FIP

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 10, 2006 19:11

Jestem gapą, zagoniona w dodatku - teraz dopiero weszłam - bardzo mi przykro, nie miałaś wyjscia, podjęłaś decyzje dyktowaną miłościa, jestes dzielną dziewczynką, a kotek... może się mylę, ale one wiedzą, kiedy czas na dobra strone za Tęczą i mam wrażenie, że jeśli przejscie jest przy dobrej duszy, to nie odczuwają tego rodzaju strachu, który odczuwają ludzie. Jest im naturalnie dana tzw. dobra śmierć, o ile jest to odejscie w spokoju, bez cierpienia i przy swoim przyjacielu.
Jedynym kotkiem, o którym było mi dane zadecydowac w ten sposób była pewna dzielna, stara ulicznica - tu była zaawansowana mocznica. Pamiętam jej oczy - spokojne i bardzo zmęczone, nie było w tego czegoś, co zmusiło mnie do walki o Tygrysia.
Zmarło jednak przy mnie kilka zwierząt, które widziałam przed przejsciem.

Kiedys rozmawiałam z człowiekiem zajmjącym się biegle reiki, opowiadał mi o nim mój wet, człowiek bardzo realnie stąpający po ziemi. Ten człowiek przygotowywał czasami zwierzeta no cóż - na śmierć, w tym swoje koteczki wzięte se schroniska. I robił to tak, że zwierzeta odchodziły niezwykle spokojnie, przy 1/4 dawki srodka usypiającego.
Twierdzi on, że każde zwierze ma swojego ducha opiekuńczego, który jest z nim w trudnych chwilach. Myślę, że duszek Twojego kotka postawił Cię na jego drodze, być może właśnie po to, żeby czuł się tak kochany w tym czasie przed bryknieciem gdzieś tam. Bo może było to zapisane w jego losie, a Twoja troska i przywiązanie sprawiło, że ten krótki czas tu był dobrym czasem, a przejście było tylko przejściem, nie umieraniem.
Trzymaj się.
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 10, 2006 19:23

bardzo mi przykro kochana
dla mnie FIP jest gorszy niz panleukopenia, jakos tak psychicznie :(

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon kwi 10, 2006 20:14

Beata pisze:bardzo mi przykro kochana
dla mnie FIP jest gorszy niz panleukopenia, jakos tak psychicznie :(
Dla mnie tez :( trzymaj sie, tak musialo byc :(
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Wto kwi 11, 2006 6:36

Beata pisze:bardzo mi przykro kochana
dla mnie FIP jest gorszy niz panleukopenia, jakos tak psychicznie :(

Może dlatego, że FIV nie daje niestety większych szans, z panleukopenią można już lepiej negocjować.
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 11, 2006 21:19

dziękuję ogromnie za słowa otuchy.

czekając w kolejce w lecznicy, ludzie pytali mnie o chorobę Ramzesa i odpowiadali, że nigdy nie słyszeli o FIP. jak ja im zazdrościłam...
robiłam Ramzesowi badania na białaczkę i FIV (ze względu na liczne koty w rodzinie), ale nie pomyślałam o FIP. może gdybym wspomagała jego układ odpornościowy nie zachorowałby...

to był cudowny kotek. wydaje mi się, że był ze mną od lat, a nie kilka miesięcy
Armelle

Armelle

 
Posty: 17
Od: Sob mar 25, 2006 21:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 11, 2006 22:21

Armelle, testy na FIP dostepne w lecznicach sa naprawde niemiarodajne
i nikt z nas, na podstawie takiego testu pozytywnego nie wspominalby o FIPie - weci tez nie powinni :roll:
bo taki test potwierdza jedynie stycznosc kota z koronawirusami - stycznosc z nimi mialo kolo 80% calej populacji kociej :roll:

przepraszam, ze sie powtarzam (pewnie :oops: ) ale chcialabym zeby ktos, kto zajrzy do tego watku z zewnatrz, dotarl do tej informacji

ludzie o wielu chorobach nie slyszeli - ludzi trzeba uswiadamiac, niestety...


mamucik, masz racje - na p. przede wszystkim istnieje dosc skuteczna szczepionka, juz wiadomo kiedy ja diagnozowac (chociaz wielu wetow dopiero sie uczy) i jak probowac walczyc
no i sa kocieta, ktorym udalo sie przetrwac...

FIP jest slabo diagnozowalny, z tego powodu czesto uzywany jako choroba-wytrych :?
i nie ma skutecznej szczepionki :(


Armelle, trzymaj sie
to boli i bedzie bolec
ale kiedys poczujesz, ze przyszedl ten czasi wezmiesz kolejnego kota

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro kwi 12, 2006 10:28

Juz zaczelam rozgladac sie troche za kotkiem, wlasciwie to za dwoma... Przerazajaca jest ilosc zwierzakow do adopcji. Prawie kazdy, ktoremu wspomne, ze mam zamiar wziac kota, ma jakies info. Dostalam maila ze zdjeciami kociakow ze wsi i pewnie wezme jednego oferujac w zamian sterylizacje kotki...
Oprocz tego na adopcjach znalazlam kotka podobnego do Ramzesa...
Armelle

Armelle

 
Posty: 17
Od: Sob mar 25, 2006 21:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 12, 2006 16:18

Ja tak rok temu zareagowalam na śmierć mojego pieska. W 2 tygodnie po jego odejściu pojechałam do schroniska i wrócilam do domu z zabiedzonym szczeniaczkiem. Chcialam, by z tragicznego zdarzenia, jakim jest śmierć, wynikło jednak coś dobrego...Reks ma swoje miejsce ze ślicznymi kwiatkami w ogrodku, a Fuksa uratowalismy od złego losu i kochamy całym sercem.
A miejsca w sercu nie zabrakło dla Azy (drugi pies) i Kicka (kot, 13 lat) i teraz Milusi, której historia mnie wzruszyla na forum...
Ramzes odszedł, na zawsze zostanie w twojej pamięci, ale możesz innemu kotkowi dać dom i miłość...

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Nie kwi 16, 2006 12:23

Dzis zdiagnozowano u kotka ktoremu pomagamy FIP wysiekowy.
Po 16 zadzwonie do weta wypytac p szczegoly bo chodzili z nim do weta dobrzy, biedni ludzie. chcieli go przygarnac (fundacja pokryje koszty leczenia bo tych ludzi nie stac)

Ma duzy brzuszek i jest apatyczny. :( Bidak, a mogl miec dom.

Nie wiem co poradzic tym ludziom :(

Armelle... gdybys tu jeszcze zagladala, a nie mialabys jeszcze kota... moze spodobalyby Ci sie Gucio i Psotka z naszej strony (adopcje) www.fundacjakot.prv.pl ??? To takie cudowne stowrzona o przewspanialych charakterach... Tak bardzo czekaja na dom :(
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie kwi 16, 2006 18:51

kotka o ktoryjm pisala czeka jutro eutanazja :(

Czy to jest bardzo zarazliwa choroba? Czy koty piwniczne z jego srodowiska na pewno tez sa na to chore?

nie spotkalam sie nigdy jeszcze z ta choroba...
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie kwi 16, 2006 20:33

lidiya pisze:kotka o ktoryjm pisala czeka jutro eutanazja :(

Czy to jest bardzo zarazliwa choroba? Czy koty piwniczne z jego srodowiska na pewno tez sa na to chore?

nie spotkalam sie nigdy jeszcze z ta choroba...

Lidka, a sa koty z tego samego miotu jakies tam? bo wtedy jest to bardzo mozliwe...

w chwili obecnej przyjmuje sie jednak, ze FIP jest choroba genetyczna, chociaz oczywiscie zarazliwa w stadium, gdy choroba wysiekowa szczegolnie, sie ujawnia

moj Krzysiu mial FIPa wysiekowego, wczesniej przez prawie miesiac mial rozne dziwne objawy (a wczesniej nieleczace sie infekcje, zapalenia dziasel, itd), w momencie diagnozy nie bylo juz z nim od dluzszego czasu kontaktu - ale nie byl w zadnym momencie izolowany od pozostalych
odszedl w ciagu 1 dnia od pelnej diagnozy (wodobrzusze, badanie plynu) :(
on wychowywal moje krowki, Leeloo juz nie ma ale to nie byl FIP, Telma ma sie dobrze
Daisy tez :wink:

trzymam kciuki za pozostale :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie kwi 16, 2006 20:47

nie. z tego miotu nie ma raczej, ale sa inne dziczki.

Matka z mlodymi w piwnicy i kilka doroslych.
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie kwi 16, 2006 21:15

jeszcze jedno pytanie.

mamy taka jedna kotke od grudnia. ma taki balonikowaty brzuszek. wszyscy mysla, ze jest w ciazy jak widza ja pierwszy raz.

Czy to tez moze byc FIP ?

Kotka ma niezmiennie apetyt, czasami lzawia jej oczka. Siusiu i kupki robi normalnie. jakis czas temu wysysiala troszke, ale juz prawie zaroslo.
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie kwi 16, 2006 21:19

lidiya pisze:jeszcze jedno pytanie.

mamy taka jedna kotke od grudnia. ma taki balonikowaty brzuszek. wszyscy mysla, ze jest w ciazy jak widza ja pierwszy raz.

Czy to tez moze byc FIP ?

Kotka ma niezmiennie apetyt, czasami lzawia jej oczka. Siusiu i kupki robi normalnie. jakis czas temu wysysiala troszke, ale juz prawie zaroslo.

Lidka, wysiekowy FIP dziala bardzo szybko :(
wiec kicia raczej ma problemy z czyms innym, co moze powodowac np zapalenie otrzewnej - zalapenie watroby powazne???
FIP - raczej nieprawdopodobne :D

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie kwi 16, 2006 21:19

lidiya: od uaktywnienie się choroby (po mutacji) do pełnych objawów i śmierci przy FIPie mija nie więcej niż 2-3 miesiące
to prawdopodobnie nie jest FIP - ale może zrób badania
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: banka, Google [Bot] i 86 gości