Borówka z Mazur

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw sie 31, 2006 7:59

anie trzymam za Was kciuki :ok: napewno wszystko się ułoży.
O rezydentów się nie martw dogadaja się,ewntualnie kup może feliwey ?
Zawsze to jakis odstresacz... :roll:
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Czw sie 31, 2006 17:43

a jak TŻ? zakochuje się już :wink: ? wreszcie mielibyście łóżkową przytulankę :wink:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Pt wrz 01, 2006 13:40

Wielbłądzio pisze:a jak TŻ? zakochuje się już :wink: ? wreszcie mielibyście łóżkową przytulankę :wink:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:



a ja wiem czy sie zakochuje :roll:
widac, że bardzo lubi Mrużkę, bawi się z nią, przytula, mizia i czule do niej przemawia :lol:
ale jak sie wczoraj delikatnie zapytalam, jak sie zapatruje na trzeciego kota, to najpierw powiedzial, ze co innego mu obiecalam, a potem stwierdzil, ze minimalna sznsa jest, ale malutka :/
zobaczymy, co bedzie, jak przyjada rezydenci. moze jak koty beda sie dobrze dogadywac i pokochaja sie, to nie zechce ich rozdzielac?
z drugiej strony chcialabym jeszcze uratowac niejednego kota..
wiem też, że wiele osób bardzo przywiązuje sie do kotów tymczasowych i też mają problemy z oddaniem, ale przecież stada nie moge trzymać :roll:

czasami sama sie siebie pytam, czy nie zwariowalam, ze chce miec trzy koty na 30 metrach kwadratowych?? (chociaz z drugiej strony taki stan jest chwilowy, bo w ciagu roku sie przeprowadze..)

eehhh :roll:
anyway, nie wiem, jak ja ją oddam, jesli przyjdzie co do czego...
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Pt wrz 01, 2006 19:20

Mrużka-Borówka (na drugie ma Borówka :wink: ) po wizycie u weta :)
uszy ładne, oczy ładne, grzybek lepiej, zareagowal na lek, dziś znów było opryskiwanie. Mruzka była bardzo, bardzo wyluzowana u weta, wystawiała brzucho do głaskania przy badaniu :)
w czwartek sterylka, aaaa, juz sie boje, tymbardziej, ze całkiem prawdopodobne, że będzie podwojna i pod nóż pójdzie także Bajka (jesli tylko będzie w dobrej formie psychicznej po dokoceniu Mrużką). ale to sie jeszcze okaże.
jutro po południu przybywają rezydenci, tez mam stresa, co to będzie...

i jeszcze jedna wiadomośc, moja mama mysli nad tym, czy nie wziąść Mruzki do siebie. może wiec zostanie w rodzinie? :) chociaz ja najbardziej chciałabym ją dla siebie..


prosze, trzymajcie kciuki za pozytywne dokocenie i za te sterylki, bo ja to na pewno nie będę spać ze stresu...
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Pt wrz 01, 2006 19:55

no to trzymam :wink:
za Mrużkę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
za Bajkę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

wiesz, to niezły pomysł, żeby wkleić dziewczynkę mamie :) bo w końcu zostanie w rodzinie i będziesz miała pewność, że nie stanie jej się nic złego u nieodpowiedzialnych ludzi (a tego oddając obcym nigdy nie możesz być pewna...), będziesz ją mogła w każdej chwili odwiedzić i będzie prawie Twoja też :wink: , a z drugiej strony: nie zawiedziesz zaufania TŻ-a i nie da Ci szlabanu na 'adopcyjne' koty na przyszłość :wink: no chyba, że sam stanowczo zaprotestuje przeciwko oddaniu koci nawet do mamy... wtedy super, on będzie 'winien', nie Ty - i szlabanu nie będzie miał prawa Ci postawić :mrgreen:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Pt wrz 01, 2006 19:56

ja jak chciałam, żeby Rokisia została w rodzinie, to wkleiłam babci :wink: i została :wink:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Pt wrz 01, 2006 20:06

dzieki za kciuki :) przydadzą się

wieści z frontu rezydentów: moj TZ Karol odwiedzil wlasnie moja mame i nasze koty. Biszkopt na jego widok zwiał, Bajka obwachala i dala sie poglaskac.

a Borówka-Mrużka lezy wyluzowana na ulubionym fotelu moich rezydentów i toalete urządza w przerwach przysypiając.

slomiane wdowy dziś jestesmy :twisted:
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Pt wrz 01, 2006 20:38

Trzymam kciuki za dziewczynki :)
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob wrz 02, 2006 9:33

odkryłam, że Borówka (chyba jednak będzie "Borówka", a "Mrużka" na drugie imię, wszystkim bardziej podoba się Borówka) sypia nadal pod wanną :/ Myslałam, ze sypia na kocyku, który jej dałam, tak było przez chwile, ale własnie odkryłam ją pod wanna, gdzie sobie chrapie. wolałabym, zeby wyszła "z podziemia", bo jak po sterylizacji będzie mi się tam chowac, to będzie niewesoło :/

a poza tym dzisiaj przyjeżdzają rezydenci. Mam kilka zagadek w związku z tym, moze Wy mi pomozecie?

Po pierwsze: całe oprzyrządowanie Borówki, czyli miski, kuweta, kocyk są w łazience. Kiedy powinnam przenieśc miseczki do kuchni, tam gdzie jadają rezydenci? bo chyba bez sensu zostawić taki stan rzeczy, ze rezydenci jadają w kuchni a ona w łazience. tymbardziej, że w tej łazience miejsca zero.

po drugie: kuweta. Borówka ma swoja, dałam jej dawną odkryta kuwete moich kotów (ciut ona dla niej chyba za mała, ale nie mam innej :oops: ). moi rezydenci mają duża zakryta kuwete, która przyjezie dziś razem z nimi. postanowiłam na razie zostawić obie, jesli nauczą korzystac sie ze wspólnej to mała zabiore. ale nie wiem, jak to będzie, bo Bajka nigdy nie chce załatwiać sie do kuwety po innycm kocie niż Biszkopt i ona sama. jak myslicie, co robić?

po trzecie: karmienie. Biszkopt i Baja to straszne niejadki, więc mają sucha karmę non stop. mokre dostają dwa razy dziennie i tez lezy zawsze kilka godzin, zanim je zjedza do końca. Z kolei Borówka je bez problemu, nie rzuca sie na jedzenie, je porcjami, ale zdecydowanie lepiej jej to idzie niż rezydentom. Obawiam sie, ze Borówka będzie wyjadac moim kotom z misek, w efekcie one będą jeszcze mniej jadly, a ona będzie gruba :/
co tu robic? Mysle o karmieniu o okreslonych godzinach, może to rozwiąze problem. Tylko ile takich posiłków powinnam ustalić dziennie?? a na noc nie dawać wogole (będą mnie budzić cholery)?? musze jakoś zorganizować karmienie kotulców. czy koty szybko przyzwyczajają się do karmienia na czas?

początkujący dokacacz prosi o rady :roll:
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Sob wrz 02, 2006 16:22

za pól godziny rezydenci będą w domu...
denerwuję się... (tak, tak ja panikara jestem niestety :oops: )
trzymajcie kciuki za wzajemną akceptację, proszę
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Sob wrz 02, 2006 17:58

od pól godziny mamy wszystkie koty w domu..

Bajka strasznie oprychała Borówkę, ta w końcu się odwdzięczyła. Bajka, chyba ze stresu, oprychala także Biszkopta, TZta i mnie. biedny Biszkopt przestraszył sie i zwial pod łóżko :?
Borówka -Mruzka chyba czuje sie jak u siebie i rezydenci tez jak u siebie, ale zapachy nowe. Bajka i Biszkopt ciągle obwąchują wszystko. chyba są zdezorientowane. Borówa prycha i wyje, to samo Bajka. Bez łapoczynów na szczęscie.
No i poza tym rezydenci zachowują sie, jakby mnie pierwszy raz widzialy na oczy, szczegolnie Biszkopt :(

Borówka schowala sie pod wanne, zamknelam wiec lazienke, a rezydenci buszuja po pokoju. Moze jak na pierwszy raz kontaktów wystarczy?


Pocieszcie mnie. Może nie jest tak tragicznie..? Mam nadzieje, że wszystko się ułoży..
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Sob wrz 02, 2006 18:31

Nie martw się tak strasznie, będzie dobrze.
Kotuchy trochę zdezorientowane są, ale prychanie to normalka. Dopieszczaj obie strony a na pocieszenie powiem ci, że jak Kocia została dokocona Bonkersem to przez dobre dwa miesiące mieszkała na wysokiej, kominowej szafce w kuchni, tam dostawała jeść a na noc Bonkersa zamykałam, żeby mała mogła swobodnie korzystać z kuwety. Teraz może nie kochają się wylewnie ale bawią się wspaniale :lol:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Nie wrz 03, 2006 14:32

ciąg dalszy wieści z placu boju:

na linii Biszkopt - Borówka nie ma w sumie żadnych spięć, raz na siebie prychnęły.
za to Bajka na zmianę z Borówką prychają na siebie. Bajka bacznie obserwuje nową, chyba próbuje ją nastraszyć, Borówka raz ucieka, raz odprychuje a czasami wogole nie zwraca uwagi, tylko sie np. myje.. Bajka nie pozwala jej bawić sie swoimi zabawkami i jest zła, kiedy nowa podchodzi do jej ulubionych miejsc
ale dzisiaj rano, kiedy otworzyłam łazienke i wypuścilam po nocy Borówkę obie kocice zetkneły się noskami i przez chwile wąchały, ale po paru sekundach Bajka prychnela ostrzegawczo. ale to chyba dobry i tak znak.
Borówka nadal rezyduje pod wanna, ale czasami wychodzi do mieszkania i w sumie wygląda na wyluzowana. Najbardziej czujna jest Bajka. A Biszkopt spi.
chcialabym, zeby Borówka-Mrużka przestała chować się pod wanna.
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Nie wrz 03, 2006 15:03

Uważam, ze dokocenie przebiega bardzo pomyślnie :)
Wszystko jest tak jak trzeba. Syki i prychanie będzie z kazdym dniem coraz rzadsze, a już po dwóch tygodniach będzie całkowicie normalnie, zobaczysz :)
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie wrz 03, 2006 16:06

Borówka wiekszość czasu spędza pod wanna, szczegolnie teraz, kiedy przybyli rezydenci. Ale nie jest przestraszona, spi tam wyciagnięta, daje sie glaskac, chyba wybrala sobie to miejsce jako swoje ulubione.
czy powinnam dac jej spokoj i cierliwie czekac, az porzuci to miejsce raczej zachecac ja do wychodzenia do mieszkania?

ach, i kiedy prznieśc jej miski do kuchni, tam gdzie jedzą Biszkopt z Bajka? jak juz skończy sie prychanina? czy kiedy? sorry za takie pytania, ale ja wogole nie mam doswiadczen.
jak dokacalismy sie Bajka, to Biszkopt nawet na nia nie prychnął i od pierwszego dnia mieli jedna kuwete i miski w tym samym miejscu.
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości