internet mi nie padl, chyba ze zaliczyc pod te kategorie fakt, ze przed chwila napisalam dlugiego opisowego posta, i wylaczylam niechcacy noga listwe od kompa...grrrr...jak ja tego nie lubie, delikatnie mowiac...
coz, trzeba napisac od nowa, choc robi sie coraz pozniej, a to dobrze nie wplywa na umysl i styl pisania
no wiec po kolei - moze na poczatek - dlaczego nie pisalam. otoz nie przychodzily mi powiadomienia na skrzynke pocztowa, ze ktos wogole interesuje sie tym watkiem. wyszlam wiec z zalozenia, ze po co mam sie bez potrzeby produkowac :] a to po prostu chyba cos sie zepsulo...
dalej - to co najbardziej dla wszystkich ciekawe - opis sytuacji:
generalnie jest lepiej. co nie znaczy dobrze. ale juz powoli zaczynam myslec o tym, ze latek jednak pewnie zostanie.
w kazdym razie - co jest zle w calym ukladzie:
latek uniemozliwa zabawy listka z oliwka. zawsze wtedy dosc niedelikatnie sie wlacza, i jest po sprawie. wobec czego listek prawie sie nie rusza. siedzi, lezy w miejscach gdzie ma spokoj - i tyje

no i jest troszke smutny

moze nie tak jak wczesniej, ale jednak
na plus mozna zaliczyc fakt, ze z braku ukochanego partnera do zabaw oliwka zaczela bawic sie z latkiem. jak te zabawy wygladaja to juz inna sprawa, ale jak widac z braku lepszej mozliwosci i to ja zadowala. jest sporo fukania, warczenia i pisku, no i sa to zabawy bardziej agresywne. listek jednak obchodzil sie z malenstwem z ogromnym wyczuciem i delikatnoscia, a teraz oliweczka ma przejete od latka bardziej agresywne wzorce (to tez jest minus calej sytuacji). co nie znaczy ze i tak nie jest kochana
poza tym oliwka woli przebywac z listkiem. w dzien spia sobie zazwyczaj razem, a latek osobno.
w nocy wszystkie kotki ze mna: latek w nogach, listek po prawej pod koldra, mala po lewej pod koldra. albo gdzies przy szyi albo twarzy. nawet przez to wszystko alergii dostalam, heh. a trzeba zaznaczyc, ze nigdy nie mialam powaznych alergicznych objawow. jakies nieistotne drobiazgi zazwyczaj. teraz zas mam okropna wysypke i szprycuje sie prochami (czego nie znosze) oraz smaruje mascia :] zreszta moj tz tez nie ma lekko :] chociaz lepiej niz ja, w sumie kotki to do mnie wola sie przytulac... ;]
poza tym, zastanawiam sie, czy latek byl przez jakis czas kotem wychodzacym, bo czesto drapie w szyby albo drzwi. no chyba ze po prostu chce sie od nas wyprowadzic ;] moze z niego jest taki podroznik, i juz mu teskno za tulaczka, hehe ;]
dobrze, koniec na dzis, trzeba isc spac
