, niezbyt chciała pozować ale kilka fotek udało mi sie ustrzelić

Obrazek

taaaki mam ogon
Obrazek

Obrazek

a teraz kot-bandyta Pusio

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

modliszka

 
Posty: 523
Od: Wto lut 14, 2006 19:12
Lokalizacja: pabianice

Post » Czw paź 04, 2007 13:09

Imponujący ten ogon 8O

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw paź 04, 2007 15:08

trzymajcie kciuki - jutro sterylka :?

troche sie boje czy to znów nie spowoduje pogłębienia jej strachu...

modliszka

 
Posty: 523
Od: Wto lut 14, 2006 19:12
Lokalizacja: pabianice

Post » Nie paź 07, 2007 22:13

Czynimy chyba drobne postępy ;)
Kitka po sterylce nawet dzielnie to znosi.
Stała się trochę śmielsza, kilka razy wyszła sama z kanapy, gdy byliśmy w pokoju. Dzisiaj nie uciekała od TZa gdy ten podszedł ją pogłaskać.

Było też spotkaniem z Puśkiem w kanapie - Kitka w środku, Pusiek przed. I... powąchały się bez syczenia, warczenia i prychania! :P Co prawda było to tylko jednarzowe, bo już następnym razem były warki, ale to chyba światełko w tunelu.

Poza tym kicia bardzo biedna, bo musi chodzic w kołnierzu :(

modliszka

 
Posty: 523
Od: Wto lut 14, 2006 19:12
Lokalizacja: pabianice

Post » Nie paź 07, 2007 22:38

Za dalsze postępy w dogadywaniu sie kotów.
A ogon bajeczny :roll: .

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt paź 12, 2007 22:14

Chyba sie kciuki Wasze przydały, bo jest coraz lepiej.
Kitka (a teraz Zuzia) coraz odważniejsza.

Ostatnio siedzę sobie na kanapie i jem babeczkę z kremem. Na to przybiega Zuzia, wskakuje mi na kolana i "dawaj dawaj ja też chcę" 8) Wymachuje mi łapkami i prawie buzi mi daje, bo ONA tez koniecznie chce babeczkę :wink:

Poza tym Zuzia wychodzi juz do TZa sama i przymila się do głaskania.
Z Puśkiem jadły już z jednej miski :D chociaz nadal na niego syczy i prycha.

A ostatnio przyjechała na 2 dni mama TZa . No i spała w tym samym pokoju gdzie mieszka sobie Zuzia. Zuzia w nocy pryszła do niej na łózko 8O i trochę spała na kołdrze :) Potem sobie poszła jak jej sie znudziło.

Ale ogólnie jestem w wielkiiim szoku!!!!

modliszka

 
Posty: 523
Od: Wto lut 14, 2006 19:12
Lokalizacja: pabianice

Post » Pt paź 12, 2007 22:32

Aha, a moze ktos przyjąłby na tymczas 4 maleńkie czarne kociaki... :cry: ?
Ktos znalazł je w worku na smietniku i przyniósł do schroniska. Nie ma tu dla nich miejsca, muszą siedzieć w klatce... Są wpól dzikie, powoli sie oswajają ale raczej ich kontakt z człowiekiem ogranicza się do wymiany kuwetki i nałożenia jedzenia...
Mają ok 6-8 tygodni :cry: Wszystkie czarnuszki.

modliszka

 
Posty: 523
Od: Wto lut 14, 2006 19:12
Lokalizacja: pabianice

Post » Nie paź 21, 2007 22:30

Niestety stosunki kocie nadal bez zmian :roll:
pozostają już razem całe dnie i noce, ale nie ma żadnej poprawy.

stosunki Zuzo-ludzkie są już właściwie dobre, bo nie boi się, wychodzi z kanapy sama, chodzi po całym mieszkaniu. Ma ogromny apetyt, przytyła trochę i się zaokrągliła. CZasem nie chce wyjść z kanapy, ale to chyba taka kocia natura.

Pusio ją gania cały czas, poluje na nią, wyjada jej z miski mimo że ma to samo w swojej. Zuza prycha, syczy i niestety wycofuje się i ucieka.

W nocy słychać odgłosy bijatyki chyba, ale strat kocich nie ma, więc chyba kończy się bez uszczerbku na zdrowiu...

modliszka

 
Posty: 523
Od: Wto lut 14, 2006 19:12
Lokalizacja: pabianice

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości