Spadła z 3 piętra

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 06, 2006 17:07

pps, ja znam te strony... to nie jest Warszawa, ani Poznań.
Żeby ratować kota, trzeba jechać daleko, a to raczej zadanie dla Mamy Kasi.
Nie ma co tu kontemplować. Kasia, dzwońcie do tej Koscierzyny i pytajcie.
Druga sprawa:
Dlaczego jak dzwoniłam na Strzelecką 31 powiedzieli, że mają dobry rentgen?
Byłaś tam, dzwonilaś?
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 06, 2006 17:07

wez sie w garsc, bo od placzu kotu sie nie poprawi. dostalas juz tyle rad na forum, z zadnej nie korzystasz.
dwa dni wyplakalas, a przeciez moglas juz od dwoch dni leczyc - po wlasciwym zdiagnozowaniu, a nie na oko.
przeswietlenie jest konieczne!
niech tata pojedzie z toba do weta, czy twoi rodzice tez nie rozumieja ze kot cierpi? ma bazwladna tylna czesc ciala - to nie przechodzi samo. to powazny uraz.
przykro mi ze tak ostro, ale momentami mam wrazenie ze to naprawde jakis koszmarny dowcip.

ppsi

 
Posty: 309
Od: Czw lip 06, 2006 17:28
Lokalizacja: wawa

Post » Śro gru 06, 2006 17:09

tantawi, rozumiem ze to nie warszawa, ale nie rozumiem podejscia.. rodzice nic na to?

ppsi

 
Posty: 309
Od: Czw lip 06, 2006 17:28
Lokalizacja: wawa

Post » Śro gru 06, 2006 17:12

Słuchajcie, ale jaja, dzwoniłam pod wszystkie numery w Kościerzynie. Odezwał się tylko jeden z nich, pod którym Pani stwierdziła, ze aparatu do prześwietlenia nie mają i ona nic nie wie, czy kto inny w Kościerzynie takim dysponuje.

To dopiero jest masakra!
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 06, 2006 17:17

dzizas, mamy XXI wiek! to przerazajace..
a ja jeszcze na biedne dziecko nakrzyczalam..

ppsi

 
Posty: 309
Od: Czw lip 06, 2006 17:28
Lokalizacja: wawa

Post » Śro gru 06, 2006 17:19

Dzwoniłam do Przechlewa, rozmawialam z wydaje mi się kompetentnym czlowiekiem, Kasiu.
Powiedzial, że jedyne aparaty do prześwietlenia mają Chojnice, ale wychodzą kiepsko. Więc od razu powinni Ci powiedzieć, że takie prześwietlenie może nie wyjść.
Najbliżej będzie dopiero Słupsk i Bydgoszcz. I tu, i tu jest 100 km, ale w Bydgoszczy podobno większa możliwość.

Nic więcej nie jestem w stanie zrobić.
Wet w Przechlewie ( jest to rolnicza lecznica) powiedział, że można spróbować jeszcze w Człuchowie, że rok temu byl tam aparat, ale 100% pewności nie daje.

Miejski Inspektorat Weterynarii

Słupsk, ul. Armii Krajowej 29, tel. (059) 842 31 07

Pogotowie Weterynaryjne

Słupsk, , tel. (059) 842 26 31
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 06, 2006 17:28

W Bydgoszczy jest dobry wet z aparatem do rtg na ulicy Grobla 5, zaraz znajdę nr telefonu (chodziliśmy tam z kociastymi, jak mieszkaliśmy w Bydgoszczy).

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 06, 2006 17:28

jezu, to naprawde kiepska sytuacja.
przepraszam, Kasiu, ze sie tak unioslam..

ppsi

 
Posty: 309
Od: Czw lip 06, 2006 17:28
Lokalizacja: wawa

Post » Śro gru 06, 2006 18:24

Nawet kiepskie zdjęcie rtg jest w tej sytuacji lepsze niż żadne. Nie będzie może wszystkigo dokładnie widać ale nie chodzi przecież o pokaz sztuki rtg tylko chociaż próbę sprawdzenia co jest w środku. Nie jest to jakiś ogromny koszt- w Łodzi 30- 35zł. Ja bym chyba jednak ryzykowala i robiła. Szukać trzeba dalej ale teraz liczy się czas.... Im więcej go upływa tym kicia ma mniejsze szanse na powrót do zdrowia. A na przyszłość to posiadając jakiekolwiek zwierzę warto się zorientować co w której lecznicy można znaleźć ZANIM jest to na gwałg potrzebne... A teraz bym nie czekała i robiła zdjęcie nawet nie najlepszej jakości.....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 06, 2006 20:22

Dziewczyny nie krzyczec na dziecko , dziewczyna jest aż nad wiek zaradna.
a niestety ludzi czasem nie stac na to żeby z kotem jechac 200km w obie strony + opłata za wizytę, zdjęcia i operację.
I niestety w wieku 13 lat wiele sie do gadania nie ma.
ja mam tego kota w piwnicy i wszyscy sie dziwią, po co ty go tam trzymasz, juz się lepiej czuje to go wypuść na wolność.......

Tak to juz jest........ u mnie tez nie ma weta który ma RTG, albo ja o tym nie wiem.
Tak to jest z małymi miejscowościami
Joanka 3 dwunogi i Zuza niestety Zombusia i króliczka Truśka odeszły za TM

joanka741

 
Posty: 146
Od: Nie paź 15, 2006 17:07
Lokalizacja: Debica

Post » Śro gru 06, 2006 20:37

To wlasnie też miałam napisać. Z pewnością Kasia niewiele ma do powiedzenia, a to, że weszła na forum w poszukiwaniu informacji świadczy o niej bardzo dobrze.
Zresztą, nie po to tu jesteśmy, by oceniać.
Kasia, i co z kotem?
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 06, 2006 20:51

kiedys ,w podbramkowej sytuacji,zadzwonilam do znajomej pielegniarki i udalo nam sie przeswietlic kota w ...szpitalu!
Sprobuj,moze masz jakiegos znajomego lekarza lub pielegniarke,ktorzy moga pomoc.Wiem,ze pomysl moze wywolac usmiech lub drwine na Waszych twarzach,ale mi sie udalo.Kot byl przeswietlany o 11 wieczorem,w szpitalu cichutko i pusciutko na korytarzach ,a poza tym o tej godzinie nikt juz nie zleca badan RTG,wiec wszystko odbylo sie szybko ,sprawnie i bez klopotow.Cel uświęca środki.
Obrazek

joanjoan

 
Posty: 262
Od: Sob maja 13, 2006 18:23

Post » Śro gru 06, 2006 21:03

okej, okej, juz przeprosilam za moj ostry ton.
nie miescilo mi sie jednak w glowie ze w dzisiejszych czasach moze byc problem z rtg (dalej mi sie nie miesci)
nie gniewaj sie, Kasiu

ppsi

 
Posty: 309
Od: Czw lip 06, 2006 17:28
Lokalizacja: wawa

Post » Śro gru 06, 2006 21:03

A jeszcze dodam że tu decyzję podejmuja Rodzice Kasi więc może fajnie by było żeby oni poczytali FORUM.
To oni sa odpowiedzialni za kotka i oni zapłaca za leczenie.
Dużo zalezy od weta.
W mniejszych miejscowosciach takie zwierze jak kot czy królik to jest po prostu usypiane w takich wypadkach ........
Traktowane jak myszka czy chomik , albo złota rybka.
I jeżeli wet mówi i tak nie bedzie chodzic to sie kota usypia.
Kasia jest bardzo odpowiedzialna ,młodą osobą.
Bardzo sie mi podoba jej postawa.
Z drugiej strony jako mama to powiem od siebie, że nie chciałabym aby mojemu nieletniemu dziecku, ktoś z forum internetowego wyjeżdzał z krytyka rodziny.
Na pewno nie pozwoliłabym mojemu dziecku na takie forum wchodzić.
Rodzice po prostu opieraja się na zdaniu weta.
Zreszta logiczne, każdy z nas tak robi.
A forum jest po to żeby doradzić.
jest mozliwosc konsultacjiitd
Po prostu chodzi mi o delikatnosc w ocenie.
I uważam że Kasia powinna po prostu zrobic to co rodzice powiedzą.
A swoja drogą fajnie by było żeby sobie tu weszli.
Joanka 3 dwunogi i Zuza niestety Zombusia i króliczka Truśka odeszły za TM

joanka741

 
Posty: 146
Od: Nie paź 15, 2006 17:07
Lokalizacja: Debica

Post » Śro gru 06, 2006 21:38

uff sie naczytalam, nie no jest ok. ja jestem hmm nie wiem co mam napisac poprostu no dziekuje za te slowa ze jestem zaradna i w ogole i nie gniewam sie na nikogo ale to i tak nie pomoze trzeba dzialac. ehh ja dla kota nie widze szans a mama z tata nawet nie wiedza co to Internet wiec... :/ moje kochanie teraz lezy z reszta jak caly czas... napewno sie meczy a my nie jestesmy nic w stanie zrobic. wet kazal czekac, niby mowil ze wpierw go uspi potem, ze jest lepiej ale ja tam poprawy nie widze. kot sie meczy a mama z kolei twierdzi ze widziala nie jednego kota kroty sie podniosl np. byl taki przypadek ze kot nie mial jednej lapy samochod go jakos dziwnie przejechal ale zyl. niby joz pol martwy a po pewnym czasie sie okocil ale przeciez taki mlod kotek to musi skakac wiec... no naprawde nie wiem co pisac wszystkim dziekuje naprawde ze chcecie pomoc ale zobaczymy do jutra. kazal nam przyjechac i zobaczy co sie dzieje. napewno bede naciskac na to zdjecie bo tak jak juz ktos napisal wet nie moze tego stwierdzic od tak i nie ma rtg w oczach... bede z wami na biezaco obiecuje

aha dzwonilam z mama po wetach i w razie czego ten drugi chojnicki wet kazal nam sie zjawic w poniedzialek. wiem ze trzeba dzialac szybko ale wszyscy nas chyba olewaja... naprawde nie mam juz do tego glowy... mam nadzieje ze bedzie dobrze trzymacie kciuki i jeszcze raz dziekuje za wszystko jutro wam wszystko powiem

kasiuqqa

 
Posty: 23
Od: Wto gru 05, 2006 10:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 62 gości