Nie jest bardzo zle ale dobrze tez nie

Wczoraj temperatura jeszcze podskoczyla do 39.2 , chociaz juz nie powinna po tylu srodkach przeciw goraczce, ale po konsultacji z dr Ania ustalilysmy, ze to nie jest b.duzo i damy mu spokoj do rana.
Noc nam minela na czuwaniu przy Lunku- spal, ale bardzo niespokojnie, podrywal sie co chwilka i zaczynal wylizywac nerwowo, skora bardzo mu falowala, wciaz tez za duzo bylo sliny i mlaskania.
Luneczek nie daje sobie ponadto mierzyc temperatury, baaardzo krzyczy, nie wiem, czy to mozliwe, aby cos go bolalo? dalysmy wiec spokoj, dzisiaj rano znowu krzyk, termometr byl nie za dobrze wlozony, ale temp.38.7 wiec ok.
Teraz idziemy dac kroplowke, po tym wszystkim damy zwykle naCl do zyly, bo sie boje czy cos z elektrolitami nie ten, moze jeszcze 50 Ringera mleczanowego pod skore ( ponoc dobrze przy zakazeniu) Zostanie obadany mam nadzieje, oddychal wnocy chrapliwie i szybko.
Boimy sie bardzo. Juz bylo duzo lepiej, nie wiadomo co sie teraz dzieje, czemu on goraczkuje i warczy, est tez bardzo apatyczny.Oczki mu sie rozlzawily oba, rozdrapal sobie ucho...Biedny jest
