Co za pop#^%@#^ naród, no!

Parę dni temu w Bydgoszczy odkryto ptaka chorego na ptasią grypę.
Raptem wśród bydgoszczan masowo zaczęła objawiać się alergia na koty, oprócz tego równie masowo bydgoszczanie migrują za granicę i kotów wziąć ze sobą nie mogą!
Schronisko jest pełne domowych kiciusiów (część z nich niewychodząca, to już trzeba mieć naprawdę coś z deklem, żeby z powodu ptasiej grypy pozbyć się kota niewychodzącego

).
Nie ma dla nich już powoli miejsca, nie wiem, co będzie. Część z nich sama umrze ze stresu. Usypiać chyba nie będą, zresztą nie wiem. Wiem tylko, że to jest wszystko porąbane, takie piękne koty, siedzą w klatkach wystraszone i spanikowane. A zadowoleni opiekunowie myślą, że jak dali ceramiczne miseczki i legowisko, to wszystko jest OK
