Szukasz Nemo?CZYYZBY HAPPY END??TRZYMAJCIE KCIUKI!!!str 16

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 23, 2005 18:58

etinelle pisze:
Samefusy pisze:maz na bank mnie wywali. :twisted:

czeka mnie chyba najblizsza noc ...w slimaczka w spiworku..ze smierdzielem... w lazience...
heh...



Lepsza noc w ślimaczka i z odratowanym, mruczącym śmierdzielem w łazience, niż noc spędzona z nieugiętym, niewrażliwym, podłym mężem. :twisted:
Powiedz, powiedz, że on chrapie na dodatek :lol:

Jesteś wielka :ok:



Lubie smierdziele w łazience:) Mezow chrapiacych nie kupuje .......Samefusy powodzenia ONI czasami nie sa tacy zli:) trzeba tylko pogłaskac
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banerkalendarz.jpg" border="0"></a>
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banercieplo.gif" border="0"></a>

Aga 995

 
Posty: 2114
Od: Nie lip 03, 2005 23:47
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 23, 2005 19:05

Samefusy jesteś wielka :ok:
Będzie dobrze, uda Ci się ugłaskać mężusia
Powodzenia :!:
"Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą"

margolcia

 
Posty: 565
Od: Wto mar 08, 2005 9:57
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 23, 2005 19:50

mala spi...
oczka ropieja bardzo, zamascilam neomycyna, troche sie podzialo, i pozniej jakby sie oczyszczaly z ropy.. nocha dalej meczylam solona woda, poszla gesta ropka i kichanko...a teraz najlepsze
wstawilismy pranie... i nasza pralka zostala mamą...
kocia po moich kolanach wlazla do klapki bembenkowej, i tam jest takie zaglebienie, no i sie ulorzyla no to ja podlorzylam kolana zeby nie spadla podlorzylam kocyk, zwiekszajac powierzchnie wneki o moje kolana, i mala sie wygrzala od cieplej dzialajacej pralki i jej mruczenia...serialnie. :P , bylo duzo mizianek i nawet troszke sie bawilysmy , wykrecila sie w swojej "pralce" na plecki i sie bawilysmy, niezle sie ocieplila...:-D nosek jakby sie wygrzal....
potem zrobilam prowizoryczne mleczko dla kota, z przegotowanego mleka wolowinki i zoltka, i troszke jej wcisnelam, ale ona woli miecho :twisted:

a potem przy plukajacej pralce slodko zasnela.. przelorzylam ja do kontenerka opatulona w kocyczki, i tak sobie spi..

kto chce kto chce?
slodki kociak :-D

jak bedzie lepiej wyg;adac to jej fotki pstrykne.

ps mam nadzieje ze uratuje jej oczka. :roll:

i im bardziej jej sie przygladam, to ja wam mowie z niej bedzie cacko, ma wyjatkowe te swoje wzorki... ciapki, prazki, marmurki...cudenko bedzie z niej, juz ja ja odchucham

no to jak?? kto chce? ja nie bede mogla jej zatrzymac, ale dam jej kilka kawalkoff mojego wlasnego serca, gwarantuje ze bedzie bardzo kochanym kotem.

na razie roboczo "Tom Tom"
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Pt wrz 23, 2005 20:16

:ok::ok::ok:

Popytam intensywnie.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob wrz 24, 2005 10:21

no i jak kicia?
i jak mąż?

odezwij się :)

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 24, 2005 10:40

noc za nami...
jest piekna, cwana i tak baaaardzo chce zyc.
poniewaz moj maz powiedzia ze ona jest takie nic... postanowilam ze bedzie nosila imie najwiekszego z nikich czyli NEMO
:-D
w nocy wstawalam do niej dwa razy, ale jak sie obudzila o piatej...to tak na chwilke pozwolilam jej wejsc w spiworek...i zaczela mruczec...i obudzilam sie o 9 ..... z Nemo na policzku :twisted: cwaniara...
powiedzialam do niej "dzien dobry Nemo" a ona powiedziala "czesc mamo" :-D
jest cudna, bezczelna, domaga sie buziaczkooof, i zjadla dzis sporo siekanego wolowego...wiec..:-D za raz ja jeszcze pomecze przed wyjsciem na zakupy...
smaruje oczka neomycyna (postanowilam trzy razy na dobe) skraplam nosek co jakis czas solanka..zeby odkichnela, niepokoiij mnie jej kaszel...
co myslicie o amoksiklavie? moze zalatwie recepte i bede jej podawac strzykawa do paszczy na te ropki z noska?
bo z nosa ropka leci.... i z oczek tez..

dobra to na tyle
:-D
wyostrzam sobie sluch...najmniejsze pisniecie uslysze nawet przez muzyke, tv i inne dzwieki...
a moje koty juz nie wytrzymaly i sie wlamaly do lazienki i obwachaly Nemo, ku jej ogromnej radosci. :roll:

no dobra , zobaczymy co bedzie dalej.
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Sob wrz 24, 2005 11:01

Polaczenia oczu, nosa i kaszlu to już ciezki kk. Lukrecja miała dokładnie tak jak ja wzielam. Miesiąc zastrzyków i kroplowka ze trzy razy conajmniej. Wyszla z tego ale byly nawroty i generalnie bylo ciezko.
Mam nadzieje że uda ci się wyciągnąć małą na prostą. Trzymamy kciuki i zawijamy ogony :)
Ostatnio edytowano Sob wrz 24, 2005 14:56 przez fruuu, łącznie edytowano 1 raz

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 24, 2005 14:52

upff nareszcie zasnela i dala sie polorzyc do kontenerka..30 minut sie wkladalysmy i budzilysmy ...heh... mala wyglada niezle, skacze cholera jedna na spodnie, wspina sie na szyje, siłe to ma... poskubala troszke wolowinki z podstawki..
i zasikala kocyk w kontenerku... :roll:
nie mam gdzie i za co robic zastrzyki i inne bajery, musi wystarczyc ciepelko, masc i moja troskliwosc.
na dodatek mojemu Kłaczkowi cos sie z uchem dzieje, widze ze chodzi z ugietym, jak chcialam obejrzec to wyraznie dal do zrozumienia ze go boli...cholera no..
trzymajcie kciuki za Nemo :-)
i za ucho Kłaczka...
i w ogole... chyba za moja cierpliwosc... do ciaglego wolania z lazienki "mamo!" :roll: i wymuszana mizianek... :twisted:
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Sob wrz 24, 2005 15:06

Pozdrawiam i trzymam kciuki za imienniczke 8)
To imie przynosi szczescie.
O.

Nemo
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie wrz 25, 2005 12:14

Nemo sobie jakos radzi, juz nam sie ustalilo ze od 24 do 5.30 daje mi szanse na przespanie sie a pozniej juz trzeba sie tulic w spiworku ;-)

nadal rzezi z gardelka no i oddycha z otwarta paszcza...bo nos zapchany, ropka jeszcze leci :-(

apetym ma, sama wcina miecho, i pije wode z podstawki, ciagle sika.. jeszcze nie zrobilismy zadnej qpki.

no i co?
i boje sie o nia jak cholera.. serce mi peka... na dodatek Nemo uznala ze mnie kocha.. postanowila zwiedzic mieszkanie, obwachala moje dwa wielgachne(przy niej ogromne)koty...strzela baranki..mimo ze ma glowe nieco wieksza od mojego nosa...:-(
Kto chce Nemo?
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Nie wrz 25, 2005 12:18

z ta qpką to troche za długo trwa....
może parafinki by jej podać?

trzymamy kciuki za maleństwo :)

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 25, 2005 14:36

wstrzymam sie do jutra...a pozniej bede dzialac.
na razie ma apetyt wiec moze jej sie uzbiera na qpala.
zrobila juz jedno sioo do qwety :-D reszta sioo najczesciej laduje na koszulce albo reczniku...albo kocyku... ale pierwsze sioo do qwety za nami.
je juz sama ze spodeczka, nie z palca, tylko za kazdym razem trzeba ja nieco zachecic palcem...
pije.
wszystko cacy.
teraz dopiero sie zastanawiam co ona jeszcze ze soba przyniosla, robale, swiezba, pasozyty...jakies pchly..moze nawet jakies innego chorobska? fiv?...kurcze... na razie walcze o oczy... a pozniej sie zajme reszta.

nie ma to ja mocny plan ;-)

Nemo polubila ciumkac moje ucho... i wez tu zrozum kota...
wspina sie na ramiona i podgryza mi ucho... ale jak.... faceci nie maja szans na takie pieszczoty ;-)

sciskam zaspokojna w uszko :twisted:
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Nie wrz 25, 2005 18:29

dobra, podjelam meska decyzje, poniewaz moj maz sie nie zgadza na moj wyjazd do olsztyna i nie da mi kasy, postanowilam nic mu nie mowic, i po prostu wykorzystac kase jaka mam przeznaczona na zycie na caly tydzien, trudno najwyzej bede szczuplejsza.
boje sie tylko czy mi starczy?
ile moze kosztowac odrobaczenie,odswierzbienie i ogolne zbadanie + lekarstwo na rzezenie i kichanie??

trudno bedziemy sie pakowac na busa i sie jakos przemeczymy ja i Nemo..
tylko czy mi wystaczy pieniedzy.... kurcze...
i pomyslec ze nie mam sie czym martwic tylko takimi bzdurami jak kasa.
a tak naprawde to wolalabym nie jesc przez tydzien byleby tylko Nemo przestala tak kichac ropka..i rzezic..

dobra w takim razie postanowione.
odezwe sie jutro jak tylko wroce z olsztyna...
trzymajcie kciuki za Nemo..
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Nie wrz 25, 2005 18:34

a zeby bylo optymistycznie to powiem ze "Nemo dzis upolowala smiercionosna stope..ktora siala groze w okolicach kibelka..tak sie zlorzylo :wink: ze akuratnie ta stopa to byla moja stopa.. i walczyla zaciekle...prawie juz unicestwila bedna waleczna Nemo... ale nie, w ostatniej chwili Nemo zadala smiertelny cios w nibygardle (znajdujace sie de fakto pomiedzy duzym paluchem a tym nieco mniejszym) :wink: kiedy stopa legła ... została w całosci pozarta przez dzikiego Nemo cpt. :-D"
to by bylo na tyle...i jak tu nie kochacc?
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Nie wrz 25, 2005 18:35

:ok: Jak wrócisz, to pisz! Powodzenia w wyprawie!

ranka

 
Posty: 451
Od: Śro cze 08, 2005 16:10

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 61 gości