Koty p.Ali - Tricolorka za TM (')

» Sob maja 19, 2007 14:26

Bratku...[*][*][*]

Bardzo, bardzo mi przykro.... :cry:

» Sob maja 19, 2007 14:35

CoToMa, tak bardzo mi przykro...

» Nie maja 20, 2007 7:59

Suzet(")
Bratek(")
:cry:

» Nie maja 20, 2007 8:04

Moj ty Boże, jest mi strasznie przykro....

» Nie maja 20, 2007 10:44

Największy ból jaki możesz odnieść - to strata kochanego zwierzątka.
Nie ma znaczenia ile ich masz - jednakowo boli.

Niedawno straciłam ukochaną koteczkę, którą 5 lat temu wzięłam właśnie od pani Ali.
Po dwóch miesiącach nie mogę zrozumieć, dlaczego tak nagle odeszła.

Przez ponad dwa miesiące szukałam malutkiej koteczki dla mojej drugiej kociny. /Niestety, pani Ala nie miała takiego maleństwa/.

Udało się to dwa tygodnie temu - zaadoptowałam Tysię z Opolskiego Schroniska /ale o tym piszę w innym wątku/.

Bardzo mi przykro, że Bratek nie doczekał się swojego domku i kogoś, kto by go pokochał.

P.S. Czy Plusia znalazła domek?

» Nie maja 20, 2007 11:30

-Buffy- pisze:Największy ból jaki możesz odnieść - to strata kochanego zwierzątka.
Nie ma znaczenia ile ich masz - jednakowo boli.

Niedawno straciłam ukochaną koteczkę, którą 5 lat temu wzięłam właśnie od pani Ali.
Po dwóch miesiącach nie mogę zrozumieć, dlaczego tak nagle odeszła.

Przez ponad dwa miesiące szukałam malutkiej koteczki dla mojej drugiej kociny. /Niestety, pani Ala nie miała takiego maleństwa/.

Udało się to dwa tygodnie temu - zaadoptowałam Tysię z Opolskiego Schroniska /ale o tym piszę w innym wątku/.

Bardzo mi przykro, że Bratek nie doczekał się swojego domku i kogoś, kto by go pokochał.

P.S. Czy Plusia znalazła domek?

Cieszę się, że wzięłaś Tysię. Plusia ma juz swój domek.
A Brateczka tak bardzo żal...

» Nie maja 20, 2007 11:57

Plusia ma juz swój domek

Bardzo się cieszę.

Płakałam, kiedy musiałam ją odnieść do pani Ali, ale to właśnie ona zaatakowała moją Kicię.

Nie wiemy, z jakiej przyczyny to się stało.

Podejrzewamy, że zdominowana przez inne koty, wręcz zastraszona, u mnie chciała wywalczyć miłość, o którą przecież nie musiała walczyć. Podobnie jak o nic innego.

Jednego jestem pewna - w domku, gdzie będzie sama - odda swoje kocie serduszko.

Pozdrawiam

P.S. Pozdrowienia dla pani Ali.