Joszka świetnie się zaaklimatyzowała, druga kotka juz wyjechała wiec jest jedyna panią w domu. Pies jest w ciągłym szoku, gdyż przyzwyczajony był do tego ze zbliżając się do kota ryzykuje nieznaczna utrata naskórka i sierści,a tu niespodzianka kot się do niego łasi śpi wtulona w jego ogon
oczywiście tylko jej wolno spouchwalac się w ten sposób natomiast jak negro poczuje się zbyt pewnie od razu stawia go do pionu i przypomina gdzie jego miejsce ale jak przystało na dame robi to wyjątkowo subtelnie, no chyba ze czarny robi się zbyt natarczywy.
w poniedziałek idziemy na koci przegląd niepokoi mnie trochę to, ze raz lub dwa razy dziennie zaczyna się krztusić trwa to chwilkę ale widać, ze bardzo ja meczy bo po takim ataku przez kolejne pół godziny nic nie jest w stanie przekonać jej żeby wstała. ataki wyglądają trochę jak duszności , może ktoś z was wie co to może być mam nadzieje ze nie astma i trochę się denerwuje przed poniedziałkowa wizyta. w sumie planowałam ze pójdziemy do weta dopiero w przyszły czwartek żeby jej nie dokładać stresu już i tak ma go wystarczająco zmiana miejsca + pies no ale chyba nie ma na co czekać wiec w poniedziałek idziemy się odrobaczyć i zrobić test ELISA plus standardowy przegląd. trzymajcie kciuki i jeśli ktoś wie jaka może być przyczyna takich duszności to proszę piszcie, na początku myślałam ze to może kłaczki ale ona nic nie wypluwa ani nie wymiotuje. z reszta, ja sie na tym absolutnie nie znam

[url][/url]
