wtrace sie w watek bo znalazlam cos co mnie interesuje
dzis odrobaczalismy kociambra profenderem
poniewaz moj kot nie lyka tablet i nie mialam zrowia znowu zastrzyki mu dawac- leczylismy swierzba kocego przez 2 miesiace- od pani weterynarz dostal wlasnie ten profender
niestety nie wiedzialam ze lizac nie wolno a on na zlosc sie lizal i coz lekkiego slinotoku dostal ale naprawde minimalna ilasc slinki puscil..
teraz lezy taki oszolomiony ale to jest stres zwiazany z wyjsciem z domu-bo to kot nie wychodzacy...
wetka mowi ze jest to dobra alternatywa do innych lekow... dziala miesiac a nie tak jak tablety ze po kilkudziesieciu dniach nalezy podawac znowu...
jesli chodzi o wylysienie w miejscu podania to prosta sprawa -drapanie- maly moj tez sie probowal drapac ale mu przeszlo jakos z moja pomoca tez
a ha
zaplacilam 24 zl za dawke dla kota do 5 kilo....
zobaczymy co bedzie dalej
nastepne za pol roku