Nie chce zapeszać... Ancymon dziś czuje się lepiej - w lecznicy się wrywał, bawi się, bez zmuszania zjadł 5 ml convalescence - pierwszy raz nie na siłę.
Osłuchowo póki co bez zmian większych, ale mam wielką nadzieję, że idzie ku lepszemu. Do inhalacji dołaczyliśmy opukiwanie - opukuję mu boczki, żeby się coś od oskrzeli oderwało.
aaniu, dziękuję. w przyszłym tyg. muszę umówić zabieg koteczki, kiedy już katar opanujemy w domu,
póki co bardzo mi pomaga Myszka, ja ze względu na ten katar koci nie powinnam teraz spotykac się z większą ilością kociarzy, niż to absolutnie konieczne, żeby nie roznieść paskudztwa.