Chester moj slodko gorzki kot.:-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 16, 2006 17:22

Galla, jak kazda kocia mama ciesze sie ze sie podoba :-))
Chyba 3 wyslalam, sama juz sie pogubilam)
A Chester jest sliczny, kochany, na tym zdjeciu sie nadął i napuszyl))
Normalnie wyglada jak dluga fretka.

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Czw mar 16, 2006 17:58

Pomyslalam sobie, ze zamiast trenowac po cudzych watkach i zasmiecac im tam wszystko potrenuje sobie we wlasnym))

Szkoda, ze od razu na to nie wpadlam..

Obrazek

no tak, to mniejsze ma 15 kb, ale wiekszosc zdjec nie daje sie az tak zmniejszyc. Probuje dalej!


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Czw mar 16, 2006 21:30

Jestem po intensywnym szkoleniu u 123.!!

Juz wiem jak wklejac zeby nie zajmowalo jedno zdjecie calej strony;-)

Obrazek

Wszystko zasluga wytrwalej 123. :D

Chester odzyskal juz duzo sil i dzielnie walczy przy podawaniu lekow.
To kochany kociak, walczy, ale bezkrwawo.
Wlasnie poszedl obrazony na mnie smiertelnie.

Niestety nie pochwale sie poprawa apetytu, dalej cieniutko (

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pt mar 17, 2006 12:57

Witam

Postanowilam troche zmienic temat. Nie znaczy to, ze mnie nie interesuja juz rady na temat postepowania z chorym na serce kotem. Interesuja jak najbardziej. Tyle, ze chyba niewiele jest osob, ktorych kotki na to cierpia. I dobrze, oby ich bylo jak najmniej, a najlepiej wcale...

Temat z zywieniem niejadka byl tu na pewno poruszany. Ale tyle jest watkow, ze trudno wyszukac interesujace informacje.
Gdzies przeczytalam, ze koty szaleja na widok pietruszki, szczypiorku. O tym nie wiedzialam.Sprobuje.
Podobno uwielbiaja tez zapach kiwi. Ale na Chestera to nie dziala ))
Smakolykiem bywa tunczyk, wolowina, kurczak.
Mhmm, Chester odporny.
Jedyne co lubi to chrupki czyszczace zeby i przeciw powstawaniu kul z wlosow w brzuszku i paste odklaczajaca:-)
Acha, i wylizywac galaretke z saszetek.
Troche to malo jak na prawidlowo zbilansowana diete dla kocura.

Ciagle szukam, ciekawostek, rad, oryginalnych smakow Waszych kotow.
Moze cos wreszcie mojemu kocurowi trafi do gustu))
Wyprobuje wszystko co mi polecicie, byle zdrowe bylo :)

Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pt mar 17, 2006 13:07

Anno, cebula i szczypiorek to raczej nie dla kota - zawarte z nich związki siarki dające intensywny smak i zapach są dla kotów niestety szkodliwe.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt mar 17, 2006 13:11

jezusiku jaki cudny! :1luvu: dobrze, że wreszcie wkleiłaś, bo umierałam z ciekawości jak wygląda taka krzyzówka brytyjczyka z syberyjczykiem (?) i szczerze mówiąc - wygląda bosko! dokładnie tak jak krzyżówka brytyjczyka z syberyjczykiem powinna wyglądać... :lol:

a próbowałaś może z kocim mlekiem? albo jogurt? mój strasznie lubi, zwłaszcza juogurty owocowe 8O
a mleko kocie (z obniżoną zawartością laktozy i wzbogacone tauryną) i jogurt są bardzo odżywcze, oczywiście nie można przesadzić i karmić tym tylko, ale odpowiednio porcjować :lol:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Pt mar 17, 2006 13:17

Beliowen pisze:Anno, cebula i szczypiorek to raczej nie dla kota - zawarte z nich związki siarki dające intensywny smak i zapach są dla kotów niestety szkodliwe.


uuups! :evil: to znaczy,że mam gonić gdy podgryza? czy jak sobie pomiamle jedną dwie łodyżki odpuścić i się nie stresować?
a sałata? wet mówił, że to nie królik i liść sałaty raczej jego organizmu nie odzywi i nie wzbogaci, ale czy nie szkodliwy? nie zauważyłam żadnych sansacji ani po sałacie, ani po szczypiorku, a obserwuje bacznie każdy jego żywieniowy eksces... :?
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Pt mar 17, 2006 14:20

Beliowen, tak na nosa tez czulam, ze cebula, szczypior czy pory, to dla kotow nie za bardzo..Ale znalazlam to w jakims watku na forum.
Z pietruszka sprobuje, nie sadze zeby byla szkodliwa. Jakby chcial, to mu nawet wysiac w doniczce moge))

Fir, dziekuje w imieniu Chestera.
Kazdy kto go widzi, mysli, ze to z syjamem mieszanka.Nie ma tak dlugiego futra jak syberyjczyki. Mordka i futerko takie bardziej brytyjczykowate. W tej hodowli to byl wypadek przy pracy, sytuacja wyjatkowo i jedyna, bo wlascicielka dba o kociaki i dobrze ich pilnuje.
Wszystkie dzieci z tego mezaliansu trafily do dobrych rodzin, sa wykastrowane i pod opieka tej samej wet.
Zaluje, ze na zadnym zdjeciu mi nie wyszla jego mordka jak sie czai.
Ma kola zamiast oczy i wyglada jak maly kociak.
Moze za duzo o nim pisze, ale rodzina twierdzi, ze zupelnie sfiksowalam na jego punkcie, a ja sie wcale nie wypieram.Moja psica az smutna ostatnio, bo tylko Chester i Chester. Musze jej tez troche wiecej czasu poswiecic. Z nia tez mam maly problem, ale odwrotny, labradory to odkurzacze jesli chodzi o jedzenie...Musze bidule odchudzac ))

Mleko dla kotow kupowalam, w takich malych buteleczkach. Nawet powachac nie chcial, ale to juz dosc dawno, moze smak mu sie zmienil. Sprobuje jeszcze raz.
Jogurty, owszem, truskawkowy, polega to na wylizaniu zakretki, czy spodka, ale w ilosci wiekszej plamy jogurtowej.
Mowie Wam, zgroza.
Jak tu czytam o kotach, ktore przed lodowka czekaja miauczac na jedzenie, to az mnie zazdrosc skreca )

Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pt mar 17, 2006 16:08

mój też niejadek - wczoraj wymieszałam mu kociego paszteta z ugotowanym kurakiem i galaretką (wywar od gotowania tego kuraka i marchewki) i skubaniec nie ruszył... :evil:
dobrze, że surowiznę wcina, do wołowinki, która po przemrożeniu podgrzewała się na kaloryferze przez pół godziny śpiewał psalmy, gdyby nie był kastratem myslałabym, że marcuje :twisted:

może spróbuj z mlekiem innej firmy? a żółtko jajka albo kropla śmietany?

i jeszcze skorzytstam z wątku:
PYTANIE DO BELIOWEN!


dlaczego szczypiorki etc. są dla kotów szkodliwe i jak sie to może objawić?
ja myślałam, że on sobie w ten sposób uzupełnia jakieś mikroelementy... :oops:

i drugie - podpija mi cwaniak z kubka (gonie, bo nie lubie się dzielić, a dodatkowo nie wiem, czy się gdzieś nie osadzi) - na szczęście rzadko, bo tylko jak zostawiam kubek bez opieki - kakao (rozpuszczone w mleku), bardzo to lubi i nie ma po tym sensacji, ale obiło mi sie, że czekolada/kakao (?) kotom szkodzi
nie przejmować się ekscesami czy ukrócić?

ktoś doradzi?
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Pt mar 17, 2006 16:20

Czytalam, ze czekolady kotom dawac nie wolno. Nie pamietam jak bylo to uzasadnione.Moge poszukac jutro w swoim balaganie tej ksiazeczki, o ile to nie bylo gdzies na stronie...Zoltko owszem, mniej wiecej pol zoltka jest w stanie wylizac. Bardziej mniej niz wiecej, ale zawsze. Jak byl maly to jeszcze sie dawal namopwic na gotowane serduszka kurczaka indyka itp, teraz wymija miseczke krecac chudym ....no powiedzmy ogonem))
Wylatuje biegiem z domu teraz, ale to mleko postaram sie kupic dzis.Pitruszke juz mi TZ wiezie, porzadny jest i zakupy zrobil :)
Tak wiec sprobujemy z zielenina.
Co do salaty. Mialam jeszcze rok temu 3 ptaki i dwa legwany.
Ptaki niestety oddalismy, bo astma mnie tak kladla, ze prawie nie funkcjonowalam.Jeden legwan nie przezyl, byl slabyod poczatku((
Kanarek, papuga i kawka wykarmiona od pisklaka robalami.
Wszyscy weterynarze mowia zgodnie, ze podawanie salaty ptakom czy gadom owszem, ale tylko niepryskanej!
Pryskana moze takie delikatne stworzonko wykonczyc. Kot niby wiekszy, ale nie wiem...
Stracilam kiedys rodzine zeberek. Samiczke i male, tylko ojciec sie ostal.Wlasnie po salacie..Po wieczor zjadly, rano w klatce...pomor.
Generalnie salata jest jak tektura dla zwierzakow, nic prawie nie wnosi.Chociaz moj zielony Leon ja uwielbia, i jakos zyje))
Tyle wiem, reszte niech Beliowen dopisze :D

Pozdrawiam i lece

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pt mar 17, 2006 16:25

abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt mar 17, 2006 16:40

Beliowen pisze:O zatruciu cebulą u kotów:
http://therios.strefa.pl/porady/zatr_ceb.html

:strach:

dotyczy to wszystkiego co zawiera związki siarki? por, szczypior, czosnek, cebula? musze pousuwać, z zasięgu czosnek, który leży sobie ozdobnie, co prawda jeszcze się nie dopierał, ale kto wie, co mu głupiego do łebka strzeli... :?

a co z kakaem/czekoladą?

pytałam już kiedyś wetki, ale nie bardzo paliła się do informacji...
zmieniłam na całą klinikę wetów - i zawsze mi wypadało z głowy zapytać o to nieszczęsne kakao właśnie...

na stronie http://therios.strefa.pl/porady/zatr_ceb.html znalazłam tylko o zatruciu czekolada u psów...
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Pt mar 17, 2006 22:06

Poszukam Fri czegos na ten temat, ale juz chyba dzis nie dam rady.
To bylo chyba w ksiazce, a gdzie ta ksiazka jest....

Zaczynam sie znowu bardziej martwic o tego swojego pluszaka.
Suchego prawie wcale dzis nie jadl, nie wiem, moze kilka kulek dziobnal.
Saszetki dwie wylizal, reszta do kosza.
Gerbera oblizal tylnia strone lyzki.
Wolowina sie zainteresowal, grzebal grzebal, myslalam, ze zjadl, a zostalo prawie tyle ile bylo.
Usteczka z tauryna Gimpetu zjadl 4. Chetnie.
Mozna mu kregi policzyc na kregoslupie,jak perelki (((
Naprawde nie ma nic na poprawe apetytu????

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pt mar 17, 2006 22:24

Anna_33 pisze:Naprawde nie ma nic na poprawe apetytu????

Jest.
Zapytaj weta o cyproheptadynę albo witaminę B12.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt mar 17, 2006 23:41

Dopiero teraz zobaczyłam Chesterkowy wątek.
Jest śliczny!
Beliowen dobrze radzi z tym apetytem.
A czy to jedyne aktualnie objawy Chesterka? jak się czuje?

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, puszatek i 409 gości