ostre PNN, proszę o pomoc - kreatynina 14, mocznik 444

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie lip 15, 2007 15:15

przeciw mdlosciom i wymiotom jest bardzo dobry i bardzo skuteczny homeopatyk, mojej Tonci podawalam, (watroba)
w wiekszosci wypadkow jednorazowe podanie eleminuje ten problem
http://www.apteka.gda.pl/vomitusheel-krople-p-2455.html
dodatkowo jako, ze jest to homeopatyk, nie powinien zaszkodzic
oslonowo proponuje cos takiego :
http://www.animalglob.pl/product_info.p ... ts_id=3417
zdecydowanie lepszy niz ludzki
albo to :
http://www.animalglob.pl/product_info.p ... ts_id=3418
z tym, ze o to juz musisz zapytac weta, czy mozesz podawac, poniewaz zawiera elektrolity

pozdrawiam

tig_ra

 
Posty: 823
Od: Śro maja 24, 2006 16:03

Post » Nie lip 15, 2007 16:04

Nie, Peritol nie jest lekiem p/mdlosciom, Marcelibu. Leczenie zostalo prawidlowo zaordynowane. Rekacje na leki dzialajace osrodkowo sa indywidualne i niestety zdarza sie pobudzenie ale to nie powod zeby odradzac kazdy lek a w praktyce leczenie :roll:
Na sluzowke zoladka mozna podawac ktorys z lekow antagonistow H2 np. ranitydyne, cymetydyne. Poza tym leki zobojetniajace jesli jest mocno podrazniona, np. Ulgastran, on dziala ochronnie i leczniczo, powlekajac blone sluzowa "oslonka" jakby. Tyle ze jako lek glinowy powinien byc u nerkowych kotow stosowany z ostroznoscia, jakkolwiek glinki sa substancjami z wyboru chelatujacymi fosfor.
O lekach homeopatycznych trudno mi sie wypowiedziec bo nie znam sie na tym i nie jestem przekonana, mimo ze kilkakrotnie leki tego typu stosowalam.

EDIT: Ten ostatni preparat podany przez tig-re nie wydaje mi sie dobry- ma za duzo witamin rozpuszczalnych w tluszczach, niezalecanych przy ciezkim uszkodzeniu nerek.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Nie lip 15, 2007 16:10

Ja swoim futrom osłonowo na jelitka podaję glutka z siemienia lnianego.
Na pewno nie zaszkodzi i można stosować cały czas (moje już tak od roku wciągają tego glutka :wink: )


Bierzesz 1 czubatą łyżkę siemienia w ziarenkach zalewasz 1 szklanką zimnej wody i gotujesz na wolniutkim ogniu (jak dasz za duży płomień to będzie się bardzo pienić i wykipi) około 10 min od momentu zagotowania. Potem jak przestygnie nabierasz w dużą strzykawkę 20 ml samego glutka i dajesz do pysia. Początkowo możesz dawać 2 x dziennie, tylko nie razem z lekami, bo może upośledzać ich wchłanianie (najlepiej około godziny po podaniu leku)

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lip 15, 2007 18:25

I nie jesli kot wymiotuje, za duze ryzyko zachlysniecia
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Nie lip 15, 2007 19:41

nan pisze:I nie jesli kot wymiotuje, za duze ryzyko zachlysniecia


No to oczywiste, że wtedy jak najmniej do pysia aby nie prowokować wymiotów.

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lip 15, 2007 19:48

dzieki!
czy ranitydyne lub cymetydyne mozna podawac podskornie?
potrzebuje cos co wlasnie w takiej formie moglabym jej dawac... bo umiem robic tyko podskorne zastrzyki, a chce jej ograniczyc wizyty w lecznicy do minimum niezbednego (bo sie denerwuje okropnie).

tyle juz wiecie o malinie a nie wiecie jak wyglada... tutaj stare zdjecie... jakis rok po przyjeciu jej do domu ze schroniska
http://galeria.animalia.pl/galeria/varija/050228-09.jpg

pozdrawiam
V

vari

 
Posty: 26
Od: Nie lip 08, 2007 19:31

Post » Nie lip 15, 2007 20:18

To zdjecie jest sliczniaste, a ten psiuniol- nietoperz- chrumka :1luvu:
Cymetydyne mozna podawac domiesniowo ale boli, trzeba z lignokaina.
Jesli sie da- doustnie. O siemieniu pisalam dlatego ze kot gdy mu cos nie smakuje- pluje, chrzaka i prowokuje wymioty. Jesli odruch wymiotny jest- latwo o zachlysnienie i aspiracje tresci do pluc, wowczas jest dramat.
Ja teraz daje psylium (bardziej polecam niz siemie) ale doslownie po kilka ml, choc u nas juz ustaly wymioty.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Nie lip 15, 2007 21:56

nooo... slodzinki są (malina i ura). bardzo kochane dziewczynki. i bardzo sie lubia nawzajem.

wlasciwie to jesli malina nie wymiotuje juz wogole - to trzeba cos podawac z tych strikte lekarskich?
czy juz tylko wtedy psylium (lub siemie)?

mam jeszcze pytanie z innej beczki - poniewaz wiadomo juz napewno ze od tej pory malina moze jesc tylko renal - a ja mam zapas saszetek i suchego sensitivity control - gdzie tu na forum umieszcza sie ogloszenia ze chce sie je komus oddac?

V

vari

 
Posty: 26
Od: Nie lip 08, 2007 19:31

Post » Nie lip 15, 2007 22:03

jeszcze poprosze o podpowiedzi co do technik karmienia ze strzykawki do pyszczka. mam wrazenie ze moje jest malo skuteczne. polowa trafia do gardla, ale polowa jest wypluwana.... to malo efektywne... stresuje sie ze za malo trafia do zoladka....

ja robie to tak: miksuje karme z saszetki (renal) tak ze robi sie papka. nakladam do duzej strzykawy (20 ml), i potem uchylam ryjek i malymi porcjami wciskam, unoszac glowe do gory aby byl naturalny spadek w pyszczku. lekko przytrzymuje pyszczek zeby nie otwierala go i nie wypychala jezykiem papki do przodu.

jak wy to robicie? powiedzcie prosze
pozdrawiam
V

vari

 
Posty: 26
Od: Nie lip 08, 2007 19:31

Post » Pon lip 16, 2007 7:01

vari,
podczytuję ten wątek od wczoraj i bardzo Ci współczuję.
ja mam na tymczasie kotkę nerkową, która dodatkowo ma FIV.
jej stan jest całkiem dobry, bo kreatynina po wzroście opadła do 3, a mocznik jest w granicach 200, ale też muszę ją faszerować lekami wspomagającymi, i chyba zacznę podawać kroplówki podskórnie. moja kota też źle znosi wizyty u weta.

jeśli chodzi o strzykawkę, to ja zazwyczaj usadawiam się z tyłu kota, i wkładam końcówkę strzykawki z boku pysia, tak jakby za zęby, żeby ta końcówka była jak najbardziej do tyłu gardła. wtedy jakby mniej pluje :lol: ale też pluje :wink:

trzymam za Was kciuki, dziewczyny :ok:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 16, 2007 7:49

Vari, chciałam Ci napisać, ze pięknie walczysz o kotkę :1luvu: .
Ja podaję mniejszą strzykawką, np. 5 mln i z boczku, pod tzw. kiełek, żeby nie wprost do gardła. Wtedy są mniejsze szanase na wyplucie lub zachłyśnięcie. Wcześniej sadzam kota na taborecie w kuchni i jestem "za nim" lekko z boku, żeby mieć dostęp do pysia. Tak samo podaję wodę, jeśli pije za mało.
Marcelibu
 

Post » Pon lip 16, 2007 9:23

Marcelibu pisze:Vari, chciałam Ci napisać, ze pięknie walczysz o kotkę :1luvu: .
Ja podaję mniejszą strzykawką, np. 5 mln i z boczku, pod tzw. kiełek, żeby nie wprost do gardła. Wtedy są mniejsze szanase na wyplucie lub zachłyśnięcie. Wcześniej sadzam kota na taborecie w kuchni i jestem "za nim" lekko z boku, żeby mieć dostęp do pysia. Tak samo podaję wodę, jeśli pije za mało.


Ja podaję tak samo, z boczku pod kiełek, wtedy ryzyko zachłyśnięcia jest minimalne :)

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lip 17, 2007 10:34

morfologii jeszcze nie mam i czekam na wyniki mocznika i kreatyniny... beda pewnie za godzine/dwie.
ale za to dostalam juz jedna bardzo zla wiadomosc... wyniki na fiv i bialaczke :(
niestety... malina ma fiv.
jako kot ze schroniska.... bylo to w sumie do przewidzenia :(
zalamka. los jest podly.
V

vari

 
Posty: 26
Od: Nie lip 08, 2007 19:31

Post » Wto lip 17, 2007 10:51

Poki co- ma pozytywny wynik w tescie. Wyniki falszywie pozutywne zdarzaja sie wcale nierzadko. Trzeba test powtorzyc po 60 dniach. W iedzyczasie zwykle rozpoczyna sie kuracje uodparniajaca i/lub wdraza specyficzne leczenie, o tym wiecej powie Ci lekarz.
Bardzo wspolczuje nerwow :( U nas tez zle :(
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Wto lip 17, 2007 16:18

nan, ty tez pielegnujesz kota nerkowego? tez ciezko idzie?

odebralam reszte wynikow. niestety sa zle :(
kreatynina 9,8
mocznik 409
...
malina schudla tez... z 3,9 do 3,3kg

obawiam sie ze to jest jednak juz "po wszystkim".
V

vari

 
Posty: 26
Od: Nie lip 08, 2007 19:31

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 249 gości