Toksoplazmoza... - jednak ciąża, kot do oddania - JEST DOM

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 12, 2007 18:55

swoja droga, ciekawa jestem jak sie ta historia skonczy...

justy

 
Posty: 637
Od: Śro kwi 16, 2003 15:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 12, 2007 19:06

W zasadzie ja też ... Jak będą nowe wieści z frontu wyzwolenia Rudzielca to będę pisać - na razie podburzam TŻ-ta i faszeruję go wiedzą, która będzie mógł przekazać - problem w tym że on na wiedzę odporny a mieszać się w tamte sprawy też nie lubi. Ale pracuję nad nim :wink:

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Pon lut 12, 2007 19:10

hahaha ... prawie mi go zal ;) ale ze wzgledu na "dobro sprawy" kogos trzeba poswiecic :D

justy

 
Posty: 637
Od: Śro kwi 16, 2003 15:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 12, 2007 19:59

no tak... ja też prawie płaczę nad jego ciężkim losem, ale skoro ze mną nikt tam nie będzie gadał to niestety na chłopa padło... zeżreć go nie zeżrą, najwyżej podgryzą trochę i nawarczą... trudno. Niech się wprawia.

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Czw mar 15, 2007 10:05

Odgrzebuję wątek, bo nagle stał się znów aktualny.

Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu okazało się, że panna jednak jest w ciąży 8O 8O 8O
I niestety na 90% kot będzie do oddania. Nie wiem kiedy, prawdopodobnie przed przyjściem dziecka na świat, co ma nastąpić we wrześniu. Argumenty żałosne, typu: "będzie na pewno wchodził do łóżeczka i może malucha podrapać". Nie komentuję, bo to niczego nie zmieni. Na razie wiercę chłopu dziurę w brzuchu, żeby się dowiedział jak najwięcej i nie pozwolił oddać kota byle gdzie.

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Czw mar 15, 2007 10:21

Na pewno podrapie, nie raz :lol: w końcu w jakiś sposób będzie musiał dać dziecku do zrozumienia że np. nie życzy sobie być ciągniętym za ogon :)
Podobnie jak nie raz dziecko się przewróci i stłucze kolano, obetrze łokcie :lol: bo przecież chodzić i biegać też się trzeba nauczyć :)

Mnie się wydaje - do takiego wniosku doszłam ostatnio - że odpowiedzialna opieka nad zwierzęciem to dobry wstęp do tego żeby z czasem zająć się odpowiedzialnie małym człowiekiem.
Uważam że jeśli ktoś bez uzasadnienia, z wyprzedzeniem i uprzedzeniem pozbywa się zwierzęcia przed pojawieniem się dziecka - oblewa egzamin z odpowiedzialności
czyli de facto do roli rodzica też powinien jeszcze dorosnąć.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw mar 15, 2007 10:26

Dobry artykuł o toxo, może warto podesłać.
I znależć kilka wątków o dziecku i kocie ...

http://kafeteria.pl/ziu/obiekt.php?id_t=288
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 15, 2007 10:30

będę szczera - śledzę ten wątek od początku, i najlepiej jeśli tego kota zabierze się od tych babsztyli, bo tylko się niepotrzebnie kocinka stresuje :roll:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 15, 2007 10:32

wiecie co, szlag mnie trafia....ale mnie może, a kitkowi to nie pomoże....
jestem w 7 miesiacu, jak byłam w drugim przygarnełam Kotkę Helkę, chorą jak diabli, teraz mam następnego dzikusa na oswojeniu....i ostatnio moja lekarka powiedziała...dobrze, że są zwierzeta w domu, dziecko szybciej się rozwija, jest bardziej odporne na choróbska....mam psy (szt. 2), kota, królika i papugę....tylko TZ się martwi, jak on sobie da rady z tym wszystkim, jak ja po macierzyńskim do pracy pójdę....ale do tego czasu :roll:

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Czw mar 15, 2007 10:33

annskr pisze:Dobry artykuł o toxo, może warto podesłać.
I znależć kilka wątków o dziecku i kocie ...

http://kafeteria.pl/ziu/obiekt.php?id_t=288
Dzięki...
Mogę spróbować (a raczej TŻ), ale nie wiem, czy jest sens... Bo może lepiej znaleźć kotu dobry dom - tym bardziej, że nie trzeba się bardzo spieszyć. Potem, jak już dziecko będzie i kot coś "zmaluje" może wylecieć z domu nagle i trafić gdziekolwiek. Nie wiem. Myślę.

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Sob mar 17, 2007 19:43

Kotek znalazł nowy dom. Wkrótce do niego pojedzie. Zaopiekuje się nim znajoma tej rodziny. Pani ta ma już kilka kotów, co daje nadzieję, że domek będzie dobry i znający kocią naturę. Oraz że tym razem Rudy nie wyleci z niego przy pierwszej okazji.

Ulżyło mi...

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Sob mar 17, 2007 19:51

no mial kot pecha....
Trafil na kompletnych idiotow dla jakich wszsytko jest dobrym pretekstem. nie wywalili kota przy wynikach toxo to wywala na wisc o dziecku.

Biedne moje dziecko.... zostanie pewnie pozarte przez moich 6 kotow i 2 psyw na wejsciu ze szpitala.... :wink:
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob mar 17, 2007 19:59

Taka mnie głupa myśl naszła - panna tak strasznie chciała się pozbyć kocurka, że sobie zaszła w ciążę. :lol: Teraz mamuśka nie ma nic do powiedzenia i biedny kot musi zmienić lokal. Chociaż zapewne z korzyścią dla niego. Wariatki...
Obrazek Obrazek Obrazek
Moja mała Lolunia 07.03.2009 [']

Monisek

 
Posty: 2591
Od: Śro gru 27, 2006 13:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob mar 17, 2007 20:16

Lidiya, już współczuję Twojej biednej dziecinie... rozszarpią ją na kawałeczki te potwory Twoje...

Powiem szczerze, że naprawdę mi ulżyło na wieść o nowym domu i to takim, gdzie już są koty. W obecnym domu z jednej strony robił co chciał, a z drugiej spotykało się to z komentarzami, że kot niegrzeczny, że biega po domu, po śpiących ludziach, drapie tapety, zrzuca wszystko z półek itd. Teraz może go ktoś wreszcie zrozumie. I nie będzie prany (w sensie kąpany, nie bity) co tydzień ze względu na alergię domowników...

I cieszę się, że znalazł domek teraz... potem mógłby wylecieć po prostu na ulicę, bo się krzywo na dziecko spojrzał...

Mam nadzieję, że będzie szczęśliwy.

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Sob mar 17, 2007 20:25

Hm, mi troche żal pani (tej starszej), która chyba wcale nie miała ochoty pozbywać się pupila... Całe szczęście, że kocio znalazł dobry dom. Mam nadzieję, że nie bedzie żadnych problemów z ciążą.

A w czasie letury watku (dopiero teraz na niego trafiłam) tak sie zastanawiałam... że też nikt nie zasugerował, że nowego domu najlepiej poszukać córeczce... :twisted:

eela

 
Posty: 1535
Od: Wto lip 13, 2004 10:47
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 64 gości