POMOCY!!!! WYROk na kilkanascie kotów :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 27, 2006 18:22

Okapika, sama to napisałaś - i juz w oczy mokro sie robi.
viewtopic.php?f=1&t=93727 koty z Platynowej

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Post » Sob sty 28, 2006 1:31

Jeszcze jeden argument, ktory moze da sie wykorzystac.
Nikt nie bedzie tak rzetelnym i systematycznym kontrolerem tego co dzieje sie w piwnicy jak karmiciel. Bo on jest tam codziennie. Byle tylko go nie zwalczac a wrecz przeciwnie troszke pomoc.
W ubieglym roku np zauwazylam kapanie a potem lanie sie z przerdzewialej rury. Skubancy wiedzieli, ze chodze codziennie i dbam, zeby wylewac wode i przyszli naprawic dopiero po kilku dniach od zawiadomienia. Ale to byla cenaza to, ze nikt nie czepia sie kotow w naszej piwnicy.
No i rzecz najwazniejsza chyba, zeby nie byly w calej piwnicy. Odkad u mnie sa w jednym duzym pomieszczeniu to i ja mam mniej roboty ze sprzataniem i zapachu nie ma, bo zalatwiaja sie do pudel z papierem. Ogolnie jest lepiej. I koty tez czysciejsze, bo w ich pomieszczeniu sprzatam

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie sty 29, 2006 13:34

az sie poplakalam jak przeczytalam ten tekst. Mam nadzieje ze naprawde ta rozmowa cos pomoze, i pozwola tym kotkom zostac.
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Nie sty 29, 2006 16:45

ta kiciulka "jak devonik"... :cry:
Moze pozwolą im zostac, przeciez nic złego nie robia, tylko są bezdomnymi kotami...a niektórym to przeszkadza, straszne :cry:

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie sty 29, 2006 17:59

Ja wlasnie tego nie potrafie zrozumiec, co komu przeszkadzaja te koty, czy robia cos zlego? A ile ci ludzie siedza w tej piwnicy? ida na chwilke i tyle, niektorzy sa po prostu bez serca:( i to jest przykre, bardzo przykre, ze istnieja osoby, ktore mysla tylko o sobie a nie pomysla o takim zwierzaczku, ktory jest sam i jest zdany tylko na nasza laske albo nielaske:( Ludzie sa sami odpowiedzialni za siebie a zwierzeta nie, to my powinnismy za nich odpowiadac, szkoda, ze niekotrzy o tym zapominaja, bardzo szkoda:((((((((

caly czas mysle o tych kotkach i 3mam kciuki, zeby sie udalo
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Pt lut 03, 2006 12:56

hej co z kotkami?? jak rozmowa??
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Pt lut 03, 2006 20:29

No właśnie co się dzieje?
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lut 03, 2006 21:20

Lidiya sie nie odzywa...
Mam nadzieję że nic złego kotulkom się nie stalo...

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 09, 2006 17:32

martwie sie brakiem wiesci:((
Niech ktos cos napisze o tych kotkach
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Sob lut 18, 2006 17:01

hej czy ktos wie co sie dzieje z tymi kotkami??
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Sob lut 18, 2006 17:10

koty sa nadal. Ciezko sie dogadac z ich opiekunka.
Prezes pogadal z nami i po 2 tyg kazal aby opiekunka do niego zadzwonila.

zadzwonilam do niej i przekazalm informacje, a po prawie 2 tyg okazalo sie, ze ona jeszcze sie znim nie skontaktowala.
Ludzie sa niepowazni, a ja wszsytkiego zrobic nie moge :evil:
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lut 18, 2006 17:43

ojeju no to naprawde fatalnie, ze ta opiekunka jakas taka niepowazna:(

No ale chociaz wazne ze kotki sa dalej i nic zlego im sie nie stalo.
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 87 gości