Potrzebuje pomocy- w postaci jakichkolwiek pomysłów, co robić dalej-wypróbuje każdy, o ile już wcześniej nie sprawdzałam.
Szarotka mieszkała przez kilka dni w łazience, żeby miała spokój nie widziała innch kotów (założenie: inne koty ja wkurzją i dlatego sika). Sikała trochę (bardzo małymi porcjami) do kuwety, poza tym olewała ściany Po nocy np zastałam czyściutka kuwetę i pływającą podłogę.Była już od kilku dni na antybiotyk i dodatkowo dostawała Tolfedynę (założenie: kota coś boli i dlatego sika).
Od trzech dni mieszka w pokoju w klatce

- łazienka jest nieogrzewana i jest w niej przeciąg). Klatka zabezpieczona ze wszystkich stron, bo Szarota raz sika do kuwety, a raz przez pręty na pokój. I patrzy z wyrzutem tymi swoimi zielonymi oczami

. Wypuszczona z klatki, mimo śiwżego siku w kuwecie, obeszła i obwąchała cały pokój i olała drzwi

Gdy jest zdenerwowana (a od dwóch lat jest zdenerwowana prawie zawsze) często "rusza skórą" i bardzo macha ogonem-takim wyprostowanym, szybko, na wszystkie strony. Kojarzy mi się z bólem, ale powinno przecież ustąpić po tolfedynie.
Badanie moczu sprzed dwóch dni wykazała niskie ph -5(dotychczas zawsze było w normie i 3 kryształy trójfosforanu. Poza tym pojedyncze krwinki białe i czerwone, nieliczne bakterie i nabłonki. Czy tymi kryształami już należy sie jakoś sugerować, czy jest ich za mało? Poza tym mocz był zebrany z podłogi klatki, nie wiem, czy to ma znaczenie.
Muszę znaleźć jakieś rozwiązanie-kot nie może mieszkać w klatce. Ale skończyły mi sie pomysły