FFA - klasyczny polski kot - bezłapek Miś

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 16, 2007 0:27

Mira, Miś już dawno nie jest w klatce. Nie miałam serca go w niej trzymać i wypuściłam po kilku dniach obserwacji. I to był chyba błąd, bo Miś zaszył się pod kanapą. Praktycznie to do teraz wciąż jeszcze tylko tam czuje się naprawdę bezpiecznie. Wypuściłam go z klatki, bo niewiele się w niej ruszał, a chciałam by trenował chodzenie, w schronisku siedział zamknięty w klatce ponad miesiąc...
Ale już jakieś postępy są, a w porównaniu z tym co było na początku, to ogromne. Przypuszczam, że gdyby u nas nie było zwierzyńca, to Mis byłby już kotem nakolankowym. Boi się jednak zarówno jednej z naszych kotek, która niestety na niego poluje i próbuje mu wlać, oraz dużego psa. Pies nie ma złych zamiarów, ale gdy kot ucieka, to go goni. Nasze koty już przeważnie nie uciekają, więc awantury wybuchają coraz rzadziej. Miś natomiast boi się panicznie. Być może ta łapka to sprawa jakiegoś psa, a może on tak po prostu ma. Nie wiemy co spowodowało uraz tej łapki, wiemy tylko że została amputowana w schronisku. I wg mnie zrobiono to w nieciekawy sposób. Pozostał kikut kilkucentymetrowy, który obciągnięto skórą z klatki piersiowej tak, że utworzyła się płetwa. Mój weterynarz był mocno zdziwiony, że tak to zrobiono. Miś próbuje tym kikutem się podpierać i boję się, że będzie osierał skórę i utworzy się rana. Na razie obserwuję co się dzieje, jeśli będzie to konieczne, to zostanie zooperowany ponownie, choć bardzo bym chciała oszczędzić mu kolejnego bólu. Prawdę mówiąc, weterynarz widział go tylko raz, gdy był z wizytą u nas w związku z bardzo pokiereszowanym innym lokatorem. Widział go z pewnej odległości tylko. Wprawdzie Miś do mnie podchodzi coraz częściej ale nie będę próbowała go łapać, poczekam aż przezwycięży strach i nam zaufa. Dwa dni po wypuszczeniu z klatki próbowałam to zrobić, by zabrać go do lecznicy, bo jego oczko mi się nie podobało. Kot tak się wystraszył, że przez kilka dni w ogóle nie wychodził spod kanapy, nie mówiąc już o ranach jakie odniosłam :wink:
Dam mu więc spokój, niech sam zdecyduje. Na razie przynosi to efekty, bo Miś coraz częściej śpi na fotelu lub na kanapie. Przychodzi też do kuchni i miaukoli gdy jest głodny. Wciąż jednak się boi, gwałtowniejszy ruch np. ręki i Miś wpada w panikę i wieje. Ale po chwili wraca, więc wierzę, że w końcu pokona ten strach.
Napisałam wcześniej, że podchodzi do mnie. Otóż on nie podchodzi - to wygląda jak atak :D Miś się rzuca gwałtownie w moim kierunku i wciska łebek pod dłoń, by natychmiast odskoczyć parę centymetrów. Naprawdę to eksplozja czułości, Miś się wywraca na boki, wije się, nadstawia dupinkę, chwyta łapkami i lekko zębami, no nie umiem tego opisać. Trzeba by chyba film nakręcić. Ja z takim zachowaniem kota spotkałam się pierwszy raz :D To wygląda mniej więcej tak: chciałbym - a boję się - bardzo chciałbym - a niech tam, spróbuję - o rany, jak miło :twisted:
Kto go znalazl i gdzie?

wiem tylko tyle, że ktoś go znalazł w Łodzi i zawiadomił schronisko. Prawdę mówiąc nie dociekałam. Najważniejsze, że udało się go wyrwać z tej klatki.
Za kazdym razem, gdy czytam o takim losie, zdumiewa mnie, ze zwierzeta, ktore doswiadczyly tyle niedobrego od ludzi, sa czasami takie ufne i spragnione ludzkiej milosci. I tak bardzo chca czlowieka kochac

ja też. A w przypadku Misia podejrzewam, że musiał przeżyć jakieś koszmarne doświadczenie, które zostawiło ślad w jego psychice. To nie jest dziki kot, więc dlaczego tak się boi ludzi?
Misiu, trzymam kciuki, zebys szybko znalazl Twojego czlowieka, a raczej zeby Twoj czlowiek przeczytal ten watek i znalazl ciebie!

ja wierzę, że Miś znajdzie swojego człowieka. Koteczka bezlapka z innego wątku, bardzo szybko znalazła dobry dom, więc Miś też podbije czyjeś serce.
Jak tylko zlokalizuję przewod do aparatu, to wrzucę ostatnie zdjęcia Misia.

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Wto sty 16, 2007 15:53

pisałam, że Miś nie boi się już małej suńki, oto dowód :wink:
Obrazek
czasem, szczególnie wieczorami Miś się pozbywa na jakiś czas swojego strachu:
Obrazek
http://upload.miau.pl/2/15197.jpg
http://upload.miau.pl/2/15198.jpg

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Wto sty 16, 2007 16:05

Jest wspanialy :love:

Sporty

 
Posty: 1373
Od: Czw paź 20, 2005 8:06
Lokalizacja: Mikołów

Post » Śro sty 17, 2007 15:50

Miś wieczorem chodził za mną, no może nie jak pies, ale chodził :wink: Gdy pracowałam przy komputerze, spał sobie na wersalce obok - mimo że całe stado było w pokoju, a gdy się przeniosłam do innego pokoju, to Miś razem ze stadem powędrował za mną i ułożył się obok mnie na kanapie :D Miałam sporo pisania i nic nie zrobiłam, bo Miś domagał się pieszczot :wink: Jeszcze jest przy tym dość gwałtowny, ale odnoszę wrażenie, że jakby troszkę mniej. Już są dłuższe chwile, że leży spokojnie i mrucząc poddaje się głaskaniu. Oczywiście, gdy tylko duży pies się ruszy, to Miś wieje pod kanapę, ale za moment znów jest z powrotem.
Dziś rano zastałam Misia w nogach na swojej pościeli :wink:
Postępy widać z dnia na dzień. Jeszcze kilka dni i zdiagnozujemy ten nieszczęsny kikucik.

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Śro sty 17, 2007 16:44

Napewno Miś znajdzie swój domek. Jest śliczny, i ktos kto go pokocha nie ędzie zwracal uwagi na brak łapki.
Mój Cyryl też nie ma przedniej lewej łapki i tez na zostawiony łokieć i jakis 1 cm za łokciem. Masz rację to przypomina płetwę. Ale jak chodzi to nie podpiera sie się tym kikutem, jedynie jak chce zakopywac w kurecie to robi to tym kikutem w powietrzu jednak. Jest przekonanywtedy że zakopał. Ja bym nie robila nastepnej operacji. W każdym razie Cyrylowi to nie przeszkadza.

Trzymam kciuki za Misia.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Śro sty 17, 2007 20:09

Kamien mi spadl z serca, ze Misio nareszcie zaczyna sie normalnie zachowywac i u Ciebie zadomawiac.
Jak ja zabralam moja ukochana koteczke Puce ze schroniska, to biedaczka siedziala ok. trzy miesiace pod kanapa i wcale jej nie widzialam, bo wychodzila tylko w nocy, jak wszyscy spali. A ja, glupia baba, siedzialam na podlodze przed kanapa i spiewalam jej jak dziecku polskie kolysanki, zeby sie oswoila z moim glosem. I po jakims czasie zaczela nastawiac uszka, zamiast je tulic do tylu i dziko na mnie patrzyc.
Misio jest duzo bardziej kontaktowy i szczegolnie cieszy mnie , ze "wedruje z calym stadem po mieszkaniu" . Pisz, pisz o postepach, to takie fascynujace. Mysle, ze ,ze ta biedna lapke powinien zobaczyc dobry wet i zadecydowac, co dla Misia najlepsze. Jak to bedzie aktualne, porozmawiamy o kosztach. Czekam na dalsze wiadomosci o Misiu
Mira
My tak dlugo nie zrozumiemy calkowicie duszy kota, az sami nie staniemy sie kotem.
St. George Mirvart
znawca kotow z XIX w.

mira23

 
Posty: 26
Od: Śro lis 01, 2006 0:10
Lokalizacja: Niemcy

Post » Czw sty 18, 2007 17:32

mira23 pisze:Kamien mi spadl z serca, ze Misio nareszcie zaczyna sie normalnie zachowywac i u Ciebie zadomawiac (...) szczegolnie cieszy mnie , ze "wedruje z calym stadem po mieszkaniu"

Mira, do normalnego zachowania to jeszcze Misiowi daleko :wink: ale ja się tak bardzo cieszę z każdego postępu kocurka, że może to tak zabrzmiało :D
Ze stadem to on też jeszcze nie wędruje, ale za stadem to i owszem:D
Miziamy się już regularnie, kilka/kilkanaście razy dziennie i Misiowi sprawia to przyjemność! Jeszcze czasem odskoczy ode mnie jakby sobie przypominał, że należy się bać, ale jest to coraz rzadsze. Biedne kocisko zaczyna chyba wierzyć, że człowiek może się też kojarzyć z czymś dobrym.
Pisz, pisz o postepach, to takie fascynujace

Dziś Miś wyszedł do przedpokoju przywitać się ze mną gdy wróciłam z pracy :dance: Wyprzedził nawet Asię i gruchał przy tym jak gołąb :D
Teraz czekam niecierpliwie, kiedy nadejdzie ten moment gdy Miś wskoczy mi na kolana, bo że nastąpi to nie mam żadnych wątpliwości 8)


Już mi smutno, na myśl że trzeba się będzie kiedyś rozstać....

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Pt sty 19, 2007 21:49

Mamy wprawdzie chyba tylko jednego kibica, ale nieszkodzi :wink:
Spieszę donieść, że Miś przychodzi na wołanie ! :D Przybiega prędziutko głośno gruchając i wtedy się zaczyna taniec dzikich :D Naprawdę żałuję, że nie mam kamery, bo nie da się opisać słowami co on wyczynia.
Bardzo się cieszę, że ten wspaniały kot zaczyna mi ufać. I pomyśleć, że kiedyś nie wierzyłam, że on w ogóle wyjdzie spod tej nieszczęsnej kanapy :wink: Minęło trochę czasu, a Miś liże mnie po ręce :D

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Wto sty 23, 2007 8:58

Masz wielu kibiców :wink:
Tylko nie mają co pisać - fluidami duchowymi próbuję Cię podtrzymywać :D
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 24, 2007 1:23

Aniu, dzięki za fluidy :D Produkuj i przesyłaj ile możesz. Są baaardzo pomocne!

Mizianie pod bródką opanowane :D Baaaaardzo lubimy :wink:
Aktualnie trenujemy głaskanie aksamitnych, smoliście czarnych poduszeczek łapkowych. Też polubimy :twisted:

Do Misiaka wystarczy coś powiedzieć i już biegnie w podskokach, co sił w trzech łapkach. Jest zachłanny na pieszczoty, choć trochę jeszcze nieokrzesany w okazywaniu uczuć :wink: Taki słodki brutal, jak prawi iwcia :twisted: Na ręce jeszcze nie pozwala się wziąć, ale już kilka razy wykazał chęć wskoczenia na kolana. Na razie tylko chęć, ale czekam cierpliwie, na wszystko jest właściwy czas :wink:

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Śro sty 24, 2007 10:35

Wysyłam dalej - na wachlarzyki z łapek :D
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 25, 2007 10:59

Fluidy, fluidy, fluidy wysyłam :wink: :ikonka z różdżką:
Misiu, bądź śmiałym przytulaskiem - i szybciutko znajdź dobry domek :D
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 27, 2007 0:12

mimo tylko trzech łapek, Miś radzi sobie doskonale:
http://upload.miau.pl/2/16515.jpg

trudno Miśkowi zrobić zdjęcie, bo gdy mnie widzi, to natychmiast biegnie do mnie, w nadziei na porcję pieszczot.
Obrazek
http://upload.miau.pl/2/16519.jpg
http://upload.miau.pl/2/16518.jpg
polowanie na myszkę
Obrazek

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Pon sty 29, 2007 2:15

Obrazek Obrazek
Bardzo nas cieszy, że Miś coraz częściej ma ochotę na zabawę :D
Obrazek
http://upload.miau.pl/2/16986.jpg
http://upload.miau.pl/2/16982.jpg
http://upload.miau.pl/2/16983.jpg
Obrazek

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Pon sty 29, 2007 8:55

Jaki on słodki :D
I chyba futerko ma bardzo puszyste i mięciutkie :D

Szkoda, że nie miałam okazji go pogłaskać ...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 54 gości