» Wto paź 03, 2006 12:44
Ok, dzięki Miciułko, będę to miała na uwadze. Wszystko okaże się w poniedziałek, zobaczymy, na ile nam czasu wystarczy.
Mopsie, akcja jest w najbliższy poniedziałek, czyli 9. X. Jest to termin optymalny i dla wety i dla państwa M. Rano, dlatego, że na działce nie ma prądu i trzeba będzie pracować przy świetle dziennym. Moja weta nie stawia żadnych warunków, wręcz przeciwnie, zgodziła się na zrobienie wszystkich kotek, które złapiemy i kocurów też, jeśli wystarczy czasu, bez względu na to, ile mamy na razie talonów, bo jest to kobieta z sercem i zdaje sobie sprawę, co może oznaczać zostawienie choćby jednej niezoperowanej kotki. Wybrałam ją dlatego właśnie, że wiem, jak kocha zwierzęta i że nie odmówi pomocy, nawet jeśli miałoby to być za darmo. Sterylizowałam u niej już sporo koteczek, pomogła mi przy ledwo żywym tchórzu, za co nie wzięła ani grosza. Myślę, że warto to docenić, a także fakt, że zgodziła się pomóc w tej naszej całej akcji. Nie wiem, czy inni też mają takich wetów, którzy zawsze odpowiedzą pomocą, nie patrząc na to, ile zarobią. Ja znam bliżej kilkunastu lekarzy weterynarii, nie tylko z Wrocławia, a tylko pani Beata Lisiecka (bo tak się właśnie nazywa ta moja wetka) ma tak wrażliwe serce.
Proszę, doceńmy to...
