Burasia po prostu stwierdziła, że nie ma czasu czekać do nocy ze zwiedzaniem.
Wyczaiła już lustro (że tam jeszcze jeden dzikus siedzi

), wie że na łóżku wygodnie, że wszystkie myszki i piłeczki jej bo Ten Grubas Z Wysokości się nimi nie interesuje, zaprzyjaźniła sie z kotkami z mojego koca, wie że na stole pojawiają się smakołyki i co jakiś czas zagląda czy jest coś dla niej, znajduje czas na zaglądanie do kuwety

, zauważyła że Lilki karma lepsza niż jej

i jeszcze dużo dużo rzeczy wie

Albo sie dowiaduje
Szkoda że mam wszystkie akumulatory wyładowane bo bym zdjęcia zaczęła robić
Lilka ma coś do roboty przynajmniej- zakopuje z oburzeniem to, co w kuwecie zostawia Buraska, a czego właśnie Buraska nie zakopuje.
I jeszcze próbowała Małej tyłek wylizać, ale ta sobie nie pozwoliła... Ja nie wiem, ale ta moja Lilka cos ma do cudzo-kocich pup, bo każdy tymczas ma z nią problem w tym temacie
Troche się martwię czy jak jej się w końcu uda ten tyłek Burasi wylizać to czy robali się nie nabawi, bo wiem że Mała ma robaki (widziałam wczoraj), a dopiero co Lilkę odrobaczałam przy Berbeciu. Dobrze że chociaż frontline'a mam jeszcze pipetkę, będzie dla Lilki, bo Małą odpchlę u weta, ale to zawsze koszty mniejsze. Już obie się drapią
