CIAPEK-weekendowe lenistwo-str 20

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 03, 2006 18:48

Ciapek próbował dziś zdobyć sympatie TZ.
Rozłożył się na całego u niego w pokoju i próbował wprowadzić swoje rządy.
A co ten facet robi
Obrazek
W końcu zasnął.
W międzyczasie połaził po klawiaturze, zajrzał do wnętrza komputera, zwiedził kartony i pogryzł obie ręce TZ.
Próbowałam dziś znów poznać moje kotki z Ciapkiem ale pogonił je dość mocno i skoczył na jedną i drugą. Kicie się wystarszyły, powpadały na meble i zakończyły się odwiedziny.
Teraz siedzi w łazience i dość głośno koncertuje. Ale musze Nesie i Aylin wypuścić troszke z pokoju. Odgrywają się na nim i syczą do niego przez drzwi. ;)

Ciapek i jego miesięczny pobyt u nas to historia.
Od ciekawości i ogromnej chęci pomocy do bezradności, łez, myśli o schronisku. Od uczucia sympatii do szczerego lubienia.
Od chęci otworzenia mu drzwi do myśli by został.
Rozszerzył moje granice tolerancji, nauczył szacunku, większej cierpliwości. Dał poznać smak niesienia pomocy. Bosko smakuje.
Ciapek jest towarzyski, radosny. Zawsze przybiega do pogłaskania. Wtedy gdy wraca się z pracy i gdy tylko wychodzi z pokoju. Lubi być z kimś, potrzebuje uczucia. Jest fajny. I będzie miał fajny domek. :)
Taka sobie ze mnie żona czy księgowa, hobby specjalnego też nie mam. Zastanawiałam się więc co mam do zrobienia konkretnego tu na ziemi.
Być może Ciapek pokazał mi sposób na życie. By miało cel, by komuś służyło. Pomaganie zwierzakom. Na tyle na ile będę mogła.
Myślę, że każda złotówka potrzebna. No i będę namawiała innych.
Wiem, że to taka euforia, że będzie ciężej, smutniej. Jak w życiu.
Cieszę się, że TZ się angażuje. Same plusy. :)
Jak Ciapek będzie w swoim domku to za jakiś czas pomożemy kolejnemu kociakowi. I potem kolejnemu.
A kiedyś kiedyś pewnie pojawi się na stałe jakiś trzeci kotek.
Tylko myślę, że jak najmniejszy. TZ marzy się burasek-tygrysek. :)
Zobaczymy, planów dużo, chęci też. Czas pokaże jak będzie. :)
Nataniel lat 12:)

Alina1971

 
Posty: 12757
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Śląsk

Post » Wto sty 03, 2006 19:00

Pięknie Alina, bardzo pięknie. :D
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto sty 03, 2006 21:43

Właśnie przed chwilą TZ i Ciapek urządzili sobie sparing partner. ;)
No kot wyszedł z tego w lepszej kondycji. :lol:
Udokumentowana zabawa
Obczajanie przeciwnika
Następuje atak z jednej strony
Obrazek
A później gryzienie z następnej ;)
Gdy ma się dość zabawy należy spróbować odczepić kota od ręki
A dokładnie trzeba wyjąć kiełki ze skóry ;)
Żartuje, ręka jest w czerwone ślady ale nie jest aż tak krwawo
Pokłon przeciwnikowi
Na koniec chcąc pogłaskać Ciapka dostalam kiełkami.
Moje kotki się wściekły i nas pogryzły (zapach). Ale zmiana ciuchów i umycie rąk jakoś je uspokoiły. :)
Nataniel lat 12:)

Alina1971

 
Posty: 12757
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Śląsk

Post » Wto sty 03, 2006 21:50

No Ciapek, bravo, pokaz kto tam rzadzi...
Muffina
Obrazek

kropka

 
Posty: 121
Od: Pon lis 15, 2004 20:27
Lokalizacja: z domu...

Post » Śro sty 04, 2006 21:40

Ja bardzo proszę nie buntować mi kota. ;)
Dzisiaj panowie robili pizze. Ciapek sprawdzał wąchaniem każdy produkt.
Myśle, że będzie dobra
Nataniel lat 12:)

Alina1971

 
Posty: 12757
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Śląsk

Post » Śro sty 04, 2006 21:55

Alina :)
Ciapek na pewno znajdzie swoje miejsce w zyciu

a ja mam grzeczne koty i nie wiem skąd sznyty (od 4 miesięcy blizna pod okiem) a palce prawej ręki zmasakrowane na zgieciu czyli boli najbardziej

juz nie umiem bez tego żyć :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw sty 05, 2006 8:04

Alina - strasznie ladnie to napisalas :D
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87693
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon sty 09, 2006 0:10

Bardzo się przyzwyczailiśmy do Ciapka.
Nie jest już tym samym kotem z którym nie szło się dogadać. ;)
Przede wszystkim Ciapek stał się bardzo towarzyski i kontaktowy.
Jak tylko otwierają się drzwi on już leci nadając miau miau, no oprócz drzwi łazienki bo za tymi nie przepada.
Lubi być z kimś, nie przepada za samotnością. Wystarcza mu nawet obecność kogoś, jak np leżenie sobie na kurtce TZ gdy ten cały wieczór naprawia jakiś komputer.
Zdarza mu się, że podczas głaskania złapie za rękę, mnie bardzo rzadko, TZ bardzo często. ;)
Lubi się miziać, jest słodkiem pieszczoszkiem. :)
Załatwia się pięknie w kuwecie, być może nawet przestał obsikiwać bo nie czuję nic po domu. Może to kwestia, że już po kastracji trochę minęło a może i nawyk też.
Lubi i suche i puszkę, ale kurczaka szczególnie, wtedy Chip już się do miski nie może zbliżyć. Natura drapieżnika. :)
Lubi także kocie mleczko.
Spokojnie można go brać na ręce, ale na kolanach wytrzymuje jakąś sekundę ;).
Świetnie bawi się sam wszelkimi rodzajami myszek i kulek, jest bardzo ruchliwy, biega, skacze i szaleje po całym mieszkaniu.
Nie da się nie kochać tego łobuza. Mówię wam. ;)
Kilka dni temu byłam na niego troszkę zła, pogryzł mi trochę jedyne nowe kozaki. Moja wina nie schowałam ich.
Ciapek ma w planach zamieszkanie u Met. Tzn my tak mamy uzgodnione z Met.
Naszły mnie jednak pewne obawy.
Albo raczej uważam, że priorytetem są teraz te kociaki, które w sobotę przywieziemy z Warszawy. 10 dzikusów to dużo pracy i spore nakłady.
Met mówi, że jeśli faktycznie ma od nas odejść to im później tym będzie nam trudniej, to prawda.
Mówi, że pewnie u nas zostanie. No chyba nie bo trochę ciężko mieć mieszkanie podzielone na dwie strefy.
Owszem myślimy o trzecim kocie, ale chcę by był młodszy i mniejszy od moich kotek żeby łatwiej się zgrały.
Z Ciapkiem przy każdej okazji gonią się, leją łapkami i syczą.
Niezły mam dylemat ;), nie sądziłam, że tak będzie.
Z jednej strony myślę, czy będzie mu dobrze samemu (będzie miał osobny pokój), z drugiej myślę czemu obciążać kogoś bo są kociaki mające wyjątkowo trudną sytuację. I to one są teraz najważniejsze.
Zdecydowana to ja nigdy nie byłam a teraz mam zagwózdkę.
Met póki co zwozi rezydentów więc mam jeszcze kilka dni na podjęcie decyzji.
Przepraszam, że marudzę. Mam nadzieję Met, że mnie rozumiesz. :)
Dziękuję za wysłuchanie.
Nataniel lat 12:)

Alina1971

 
Posty: 12757
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Śląsk

Post » Pon sty 09, 2006 0:31

To faktycznie masz problem....
Niestety, nikt nie może zadecydować za Ciebie....

Ale - moze z czasem... ułozy się z rezydentkami?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon sty 09, 2006 0:43

Alina, wspaniale o Ciapku piszesz :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro sty 11, 2006 1:08

Wychodzę sobie rano z wanny, ubieram się, wychodzę z łazienki.
Za chwilę po coś wracam i co widzę Ciapka w wannie sikającego centralnie do odpływu. 8O 8O 8O
TZ mówi, że już kiedyś go na tym złapał. :roll:
Wieczorem rozpakowałam jedzenie, dałam mu na podłogę kartonik do zabawy. Wszedł nasikał do niego i wyszedł. :?
Normalnie niedobrota z niego jest.
A potem dostał lanie od Nesi, ale jak on zaczynał ją bić to już ich rozdzieliłam, bo on jest większy silniejszy, bałam się.
A oto kilka fotek jak Ciapek spędza dzień
Prace biurowe z TZ
Co on tam stuka i stuka
Nudnawo troszkę
Muszę troszkę odpocząć
Ale mi się słodko śpi
Zajrzę do budki w drapaku
No dobra pomiziaj mnie kobieto
Chyba mnie trochę lubi
Robimy pizze
Jeszcze tu mnie pomęczą
Troche zabawy i jedzonka potem
Zasłużony odpoczynek
Nataniel lat 12:)

Alina1971

 
Posty: 12757
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Śląsk

Post » Śro sty 11, 2006 1:29

Słońce, jeżeli zdecydujecie się na przeprowadzkę Ciapka... już jeden kotek jest w nowym domu - bardzo pokojowo nastawiony: biało-ruda kupka nieszczęścia (zastanawiam się nad ogłoszeniem go do adopcji - ekstra nakolankowy, mruczadło nieziemskie, z drugiej strony to super towarzysz dla kotów - nie zaczepia, jest cierpliwy), ale jest mi trudno podjąć tę decyzję... jedna dziewczyna przez ostatnie 2 miesiące mówiła, że na pewno go weźmie, rozmyślia się i teraz mam dylemat - może ma ze mną zostać? złapałam go jako blokowego dzikuska ok. 2 lata temu, znalazłam domek na wsi. niestety nie sprawdził się. kocio był trochę poniewierany, bo zdarzało mu się znaczyć teren, a właściciele nie zdecydowali się na kastrację. niedawno zabrałam go na życzenie tych ludzi, został wykastrowany. nie ma kilku zębów, ogon (jeszcze w młodości) złamany, strasznie brzydki, kocurzy pysk... biało-ruda kupka nieszczęścia, mówię wam... a jak tylko widzi człowieka, to biegnie na złamanie karku, żeby tylko otrzeć się o nogi. wzięty na kolana, zasypia kamiennym snem. dobrze by mu było u starszej osoby, dla której byłby jedynym towarzyszem, sensem życia. nie potrafię podjąć teraz decyzji...

rozpisałam się, a nie o moim Totusiu miało być :oops: jutro przewozimy pozostałe 2 koty i z moich to będzie finał, jak się okazało. Byczy jest nieśmiałym 7-letnim kocurem oddanym przez panią z powodu wyprowadzki. Gremlin (też złapany pod klatką schodową, w stanie krytycznym, wet nie dawał mu szans na przeżycie) to typowy rozbójnik, rozpieszczony i gadatliwy. może z którymś z tych 3 kotów Ciapek się dogada? nie lubię zostawiać kotów samych, chociaż czasami to chyba najlepsze dla nich rozwiązanie - jeżeli są przyzwyczajone do samotności. ale on jest młody, jeszcze reformowalny... ;) jutro jedziemy koło 11:00 i od jutra koleżanka zamieszka już na miejscu, po weekendzie ja ją zmienię, więc koty nie będą same.

met

 
Posty: 829
Od: Pon sty 17, 2005 16:19
Lokalizacja: wojslawice, gm. KWielka

Post » Śro sty 11, 2006 1:33

Swietna fotohistoria 8)
Co do lania sie, trudno ocenic na doleglosc jak to faktycznie wyglada. Ale sadze, ze gdyby sie pobily kilka raz,y az do skutku (w bezkrwawym sensie), to moze by w koncu miedzy soba ustalily hierarchie i byloby spokojniej. Rodzielajac je czy izolujac tak naprawde nie wiesz do czego miedzy soba daza. Doswiadczenie nauczylo mnie, ze dopoki walki sa bezkrwawe, mimo poteznych wrzaskow i klebow wyrywanego futra, tak naprawde nic sie nie dzieje i nie nalezy ingerowac. Wiem dziwnie sie to czyta, ale przezylam swoje dokocenia, a takze zakocenia swoich znajomych i forumowiczow.
Jak wiesz (a moze nie 8) ) mam bardzo zgrane i kochajce sie stado. Choc nie zawsze tak bylo, bo istnial konfilkt miedzy Hrupka i Rysiem. Jakos sie w koncu dogadali.
Moje zgrane stado codziennie sie pierze :roll: :wink: . Czasem nawet kilka razy. Zawsze zwycieza Brucek. Klaki fruwaja pod sufit, Hrupka warczy, Rysiek wyje, Brucek bije, bardzo rzadko koty maja po tym slad zadrapania tu czy tam. Jednak takze wspaniale sie razem bawia, spia ze soba, myja. Ja nie ingeruja, bo wiem ze tak wyglada ich normalne zycie :wink: . Dlatego nie bede nic radzic, sama musisz zdecydowac, Ty Ciapka i swoje koty znasz najlepiej.
Ale wielkosc kota nie decyduje o jego walecznosci, uprzedzam :wink: . Bruck jest kotem 4,7 kg, a Rysio waha sie miedzy 5-5 a 6 kg i to Rysio zawsze przegrywa :wink: .
Ostatnio edytowano Śro sty 11, 2006 16:31 przez Anja, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Śro sty 11, 2006 10:11

Met myślę, że Ciapek byłby doskonałym towarzyszem dla Totusia bo on też uwielbia z kimś być, jest niesamowicie towarzyski.
Rano jak długo śpimy to krzyczy pod drzwiami pokoju. ;)
No ale szczerze się przyznaje jest kłopot z tym jego sikaniem.
Pogadam z TZ musimy się zdecydować w jego sprawie.
Anja ja nie ma dużego doświadczenia i mi się wydaje, że jak Ciapek ma łapę dwa razy grubszą to skrzywdzi moją biedną słodką kruchą Nesię. ;)
Tak wiem jak można lać kobietkę. Ale jak kobietka paca kotka to może być. ;)
Wiele nauki przede mną o kotach. Dziękuję za rady. :)
Nataniel lat 12:)

Alina1971

 
Posty: 12757
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Śląsk

Post » Śro sty 11, 2006 11:12

Trzymam :ok: za dobre decyzje :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Murraynah i 62 gości