Dieselek-zapalenie żołądka, polip?-znowu???:(((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 09, 2006 16:58

Ewik, doktor Garncarz i jego ekipa potrafią naprawdę cuda. Tofik z koszmarnym kk, który był u mnie w kwietniu, miał bardzo zajęte prawe oko. Zapadło się w głąb czaszki, rogówka zmętniała, na oku błona która przyrosła do gałki ocznej, koszmarny stan zapalny. Nawet nasza wetka rozłożyła rece i uznała, że oko jest do usunięcia. Po wizycie u przemiłej pani doktor z kliniki Garncarza i kilkudniowej kuracji okazało się, że oko da się uratować i że nawet troszkę będzie widziało. Niestey, Tofiś tego nie doczekał :cry: , ale moje doświadczenia z lekarzami od Garncarza sa bardzo dobre. Inni weci zdecydowanie mówili o usunięciu oka, a pani doktor fachowo "ustawiła mnie do pionu" - kazała walczyć.
Bedzie dobrze, nie martw się. Tam na pewno wszystko ci opowiedzą i wytłumaczą. Wiem, że to oczko wygląda kiepsko, ale musisz wierzyć, że bedzie ok.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Czw lis 09, 2006 17:25

Ewik pisze:Dzwoniłam do lecznicy- kiciuś ma kiepska morfologię, bardzo duża leukocytoza i anemia...jutro będzie trzeba zmienic antybiotyk na mocniejszy i spróbujemy zrobić testy na zakaźne...troche się zaczynam martwić...wetka dała mi do zrozumienia że gdyby go nie widziała i miała przed oczami tylko wyniki to myślałaby, że kot jest jedną nogą w grobie... :cry: :cry:


Czy kociak ma dużą anemię? I jednocześnie dostaje kroplówki dożylne? Przy anemii nie powinno sie dawać dożylnych, dodatkowo rozrzedzać krwi :roll: Zdarzyło się, że coś takiego kociak przypłacił życiem :(


Podrażnioną pupinę ładnie wygoi sudocrem, wielokrotnie sprawdzone!


I trzymam kciuki za oczko.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lis 09, 2006 17:37

Jana pisze:
Ewik pisze:Dzwoniłam do lecznicy- kiciuś ma kiepska morfologię, bardzo duża leukocytoza i anemia...jutro będzie trzeba zmienic antybiotyk na mocniejszy i spróbujemy zrobić testy na zakaźne...troche się zaczynam martwić...wetka dała mi do zrozumienia że gdyby go nie widziała i miała przed oczami tylko wyniki to myślałaby, że kot jest jedną nogą w grobie... :cry: :cry:


Czy kociak ma dużą anemię? I jednocześnie dostaje kroplówki dożylne? Przy anemii nie powinno sie dawać dożylnych, dodatkowo rozrzedzać krwi :roll: Zdarzyło się, że coś takiego kociak przypłacił życiem :(


Podrażnioną pupinę ładnie wygoi sudocrem, wielokrotnie sprawdzone!


I trzymam kciuki za oczko.

8O 8O 8O O matko Jano, to teraz się przeraziłam...kocio dostaje kroplówki dożylne, prawda...czy w takim układzie powinnismy się przerzucić na podskórne??? Tak w ogóle malutki jest w świetnej formie, apetycik imponujący, bawiunia się, gada z nami, biegunka opanowana, tylko oczka nas martwią..
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw lis 09, 2006 17:43

Kid pisze:Ewik, doktor Garncarz i jego ekipa potrafią naprawdę cuda. Tofik z koszmarnym kk, który był u mnie w kwietniu, miał bardzo zajęte prawe oko. Zapadło się w głąb czaszki, rogówka zmętniała, na oku błona która przyrosła do gałki ocznej, koszmarny stan zapalny. Nawet nasza wetka rozłożyła rece i uznała, że oko jest do usunięcia. Po wizycie u przemiłej pani doktor z kliniki Garncarza i kilkudniowej kuracji okazało się, że oko da się uratować i że nawet troszkę będzie widziało. Niestey, Tofiś tego nie doczekał :cry: , ale moje doświadczenia z lekarzami od Garncarza sa bardzo dobre. Inni weci zdecydowanie mówili o usunięciu oka, a pani doktor fachowo "ustawiła mnie do pionu" - kazała walczyć.
Bedzie dobrze, nie martw się. Tam na pewno wszystko ci opowiedzą i wytłumaczą. Wiem, że to oczko wygląda kiepsko, ale musisz wierzyć, że bedzie ok.

Dzięki Kid, podniosłaś mnie na duchu...pamiętam Toffisia.. :(
Dzis o 17-tej wszystko bedziemy wiedzieli...u Dieselka raczej nic nie przyrasta, oczko jest "wyizolowane", tylko tez sie zapada...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw lis 09, 2006 17:44

A wyniki Dieselka takie:
Leukocyty: 36,40
Hematokryt: 0,28
Badanie sa z poniedziałku, moze powinnam poprosić o powtórkę? Przez ten czas powinny sie zmienić...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw lis 09, 2006 18:04

Przy najbliższej wizycie w lecznicy zapytaj o te kroplówki. Ja nie jestem wetem, nie leczę kota, piszę tylko biorąc pod uwagę moje doświadczenia. Wiem, że weci czasem podejmują dziwne decyzje (tak było w przypadku kociaka, który umarł i od tej pory jestem uczulona na tym punkcie).

Kroplówki podskórne są wygodniejsze (nie ma wenflonu, szybciej sie je robi), a przypadku takich wyników - również bezpieczniejsze.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lis 09, 2006 22:36

Dzisiaj kiciuś miał zdjęcty wenflon, koniec kroplówek, dostał tylko ostatni antybiotyk. Wcześniej wizyta u dr. Garncarza. Są szanse że kocio będzie widział a co najważniejsze nie straci oczka!!! :dance2: Tego obawiałam sie najbardziej, u tu dr. Garncarz odgonił sie od takich myśli, nie ma nawet mowy!!! Dieselek dostał 5 8O rodzajów kropli do oczek! Jeden z nich na utwardzenie zgalareciałej rogówki.
Z wskazań pozaokulistycznych jego pani doktor zaleciła odrobaczenie, gdyż jego brzuszek jest strasznie pękaty. Przez 3 dni mam podać parantelum na czczo i po pół godzinie parafinkę na popchnięcie trupów. Bardzo się boje tego odrobaczenia... :cry:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw lis 09, 2006 22:56

trzymam mocno :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt lis 10, 2006 1:13

kciuki za oczko i odrobaczanie :ok: :ok: :ok:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 10, 2006 8:41

K..wa mać!!! Karmiłam Dieselka kuciakiem z ryżem i było całkiem nieźle, biegunka została opanowana, a dziś wykombinowałam kretynka że mu dorzuce troche AD...i kocio dostał rozwolnienia...osowiał mi, zaczął gubić kupki, potem jedna duuużą i niezbyt zwartą a nad samym ranem poszła zupa po której maluch niespecjalnie sie czuje...a własnie kombinowałam jak mu podać pyrantelum...i teraz nie wiem czy podawać, bo w końcu on zapewne przez te robale ma takie sensacje czy wstrzymać się do unormowania kupki??? Nie zaszkodze mu? A może powinnam pojechac na dyżur z nim? Kompletnie nie wiem co robić, klinika nie odbiera telefonu, TŻ zabrał mi samochód a ja sie spac nie połozyłam i nie wiem, nie wiem...kocio teraz śpi...ale znów nie mruczy...chyba brzuszek boli...co mam robić? W dodatku wydaje mi sie ze jest cieplejszy niz zazwyczaj...
:( :(
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pt lis 10, 2006 13:42

Ja bym mu dala to pyratelum - jak to przez robale to moze lepiej z nimi powalczyc... no i pozostan narazie przy ryzu i kurczaczku.
Moze tez sprobuj zadzwonic do jakiegos weta jak masz watpliwosci

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Pt lis 10, 2006 14:01

Ja przepraszam za ta panikę...ale strasznie pokochałam tego malucha i przez niego spać nie moge w nocy jak człowiek...tylko się krzywo spojrzy a ja juz sie zastanawiam dlaczego...
Już dzisiaj wydaje się lepiej...podałam mu to pyrantelum bo go przeciez te robale zjedzą od środka :cry: Od wczorajszego przeczyszczenia już nic nie było...kocio troche zmaltretowany ale staram sobie przypomnieć jak się człowiek czuje jak ma taką rewolucję...W każdym bądź razie krzyczy jeść! Teraz 40 min podawania kropli do oczu( co 10 min) i parafinka..potem sniadanie...słuchajcie Kochani czy ja mu mogę tą parafinke podać do jedzenia? Pyrantelum trzymał w mordce,a to tylko 0,3 ml, nie wiem co zrobi z 1 ml...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pt lis 10, 2006 14:15

Jak podasz do jedzenia to tego nie ruszy :lol: Musisz mu strzykawka jak najglebiej do gardla podac. Popros kogos, zeby Ci pomogl, albo go dobrze unieruchom

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Pt lis 10, 2006 20:00

Pyrantelum podane, parafinka podana, jedzono zsiamane...kupa zrobiona...i śpi...śpi i śpi...ale wyglada na spokojnego, wywala się brzuchem do góry choć do mruczenia trudno go namówić...jest zdecydowanie spokojniejszy i troche sie martwię...czy on może tak sie czuć po odrobaczeniu ( sorry za lamerskie pytanie ale do tej pory po moich kotach odrobaczanie spływało jak po gęsi...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pt lis 10, 2006 20:42

Nie martw sie i daj mu spac :)
Wszystko jest OK

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 55 gości