Szkoda by było kotki, także na pewno do końca tygodnia zostanie w lecznicy.
Sprawozdanie dzisiejsze :
-rano było siku, do wieczora nic, kupy nie ma od soboty
-malutko je
-siedzi w kartonowym domku i właściwie stamtąd nie wychodzi
-opatrunek nieruszony, rany się szybko goją w tych warunkach
-zrobiłam posiew na grzyba
-poprzednio "podobno" coś wyrosło, 2 wetów ją widziało, każdy mówi "nie wiem, ten drugi ją leczył" czyli jest maleńka nadzieja że nie trzeba walczyć z grzybem, przez 2 tyg.dostawała Lamisil i była smarowana Fungiderminem
-kicia wieczorem zniosła dzielnie ponad 20min ręcznych robótek - strzyżenie, golenie, smarowanie ranek, po czym zaczęła "warczeć" , zwiała do domku, zasyczała i pacneła mnie łapką
Wnioski:
-z gojeniem oby tak dalej
-szybko trzeba znaleźć domek, żeby koteczka nie zestresowała się do końca w lecznicy i nie złapała jakiegoś choróbska, zwłaszcza że słabo je
