Perska kotka z piwnicy - nie przestanie sikać...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 09, 2006 0:52

Gosik, tak czytam o chorobie kici i tak myślę, że jeśli kicia ma problem z nietrzymaniem moczu z powodu urazu kręgosłupa, to stan zapalny pęcherza to na pewno potęguje.
Ale tak się zastanawiam, czy jeśli zwierzak nie ma czucia w części tylnej, to czy w takiej sytuacji posikiwannie nie powinno utrzymywać się na stałym poziomie? No bo w końcu to nie jest chyba tak, że kot zaczyna czuć bardziej i potrzyma mocz, a potem nie trzyma, bo bardziej nie czuje? (nie znam się ,tylko szukam możliwości innej dolegliwości jednak...)
A koteczka miała RTG robione, żeby sprawdzić, czy ten kręgosłup jest cały?
Rozumiem, że koteczkam iała pobieraną krew na badania i stąd wyniki nerkowe? Bo nie doczytałam, czy krew była pobierana.
Ta krew w moczu jest niepokojąca, ale krew nie pojawia się chyba na samym początku stanu zapalnego ,tylko jak już ten stan jest nieco "rozwinięty"... A jak kryształy w moczu? Są?
Przepraszam, że tak się dopytuję, ale ja mam nadzieję, że może jednak główną przyczyną tego posikiwania jest co innego, bardziej "prostego"...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 09, 2006 1:31

gosik96 pisze:Dlatego, po długim wieczorze przemyśleń, rozmów i płaczu, postanowiliśmy, że poszukamy kotce innego domu. Jako że kotkę bardzo ciągnie na balkon i uwielbia się wylegiwać obserwując spokojnie otoczenie, myślę że idealnym rozwiązaniem dla niej byłby dom z ogrodem, w którym kotka mogłaby spędzać dużo czasu. A może na adopcję zdecyduje się ktoś, kto ma zwierzę z podobnym problemem i jest w stanie stawić temu czoła.



Problem nie zniknie nawet jesli kotka bedzie wychodzaca. Przeciez przez 24 godziny nie bedzie poza domem przez 3/4 roku a zima i tak tez bedzie w domu. Moze dom wychodzacy bedzie mniej obsikany ale bedzie.


Wspolczuje Wam i kotce ale moze nie jest tak zle. Moze jednak po calkowitej kuracji wszystko wroci do normy.

Nie wynika z tego co piszesz,ze kotka miala tez badana krew, miala?

Czy miala robione usg jamy brzusznej?
Widzisz, moja sunia miala nowotowor i potem przezrzuty...i rowniez w pewnym momencie zaczal sie problem z sikaniem...doslownie pies co sekunde chcial wyjsc na siu..czesto gesto nie wytrzymala i sikala jak stala i w snie tez,potem zrobila sie z tego mocznica. Nosila pampersy, jak rowniez w aptece kupilam takie gumowane z jednej strony podklady coby wlasnie kanpa, lozko, nie byly zasikane...

Moze musisz zakupic wiecej kuwet i porozstawiac po mieszaniu aby kotka mogla szybciutko dojsc do kuwety. Lepiej wiecej kuwet niz siu w lozko czy gdzies tam w mieszkaniu.
Moze jednak bedzie dobrze jak ten stan zapalny sie wyleczy. Trzymam kciuki.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Pt cze 09, 2006 1:36

galla pisze:Rozumiem, że koteczkam iała pobieraną krew na badania i stąd wyniki nerkowe? Bo nie doczytałam, czy krew była pobierana.
Ta krew w moczu jest niepokojąca, ale krew nie pojawia się chyba na samym początku stanu zapalnego ,tylko jak już ten stan jest nieco "rozwinięty"... A jak kryształy w moczu? Są?
Przepraszam, że tak się dopytuję, ale ja mam nadzieję, że może jednak główną przyczyną tego posikiwania jest co innego, bardziej "prostego"...

No wlasnie. A kto diagnozowal kotke, ktora lecznica? Wiele tu jest polecanych i nie koniecznie naprawde dobrych.

Czy kotka pije duzo wody,często pije?
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Pt cze 09, 2006 7:18

aamms pisze:
gosik96 pisze:
Kotka rzeczywiście ma zapalenie pęcherza, ale jest to stan początkowy choroby, coś co musiało się jej przytrafić całkiem niedawno i łatwo da się wyleczyć. Wyniki związane z nerkami są zupełnie w normie i dlatego własnie już wiemy, że kwestia podsikiwania ma źródło NEUROLOGICZNE - czyli od uszkodzenia kręgosłupa. Dlatego też kotka nie przestanie podsikiwać - będzie to po prostu robić już zawsze.


gosik, czytam o persiczce od początku jej pojawienia się na forum..

Od razu napiszę, że nie znam się na kocich problemach neurologicznych ale od prawie roku obserwuję swojego powłóczystego Nikusia, a poza tym gadałam o nim i w ogóle o przypadkach bezwładności kocich łapek z lekarzem reumatologiem.. wprawdzie ludzkim ale przy okazji zwariowaną (w dobrym tego słowa znaczeniu) kociarą..

I dowiedziałam się następującej rzeczy, że przy urazach kręgosłupa, jeśli nastąpi calkowite przerwanie rdzenia kręgowego, to wtedy nie ma szans na wyleczenie kota z posikiwania, z prostego względu - brak czucia i co za tym idzie - brak kontroli nad wydalaniem.. nie tylko sioo ale i qpala.. Jeśli natomiast jest to ucisk, obrzęk w wyniku urazu czy inne obrażenia, ale nie ma przerwanego rdzienia kręgowego to są duże szanse na wyleczenie kota z tej przypadłości.. Tym bardziej, że jak piszesz, kicia pięknie załatwia sie do kuwetki..
Podejrzewam, że to posikiwanie może być skutkiem przeziębienia pęcherza, które nałożyło się na nie leczone problemy z kręgosłupem..

Na Twoim miejscu poszukałabym jeszcze jakiegoś weta specjalisty w tej dziedzinie kocich dolegliwości (koci neurolog chyba) i poprosiła go o diagnozę..


aamms wyraziłaś to lepiej niż ja w którymś z poprzednich postów :)
ale właśnie o to mi chodziło - sprawdzić czy podsikiwanie nie jest wynikiem przemieszczenia kręgosłupa po złamaniu i ucisku. Jeśli tak to może są szanse na wyeliminowanie podsikiwania jakimiś zabiegami rechabilitacyjnymi lub nawet operacją.
Moim zdaniem warto to sprawdzić.

w leczeniu mogę pomóc finansowo jeśli będzie zachodziła taka potrzeba bo inaczej pomóc nie mogę :oops:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 09, 2006 8:34

Kotka jest leczona przez wetkę polecaną - dominikę b. Podobno jest ona specjalistką od kotów własnie i podobno dokonuje cudów. Zawsze czekam do niej w kolejce ok 1,5 - 2 godziny, no ale cóż - ona podobno jest naj. Krwi kotka nie miała jeszcze pobieranej, mimo, że o to pytałam. Dla Pani Dominiki wyniki moczu są jednoznaczne - początkowy stan krwawiącego?? (nie wiem czy dobrze mówię) zapalenia pęcherza. Te wyniki przez tel podawał mi wcześniej inny lekarz i mówił coś o bilirubinie i kreatyninie, ale na miejscu pani dominika powiedziała, że wyniki te nie wskazują na jakiekolwiek problemy z nerkami, że spodziewała się dużo gorszych wyników.

Pani Dominika jest przekonana, że to posikiwanie jest powiązane z kręgosłupem, ale oczywiście będziemy starać się dokładniej rozpoznać ten temat.

Co do amputacji ogonka - rzeczywiście ogon i długa sierść na tylnich łapach to siedlisko bakterii i smrodku, nie nadążam z podmywaniem... ale amputacja.... no przemyślimy to. Póki co chyba zabawię się we fryzjera i podetnę sierść w okolicach pupy i ta tylnich łapkach.

Dostałam na PW propozycję konsultacji neurologicznej u weta w wawie - jeśli ta propozycja zostanie potwierdzona, bardzo chętnie z niej skorzystam - bardzo też za nią dziękuję. :oops:

Z Pampersami jednak nie próbuję - stwierdziłam, że skoro ona chodzi tak często do kuwety, to pampers nie będzie dobrym rozwiązaniem.

Dostałyśmy też od pani doktor jakieś tabletki, które pozwolą bardziej kontrolować pęcherz - niestety kotka nie chce ich przyjmować, od razu dostaje piany i ślinotoku - jakby wymiotowac jej się chciało - dziś to skonsultuję.

Dziś spytam tez jeszcze raz o pobranie krwi i o kwestię dalszego neurologicznego rozpoznania.

btw, jak się u kotki sprawdza, czy była sterylizowana? USG?
Obrazek Obrazek

gosik96

 
Posty: 406
Od: Wto maja 09, 2006 8:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 09, 2006 8:53

Gosik trzymamy kciuki mocno :ok:

i czekamy na dalsze wieści.

Ja jakoś wierzę, że kręgosłup da się naprawić (tym bardziej, że ona siusia również do kuwety), że przyczyną jest nacisk po przemieszczeniu kości, że da się to usunąć.

robiąc usg sprawdziłabym również nerki pod kątem torbiekowatości.
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 09, 2006 9:01

właśnie-gdyby kicia miała totalny brak czucie nie mogłaby chyba siusiać także do kuwety tylko robiłaby to całkiem nieświadomie :roll: moja kiciunia już prowie sobie z tym radzi-kciukasy za Czupurkę!!!
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt cze 09, 2006 9:25

Gosik tak się składa, że mam w domu trzy koty ze złamanym kręgosłupem (takie hobby) Yenna, która nie sikała, Kroker, który najpierw nie sikał wcale i był wysikiwany a teraz sika sam ale nie do końca o tym wie i Miodek który sika zupełnie bezwidnie raczej. Zrób koci rtg i zobacz czy faktycznie ma gdzieś jakis obrzęk albo wysunięty krążek. Ona rdzenia nie miała przerwanego na 100% bo byłaby od połowy porażona i nie czułaby nic. U nas były obrzęki i krwiaki. Wtedy rdzeń jest uciśnięty i nie funkcjonuje do końca dobrze. Ale taki stan jest odwracalny i przejściowy. Jedynym urazem, z którego ie udałoby sie jej wyciągnąć jest przerwanie rdzenia a to na pewno nie nastąpiło. Najważniejsze jest rtg. Wtedy będziesz wiedziała co dalej. Czucie w zwieraczach też wet może sprawdzić bez problemu (szczypie się po prostu i patrzy czy kicia czuje). Stanowczo za szybko chcecie sie poddać :wink: Yenne wyciągaliśmy półtora miesiąca. Kroker jest w połowie drogi po 3 tygodniach. Miodek dopiero zaczyna. Ale to tylko kwestia czasu. Po Yennie wiem, że warto czekać.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 09, 2006 9:44

Będę zdawać relacje co i jak. Wszystkim bardzo dziękuję za porady, za nadzieję przede wszystkim i za ofertę pomocy. Dziś idę do wetki na kolejny antybiotyk.

Dzisiaj Czupura zrobiła mi piękną ścieżkę z siusiu w drodze od miski z jedzeniem do toalety... Przez caaałe mieszkanie długa smuga.

Zauważyłam też, że ona ma zdolności kameleona - jak wychodziłam do pracy to chciałam sprawdzić gdzie koty są. Tak się ukryła pomiędzy półkami, że mimo, że była niby na "wierzchu" nie było jej widać! Szukam i szukam - pod łóżkiem, za kanapą no wszędzie. Myślę sobie :? ... gdzie ona jest? A ta leży wywalona na środku regału i się ze mnie nabija.

Dzis po wecie będzie znowu kąpiel tyłka i "fryzjer" w mojej osobie :D Aha i kapcie musze wyprać, bo niestety dziś na nich usiadła i ... wiadomo co.
Obrazek Obrazek

gosik96

 
Posty: 406
Od: Wto maja 09, 2006 8:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 09, 2006 9:49

Gosieńko, baaaardzo wpółczujemy i trzymamy kciuki za jakiś cud. Dziwi nas ogromnie jak poprzedni właściciele mogli nie zauważyć, że kicia ma takie poważne problemy... :roll:
Śledzimy wątek na bieżąco, czekamy na nowe informacje i mocno przytulamy, coby przekazać chociaż troszkę pozytywnej energii.

Kucykk

 
Posty: 31
Od: Pon maja 15, 2006 10:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 09, 2006 11:09

Ja myślę, że zauważyli i dlatego kotka jest z piwnicy. Jeżeli to uraz kręgosłupa to liczy sie czas. Zrób jej prześwietlenie- u nas koszt około 30zł
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 09, 2006 11:29

jeśli będziesz dziś u weta to może za jednym zamachem rtg i usg ? moim zdaniem warto.

i zgadzam się, że tu chodzi o czas - nie tylko Czupurki ale także Twój.

Zdjęcie rtg warto skonsultować nie tylko z neurologiem ale i z jakimś wetem ortopedą ( może nawet nie jednym - nie po to aby ich sprawdzać, lecz różne doświadczenia często skutkują różnymi metodami leczenia )

kciuki trzymane mocno.

a wycięcie portek i podgolenie ogonka to doskonały pomysł.
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 09, 2006 11:35

gosik, kilka dni temu robiłam USG swojej Sówce perskiej.. Idź do dr. Marcińskiego..
Za chwilę wkleję Ci adres kliniki, gdzie można się w krótkim terminie umówić.. koszt badania 65 złotych..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt cze 09, 2006 11:51

Lecznica dla zwierząt

0 22 671 40 00
03-984 Warszawa, Umińskiego 16a
pow.m. st. Warszawa, woj.mazowieckie
- godziny otwarcia:
poniedziałek - piątek: 9-21
sobota: 12-17
niedziela: 12-17
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt cze 09, 2006 11:53

słonko masz racje, przeciez na schorzenia neurologiczne sa odpowiednie leki pobudzajace układ nerwowy, RTG przede wszystkim, tomografia moze to zapalenie mózgu lub rdzenia kregowego, przede wszystkim pełna morfologia.

Zastanawiam sie czy gdyby kotka u was uległa wypadkowi tez tak szybko podjelibyscie decyzje o jej oddaniu? Zepsuta podlega reklamacji???

mosii

 
Posty: 167
Od: Czw lut 02, 2006 14:42
Lokalizacja: Czestochowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 37 gości